Ewelina Taraszkiewicz pozwała Jakuba Rzeźniczaka o alimenty. Co postanowił sąd?
W czwartek w Warszawie odbyła się rozprawa sądowa o alimenty, którą mama Inez wytoczyła Jakubowi Rzeźniczakowi. Jaki wyrok zapadł w tej sprawie?
Jakub Rzeźniczak zaniedbuje córkę?
Jakub Rzeźniczak ma za sobą kilka nieudanych związków. Owocem jednego z nich jest pięcioletnia córka piłkarza Inez. Niestety jego stosunki z matką dziewczynki nie wyglądają najlepiej. Ewelina Taraszkiewicz udzieliła ostatnio wywiadu, w którym zasugerowała, że zawodnik Wisły Płock zaniedbuje swoje dziecko .
- Zawsze jak się spotykali, to mieli ze sobą super kontakt. Nigdy z tym nie było problemu, lgnęli do siebie i dobrze się bawili, więc nie musiałam tej więzi pomagać, gdy dochodziło do tych spotkań. Od dłuższego czasu sporo się zmieniło. Na mnie nie ma to wpływu, ale każdy z nas wie, jak ważną osobą jest ojciec w życiu każdej dziewczynki, natomiast staram się, jak mogę tłumaczyć jej dyplomatycznie, dlaczego tak to wygląda. Ze względu na to, że jest malutka i myślę, że całej prawdy by nie uniosła - stwierdziła na początku grudnia w rozmowie z Jastrząb Post.
Była partnerka podała Jakuba Rzeźniczaka o alimenty
Jakub Rzeźniczak przebywa obecnie na Bahamach, gdzie spędza miesiąc miodowy ze swoją świeżo upieczoną żoną . Pod jego nieobecność odbyła się rozprawa sądowa o alimenty, którą wytoczyła mu Ewelina Taraszkiewicz. Postępowanie alimentacyjne przebiegło się w trybie online a w sądzie Rzeźniczaka reprezentował prawnik.
Choć Ewelina Taraszkiewicz pracuje w kancelarii prawniczej i z pewnością nie może narzekać na niskie zarobki, samodzielne utrzymanie dziecka wykracza poza jej możliwości finansowe. Kobieta przyznała, że w pojedynkę trudno jest zaspokoić potrzeby dziecka.
- Jak wiemy, wszystko podrożało. Nawet przedszkole w tej chwili kosztuje 2-2,2 tys. zł. Niestety Inez nie dostała się do państwowego. Stąd i ja wniosłam apelację, przedstawiając faktury. Ojciec dziecka natomiast uważa, że alimenty, które zasądził sąd pierwszej instancji, są za wysokie i wpędzają go w niedostatek. Według jego twierdzeń zmieniono mu umowę z klubem na kwotę 10 tys. zł. i w związku z tym brakuje mu na jego normalne życie - mówiła w rozmowie z Faktem.
Wyrok w sprawie jeszcze nie zapadł i strony postępowania będą musiały na niego poczekać. Decyzja w sprawie najprawdopodobniej zostanie podjęta po świętach.
- Rozprawa się odbyła, ale ogłoszenie wyroku nastąpi dopiero po świętach. Po prostu zabrakło na to czasu, ze względu na długie mowy końcowe pełnomocników - donosi Fakt.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Jastrząb Post, Fakt