Czarna lista TVP. Oto artyści, którzy odmówili współpracy. Melanie C to jedynie wierzchołek góry lodowej
Odmówić współpracy Telewizji Polskiej to właściwa postawa moralna, czy głupota? Na podobne pytania na przestrzeni ostatnich lat odpowiedziało wielu artystów. Argumentowali to w różnoraki sposób, jednak w każdej wypowiedzi dało się odczuć jedno – niechęć do firmowania swoim występem propagandy usilnie forsowanej przez decydentów z Woronicza. Trzeba przyznać, że to dumne grono poszerza się dość dynamicznie, a Melanie C to tylko wierzchołek góry lodowej.Kto nie chciał pracować dla TVP?Najznamienitsze nazwiska ze świata muzyki i dziennikarstwa nie były zbyt skore do podejmowania kooperacji z publicznym nadawcą. Nie miało znaczenia, że obiecywano im finansowe "złote góry" , powrót do pierwszej ligi gwiazd, czy po prostu zwiększenie swojej popularności. Nie ma wątpliwości, że tych artystów w najbliższym czasie nie zobaczymy na antenie stacji słynącej z elastycznego podejścia do rzetelności. Dlaczego podjęli taką decyzję? Przypominamy najgłośniejsze odmowy ostatnich lat.
Slajd 1 z 10
Krzysztof Krawczyk postawił sprawę po męsku — jasno i klarownie. W 2017 roku Telewizja Polska zaproponowała mu, by wystąpił na koncercie sylwestrowym w duecie z obdarzonym głosem anioła Zenonem Martyniukiem. Menedżer gwiazdy, Andrzej Kosmala, przedstawił sprawę w następujący sposób:
- Postanowiliśmy odmówić. Nie chodzi tu o politykę, tylko o brak profesjonalizmu — zarzekał się w "Gazecie Wyborczej", jednak fani niezbyt dowierzali tym doniesieniom
Slajd 2 z 10
Maciej Orłoś był znaną i lubianą twarzą popularnego "Teleexpressu". No właśnie — był. Ćwierćwiecze współpracy nic nie znaczyło dla decydentów, jednak dziennikarz nie żałuje tego, że tak się stało. Śmiało sądzi, że wyszła mu na dobre.
- Decyzja o odejściu z TVP była najlepszą, podkreślam - najlepszą zawodową decyzją mojego życia. Przy okazji - przypomniały mi się słowa profesora Bartoszewskiego: "Warto być uczciwym, choć nie zawsze się to opłaca. Opłaca się być nieuczciwym, ale nie warto - obwieścił.
Czy kiedykolwiek planuje powrót na antenę? Zdradził to w jednym z ostatnich wywiadów.
Slajd 3 z 10
Robert Makłowicz przez wiele lat raczył widzów TVP swoimi kulinarnymi wojażami po świecie. Nowe władze postanowiły jednak zadać kres "Makłowiczowi w podróży" i innym jego programom, mając na uwadzę jego "mało przyjazny" światopogląd, którym dzielił się w pozostałych mediach.
Na domiar złego znany kucharz miał czelność zażądać sprostowania swojej wypowiedzi, jaką zmanipulowano w spocie promującym ramówkę stacji. Tego było już za wiele. Rozstanie po 20 latach odbyło się — co nie dziwi — w niemiłej atmosferze, O szczegółach tych okoliczności gorzko opowiedział sam zainteresowany:
- Jakby się pan czuł, gdyby zmanipulowano pana wypowiedź? Podczas nagrania programu "Bake Off - Ale ciacho!" do studia przyszła ekipa telewizyjna z informacją, że zbliża się prezentacja nowej ramówki i potrzebują mojej wypowiedzi do spotu. Chcieli dać mi gotowy tekst do wyrecytowania przed kamerą. Odmówiłem, bowiem w telewizji zawsze mówię własnymi słowy i wyłącznie to, co chcę powiedzieć. Powiedziałem im też, że nie mogę chwalić TVP jako całości, bowiem uważam obecne programy informacyjne za nachalną propagandę -wspominał Robert Makłowicz w Plejadzie.
Czy ta niepokorność wyszła gwieździe na dobre? Teraz z sukcesem rozwija swój kanał na YouTube, w którym opowiada, jak gotować parówki.
Slajd 4 z 10
Michał Szpak również należy do muzyków, którzy raczej w TVP nie zagrają. Wcześniej zdawało się, że ich współpraca była owocna, jednak wcale tak nie było. O ponurych kulisach pracy przy "The Voice of Poland" piosenkarz opowiadał z żalem i zdziwieniem.
- Przychodziłem do niej, kiedy jej przemiana nie była jeszcze tak radykalna, ale w kolejnych latach zaczęło się to zmieniać. Pod koniec mojej obecności w programie wycięto mnie z ramówki, bo na nagraniu miałem w marynarce przypinkę z tęczą. Później doświadczyłem czegoś w rodzaju mobbingu, kiedy ludzie z TVP przed nagrywaniem podchodzili do mnie i sprawdzali, czy na marynarce, podeszwie, czy gdziekolwiek indziej, nie mam żadnego rodzaju symboliki LGBT+. W końcu stwierdziłem, że to wszystko poszło za daleko i że nie ma sensu tego dalej ciągnąć. - zwierzył się w wywiadzie dla portalu Noizz.
Slajd 5 z 10
"Sylwester Marzeń z Dwójką" reklamowany jest jako prestiżowe wydarzenie. Najpierw spekulowano, że na scenie w Zakopanem pojawi się Dua Lipa, potem zaś gwiazdą miała być członkini upadłego girlsbandu, Melanie C. Strony podpisały już kontrakt, jednak artystce pod wpływem internautów się odwidziało.Jak to wytłumaczyła?
- Zwrócono moją uwagę na pewne problemy, które kłócą się z wartościami społeczności, które wspieram. Obawiam się, że nie będę mogła wystąpić w Polsce w czasie zabawy noworocznej. Mam nadzieję, że przyjadę do Polski niebawem. Życzę wam wspaniałych świąt i wszystkiego dobrego w 2023 roku! - napisała na Instagramie.
Slajd 6 z 10
Sting w marcu 2022 roku miał być gwiazdą gali rozdania Wiktorów. Tak się jednak nie stało, a jego rzekomy udział owiany został wielkim skandalem. Duży udział mieli w tym internauci i celebryci, którzy uświadomili muzykowi, jaka jest linia programowa Telewizji Polskiej. To wystarczyło, by podjął decyzję o odwołaniu udziału.
Kto się do tego przyczynił? M.in. Maciej Stuhr i Monika Olejnik, którzy poprosili brytyjskiego wokalistę, by nie popierał stacji, która w nikczemny sposób odnosi się do społeczności LGBT+.
Sting jako oficjalny powód rezygnacji podał konieczność skupienia się na promocji nowego singla charytatywnego. Na Woronicza "pluli sobie w brody".
Slajd 7 z 10
Michał Piróg był tak rozzłoszczony faktem, że jego dawny kolega, Agustin Egurrola był bohaterem transferu roku z TVN do TVP, że nie szczędził mu krytyki w mediach społecznościowych. Okazuje się, że choreograf i jeden z prowadzących "Top Model" jakiś czas wcześniej również miał możliwość zmienienia zawodowych barw. Nie zastanawiał się ani chwili i odmówił. O osobach, które postąpiły inaczej, nie ma zbyt dobrego zdania.
- Na balach u wielu sku***eli zawsze grała jakaś orkiestra, tańczył jakiś balet, grali jacyś aktorzy i to jest w tym najgorsze. Oczywiście to moje subiektywne odczucia. Każdy robi, co chce i podejmuje dobre dla siebie decyzje. Jedni uprawiają seks, bo kochają partnera/partnerkę, inni bo kochają seks, a inni bo kochają pieniądze - ocenił, po czym dodał:
- Są słonie, które idę przez pustynię aż nie znajdą jedzenia, które lubią. Są słonie, które zatrzymują się i idą do ludzi, bo będzie łatwiej. (…) A są takie słonie, które jeżeli nie ma wodopoju z czystą wodą, to wolą umrzeć. I ja do nich należę - napisał Michał Piróg na Instagramie.
Slajd 8 z 10
Kayah to niegdysiejsza jurorka z "The Voice of Poland", jednak to już odległa historia. Wróćy jednak pamięcią do 2017 roku, kiedy na ostrzu noża został postawiony występ artystki na Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu.
Afera odbyła się na zasadzie "odbijania piłeczki" - najpierw TVP nie wyraziło zgody na to, by Kayah pojawiła się na scenie. Miało to związek z jej wypowiedziami, w których ostro konfrontowała do polityki rządu. Po pierwszym starciu z Woronicza prosto w eter poszła wieść, że stronom udalo się dojść do porozumienia. Tak jednak nie było.
Katarzyna Kayah" z domu Szczot uznała, że nie zamierza być dłużej kojarzona z publicznym nadawcą będącym pod sterami Jacka Kurskiego. Od tej pory jej nazwisko (a raczej pseudonim) nie padł na antenie ani razu.
Jak wokalistka komentuje sprawę bieżącą, czyli konflikt pomiędzy Melanie C, a organizatorem "Sylwestra Marzeń z Dwójką"? Wobec byłej członkini girlsbandu Spicegirls wyraziła spore zrozumienie.
- Każdy ma swój kręgosłup moralny albo jego brak. Ja z TVP nie pracuję, a o pracujących mam złe zdanie — opiniowała surowo na łamach portalu Plotek.
Slajd 9 z 10
Marzena Rogalska pewnego dnia wstała i uznała, że ma dość współpracy z Telewizją Polską. Był wówczas 10 dzień lutego 2021 roku, trwał popierany przez prezenterkę strajk niezależnych mediów. Prowadząca uznała, że jeśli nie zrobi tego wtedy, nie zdobędzie się na odwagę już nigdy.
Ostatni dzień w pracy jako gospodyni "Pytania na śniadanie" nie był dla niej łatwy. Gdy jednak podsumuje sobie wszystkie zaistniałe wcześniej wydarzenia, nie ma wątpliwości, że podjęła właściwą decyzję, a o zakończenie współpracy ustanowiła na własnych warunkach.
- To przede wszystkim zrobiłam dla siebie. Pamiętam, że tego dnia, kiedy wypadł mój dyżur, ludzie byli okrutni, ale nie chciałam podejmować tej decyzji pod presją. Ale ja ją podjęłam przede wszystkim dla siebie. (…) Był to taki niesamowity dzień dla mnie, bo kilkakrotnie gdzieś podświadomość wyprzedziła moją decyzję, która zaczęła się we mnie kształtować, a zapadła wieczorem — wyjaśniła w rozmowie z Beatą Sadowską.
Slajd 10 z 10
Ewa Farna kilka lat temu należała do gwiazd, które Telewizja Polska hołubiła niczym swoich wychowanków. Ta sielankowa relacja uległa znaczącemu pogorszeniu, gdy piosenkarka nie pokusiła się na występ podczas Sylwestra Marzeń.
Odpuściła udział w tym wydarzeniu, a o szczegółach zaskakującej absencji opowiedziała na swój sposób — rapując w ramach akcji #Hot16Challenge. Stworzyła 16-wersowy utwór, w którym gorzko wybrzmiało kilka słów prawdy na temat byłego pracodawcy.
- Ludzie nawzajem sobie pomagają, skoro władze na wyborach się skupiają. Kawę na ławę i szczerość aż do bólu jak Boga kocham, jak można w jego imię tak czynić bez skrupułów? Proponowali xxx tysięcy za sylwestra, to by było extra, lecz powiedziałam nie, bo to było TVP, nie boję się, bo w Trójce i tak nigdy nie grano mnie