Emocjonalne wystąpienie Michała Kołodziejczaka. Takich słów nikt się nie spodziewał
Na przestrzeni ostatnich lat polski Sejm przyzwyczaił nas już do tego, że nierzadko bywa miejscem niespodziewanych scen. Nie inaczej było w środę 6 grudnia, kiedy to posłowie debatowali m.in. nad projektem dotyczącym wsparcia odbiorców energii. Emocje sięgnęły zenitu zwłaszcza wówczas, gdy na mównicy pojawił się Michał Kołodziejczak. Polityk zaczął swoje wystąpienie od mocnych zarzutów pod adresem PiS, a w pewnym momencie zupełnie dał się ponieść i wypowiedział szokujące słowa.
Gorąca środa w Sejmie
W środę 6 grudnia posłowie po raz kolejny zebrali się przy Wiejskiej, by debatować na temat istotnych dla Polaków spraw. Na agendzie znalazł się m.in. projekt ustawy o wsparciu odbiorców energii , o którym głośno było jeszcze zanim na dobre został poddany pod rozwagę wszystkich polityków. Nic więc dziwnego, że emocje na sali plenarnej nieraz wymykały się spod kontroli.
Gorąco było chociażby wtedy, gdy na mównicy pojawił się Jacek Ozdoba z Suwerennej Polski, który wdał się w nieelegancką potyczkę słowną z marszałkiem Szymonem Hołownią , a także, gdy Waldemar Buda nazwał Paulinę Hennig-Kloskę “Rywinem w spódnicy” . Największe poruszenie wywołał jednak sejmowy debiutant Michał Kołodziejczak. Jego słowa mocno zabolały parlamentarzystów z PiS.
Michał Kołodziejczak podgrzał atmosferę
Wystarczyło tylko, by Michał Kołodziejczak pojawił się na mównicy, by w ławach zajmowanych przez Zjednoczoną Prawicę zawrzało. Niezrażony tym jednak lider AgroUnii od razu zaatakował.
- To, co się dzieje teraz na sali sejmowej, to jest idealne podsumowanie waszych rządów! - stwierdził, po czym dodał, że to właśnie przez nieudolne rządy PiS i jego koalicjantów “Polaków nie stać na prąd” . Jak wyliczał, przez osiem minionych lat nie poradzono sobie także chociażby z rosnącymi cenami żywności i mieszkań. Jego zdaniem, było to "powolne zabijanie polskiej gospodarki”.
ZOBACZ: Kluczowa płyta ws. Krzysztofa Brejzy została zniszczona. Prokuratura potwierdza
Kołodziejczak wykorzystał każdą daną mu sekundę, by wypunktować winy odchodzącego rządu, zarzucając mu, że kłamał, kłamie i będzie kłamał. - Dodatkowo teraz będziecie krzyczeć. A na koniec - będziecie siedzieć! - prorokował.
Polityk zupełnie się zapomniał. Padły niespodziewane słowa
Wybrany z list Koalicji Obywatelskiej polityk wielokrotnie proszony był o powściągnięcie emocji, ale upomnienia wicemarszałka Krzysztofa Bosaka były niczym wołanie na puszczę.
- Nie wiem, czy macie problem z hormonami, czy mózgiem - stwierdził w końcu Kołodziejczak, reagując na krzyki z sali. Ostatecznie, jego mikrofon został wyłączony .
Po przemówieniach posłów nastąpiła przerwa w obradach, a po niej doszło do serii głosowań. Sejm przyjął m.in. wniosek o odrzucenie rządowego projektu ustawy o zmianie ustaw w celu wsparcia odbiorców energii elektrycznej, paliw gazowych i ciepła w pierwszym czytaniu.
Posłowie zagłosowali natomiast za skierowaniem do komisji projektu ustawy zgłoszonego przez posłów KO i Polski 2050. We wtorek wieczorem wniesiono do niego autopoprawkę, wykreślającą z nowelizacji kontrowersyjne zapisy na temat budowy wiatraków .
Źródło: Goniec.pl