Gościem sobotniego wydania programu "Dzień dobry TVN" był mąż byłej kochanki Filipa Chajzera, dla której zostawił matkę swojego dziecka. W sieci pojawiło się nawet ich wspólne zdjęcie.
Filip Chajzer pozuje z mężem kobiety, dla której zostawił byłą partnerkę
Filip Chajzer i Małgorzata Ohme tworzą jedną z par prowadzących program "Dzień dobry TVN". W życiu prywatnym dziennikarza dzieje się ostatnio naprawdę wiele. Zaledwie kilka miesięcy temu zakończył związek z Małgorzatą Walczak, z którą do niedawna wspólnie wychowywał syna. Powodem rozpadu tej relacji był romans dziennikarza z Anną M. Jędrzejuk.
Filip Chajzer po raz pierwszy pokazał ukochaną. Przy okazji wyszło na jaw, że się zaręczyli
CZYTAJ DALEJByła kochanka Filipa Chajzera była wówczas żoną i wspólniczką znanego projektanta ekskluzywnych garniturów - Rodrigo De La Garzy. Mężczyzna nie może narzekać na brak klientów, a jego kolekcje nieustannie wzbudzają ogromne zainteresowanie - również wśród celebrytów. Jednym z klientów Rodrigo De La Garzy był Filip Chajzer. To właśnie podczas wizyt u projektanta poznał jego żonę, z którą wdał się w romans.
- Ania i Rodrigo rozstali się w ubiegłym roku. Podkreślają, że rozeszli się w przyjaźni i dziś nadal ze sobą współpracują. Marka ubiera wielu celebrytów, w tym gwiazdy „Dzień dobry TVN”. Rodrigo zaprosił Filipa na przymiarki do swojego atelier i przedstawił mu Annę – wyjawiło źródło portalu "Jastrząb Post".
Rodrigo De La Garza był gościem sobotniego wydania programu "Dzień dobry TVN". Wizyta mężczyzny miała związek z 17. już akcją Fundacji TVN Podaruj Misia. Wygląda na to, że mężczyźni nie żywią do siebie żadnej urazy, a ich relacja jest poprawna. Na profilu projektanta na Instagramie pojawiło się nawet ich wspólne zdjęcie. Trzeba przyznać, że to dosyć niecodzienna sytuacja. Co o tym myślicie?
Wielkie afery na antenie TVP, widzowie nie mogli uwierzyć własnym oczom. "To jest cyrk"
"Sprawa dla reportera" zadebiutowała na antenie Telewizji Polskiej w 1983 roku i od tego czasu regularnie prezentuje widzom ludzkie dramaty i problemu. Program realizowany jest zarówno w formie reporterskiej, jak i studyjnej, gdzie nagrywane są dyskusje z ekspertami. Po latach antenowej obecności producenci programu zaczęli jednak szukać pomysłów na to, jak urozmaicić ten format i poszerzyć grono swoich odbiorców również o młodszych widzów. Z tego powodu w studiu "Sprawy dla reportera" zaczęły gościć również osoby znane z show-biznesu, jak aktorzy czy piosenkarze, którzy często prezentują na wizji również swoje talenty. Występy muzyków, zwykle z nurtu disco polo, w programie interwencyjnym budzą jednak spory niesmak. W sieci nie brakuje krytycznych komentarzy, a internauci nie mają litości dla "pomysłowych" producentów "Sprawy dla reportera", określając ich program mianem "cyrku" czy "kabaretu". To jednak tylko niektóre z "atrakcji", przewidzianych przez producentów "Sprawy dla reportera". To niewiarygodne, co wyprawia się w studiu programu Elżbiety Jaworowicz. /fot. TVP 1 "Sprawa dla reportera"
Artykuły polecane przez Goniec.pl: