Elżbieta Romanowska pokazała zalane mieszkanie. "Chce mi się płakać"
Elżbieta Romanowska opublikowała poruszające nagrania, na których żaliła się obserwatorom, że ma okropny dzień. Pokazała, jak wygląda jej mieszkanie po zalaniu oraz jaki jest stan mebli. Część z nich trzeba było wyrzucić od razu.
Elżbieta Romanowska przeżyła jeden z tych dni, o których lepiej zapomnieć
Elżbieta Romanowska już od kilku sezonów przewodzi zmianom w programie “ Nasz nowy dom ”, dzięki czemu ma okazję zobaczyć, w jak opłakanym stanie potrafią być niektóre budynki. Takie widoki potrafią wprawiać w osłupienie i wywoływać łzy, jednak zupełnie inne uczucia towarzyszą wtedy, gdy chodzi o własne mieszkanie.
To, co teraz przytrafiło się aktorce, nie jest szczególnie rzadkim przypadkiem, a jednak w połączeniu z wcześniejszymi doświadczeniami trudnego dnia, widok wody cieknącej po ścianach znacznie ją przygnębił.
Elżbieta Romanowska najpierw odebrała psa od weterynarza, później zobaczyła mieszkanie
W materiale Elżbieta Romanowska opowiedziała fanom, że dzisiaj czuje się gorzej niż zazwyczaj , bo odebrała psa, Browara, od weterynarza i musi poświęcić mu więcej uwagi. Niestety czekają na nią także obowiązki zawodowe i nie wie, jak to pogodzić. Na wszystkie sprawy nałożył się początek remontu zalanego mieszkania, ale doszło do niego nie przez powódź, jakby wynikało z pierwszych słów jej relacji, a przez sąsiadkę z wyższego piętra.
Żeby tego było mało, zaczęliśmy dzisiaj walkę ze skutkami zalania i nie wygląda to dobrze. Help, to nie jest dobry dzień – mówiła.
Czytaj także : Wzruszający szczegół na pogrzebie Roberta Smoktunowicza. Trudno powstrzymać łzy
Efekty zalania widać już od kilku dni, jednak teraz aktorka zaczęła odsłaniać zakamarki, gdzie popękały ściany i listwy przypodłogowe. Na domiar złego meble są w opłakanym stanie, a część z nich w ogóle nie nadaje się do dalszego użytku.
Elżbieta Romanowska jest na skraju załamania nerwowego
Drewniane elementy spowiła pleśń, więc już zostały wyrzucone. Osuszanie mieszkania, jeżeli wilgoć wdarła się w trudnodostępne miejsca, może być kosztowne. Elżbieta Romanowska pokazała tylko część uszkodzonych fragmentów, ale tyle wystarczy, by zauważyć konieczność gruntownego remontu.
Pokazałam wam tylko 1/60 tego, co tu się dzieje. Tak się rozglądam, ale powiem wam, że chce mi się płakać. Meble w kuchni, sypialni, łazience zdemontowane. Część już wyrzucona, bo zagrzybiona. Ze ścian się sypie. To co się dało zdemontować to zdemontowaliśmy, części rzeczy nie ruszaliśmy – wyjaśniła.
Zobacz : 13-miesięczny chłopczyk trafił do szpitala w krytycznym stanie. Porażające, co zgotowała mu matka