Emilian Kamiński miał trudne dzieciństwo. W jego rodzinie pojawiła się przemoc. "Byłem bitym dzieckiem"
Emilian Kamiński osiągnął duży sukces w aktorstwie i cieszył się udanym życiem rodzinnym. Okazuje się jednak, że jego dzieciństwo nie było usłane różami. Aktor jako dziecko przeżył prawdziwy koszmar.
Emilian Kamiński nie żyje
Nie milkną echa po śmierci Emiliana Kamińskiego . Znany polski aktor zmarł w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia wieku 70 lat. Odszedł wśród najbliższych w swoim domu w Józefowie. Artystę żegnają fani i przyjaciele z branży filmowej. Z jego śmiercią nie mogą pogodzić się między innymi aktorzy z serialu "M jak Miłość" , w którym nieżyjący już gwiazdor przez lata wcielał się w jednego z bohaterów.
Emilian Kamiński był nie tylko aktorem serialowym, ale również teatralnym. W 2009 roku uruchomił prywatną scenę Teatr Kamienica, gdzie pełnił funkcję dyrektora. Artysta od wielu lat związany był z młodszą o 17 lat aktorką Justyną Sieńczyłło. Wspólnie wychowywali dwoje dzieci, tworząc zgraną i szczęśliwą rodzinę.
Emilian Kamiński nie miał łatwego dzieciństwa
Choć aktor nie mógł narzekać na brak powodzenia w życiu prywatnym i zawodowym, jego dzieciństwo nie należało do udanych. Emilian Kamiński pochodził z rodziny przemocowej, w której brakowało pieniędzy.
- Nie chcę rozmawiać o swoim dzieciństwie. Nie wracam do niego. Jeśli już to jedynie do tych drzew, przy których siedziałem, bo raczej bywałem poza domem. (...) Byłem bitym dzieckiem, więc wiem, jak to działa na dzieci - wyznał w 2016 roku w wywiadzie dla magazynu "Świat i Ludzie".
Emilian Kamiński wspominał swoje dzieciństwo również w 2011 roku w wywiadzie dla "Super Expressu". Mężczyzna w wieku zaledwie dwóch i pół lat otarł się o śmierć.
- Moje dzieciństwo... Uwielbiałem chodzić po lasach, a tu ich nie brakuje. Któregoś dnia, a dokładnie w sylwestra 1954 roku wybrałem się do lasu. Sam. Był trzaskający mróz, a ja miałem dwa i pół roku. Pewnie bym zginął, zamarzł, przepadł, gdyby nie sfora bezdomnych psów. Znalazły mnie, otoczyły i grzały własnymi ciałami - wyznał.
Okres dorastania również nie był dla niego łatwy. Aktor wielokrotnie uciekał z domu, nie mógł bowiem liczyć na wsparcie rodziców. - Musiałem wszystko zdobywać sam, ale dobrze, że tak się stało, dzięki temu znam wartość pracy i umiem to docenić - opowiadał. Artysta wielokrotnie zaznał w swoim życiu głodu. W kryzysowych sytuacjach wspierali go bezdomni lub Cyganie.
- Pamiętam taki bolesny czas, kiedy byłem głodny. Nie jadłem przez 52 godziny. Poratowali mnie bezdomni na Dworcu Centralnym. Pokazali, gdzie mogę się przespać - wspominał jakiś czas temu Emilian Kamiński.
Swoją wdzięczność okazywał bezdomnym organizując dla nich wigilie w założonym przez niego Teatrze Kamienica. - Oni są w beznadziei. Największym problemem bezdomności jest brak nadziei. To jest taki promyk, żeby dać im nadzieję - tłumaczył parę lat temu.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Niezwykła posiadłość Emiliana Kamińskiego. W ukochanym domu spędził ostatnie chwile
-
Serialowa żona Emiliana Kamińskiego wspomina aktora. "Dzwoniłam do niego, ale nie odbierał"
-
Justyna Sieńczyłło była wielką miłością Emiliana Kamińskiego. Dzieliło ich 17 lat
Źródło: Świat i Ludzie, Super Express