Ekspert od mowy ciała ocenił nowych prezenterów "Pnś". Zwrócił uwagę na szczegóły, to zachowanie wiele wyjaśnia
Widzowie już zdążyli surowo ocenić debiuty nowych prowadzących “Pytanie na śniadanie", a jak ich pierwszą styczność z kamerami śniadaniówki ocenił ekspert od mowy ciała? Maurycy Seweryn wypowiedział się na temat Katarzyny Dowbor, Filipa Antonowicza, Klaudii Carlos i Roberta El Gendy oraz Roberta Stockingera i Joanny Górskiej. Który prezenterski duet ocenił najgorzej?
Ekipa "Pytania na śniadanie" jest tworzona od zera
Sytuacja kadrowa w "Pytaniu na śniadanie" powoli się stabilizuje, ale widzowie wciąż nie mogą uwierzyć, że już więcej nie zobaczą na ekranie Idy Nowakowskiej, Katarzyny Cichopek i spółki. Gospodarze, którzy o poranku towarzyszyli im od lat, zostali zastąpieni przez nowe pary.
Wśród nich znalazły się osoby mające za sobą bogate telewizyjne portfolio, ale także mniej obeznani z pracą w porannym i nadawanym na żywo (!) paśmie. Debiutującym na ekranie dziennikarzom na prośbę portalu Goniec Rozrywka przyjrzał się trener wystąpień publicznych i mowy ciała. Wskutek obserwacji Maurycemu Sewerynowi udało się wysunąć zaskakujące wnioski. Jakie?
"Pytanie na śniadanie". Ekspert o Katarzynie Dowbor i Filipie Antonowiczu
Specjalista na "pierwszy ogień" wziął Katarzynę Dowbor i Filipa Antonowicza. To duet składający się z uwielbianej przez widzów prezenterki oraz jej młodszego i mającego za sobą przygodę z radiem towarzysza. Czy takie połączenie zdaje egzamin?
U obojga widać spore doświadczenie, dobrze czują się przed kamerą. Telewizyjny partner 64-latki jest bardziej wycofany, ale świetnie operuje głosem. Jeśli program ma być profesjonalny (taki w stylu amerykańskim), prowadzony na wesoło, nowocześnie i z pewnymi siebie prowadzącymi, to ta para deklasuje konkurencję - zrecenzował Maurycy Seweryn.
Ekspert w przeciwieństwie do widowni nie szczędził im komplementów. Jak zaś ocenił pracę Klaudii Carlos, Roberta El Gendy, Roberta Stockingera i Joanny Górskiej? Okazuje się, że w ich przypadku nie było już tak kolorowo.
U dwóch pozostałych duetów da się zauważyć, że jedna osoba czuje się bardziej komfortowo, a druga jest nieco zagubiona - rozpoczął, po czym przeszedł do wypunktowania konkretnych spostrzeżeń.
Ekspert od mowy ciała ocenił nowych prowadzących "Pytanie na śniadanie"
Klaudia Carlos i Robert El Gendy nie są telewizyjnymi nowicjuszami. Choć udało im się pozornie wypaść pozytywnie, jedynie czujni widzowie dostrzeli symptomy, po których można było rozszyfrować ich zdenerwowanie. Te nie umknęły uwadze także naszemu specjaliście.
To bardzo sympatyczni ludzie, którzy sprawiają wrażenie wyluzowanych, jednak w ich przypadku da się zauważyć sygnały mocniejszego stresu niż u pozostałych par - usłyszeliśmy.
Maurycy Seweryn błyskawicznie wyjaśnił, o jakich szczegółach mowa. U każdego z prowadzących dało się zauważyć coś innego, jednak powody takiego zachowania były niemal takie same.
Robert El Gendy często kładzie ręce na stole i je krzyżuje, co jest zachowaniem wyuczonym w ludziach przez rodziców i daje poczucie bezpieczeństwa. Uzupełnieniem tego gestu jest krzyżowanie nóg, zakładanie nogi na nogę. Dodatkowo zakładanie nogi za nogę jest determinantem układania przez tego mężczyznę nogi na palcach stopy, w pozycji "L". Zachowanie takie jest typowe dla kobiet – u mężczyzn jest sygnałem zakłopotania. Ściskanie palców drugą dłonią jest elementem uspokajania się - opisywał.
Klaudia Carlos ma w zwyczaju bawić się kartką, na której z pewnością ma zapisane jakieś informacje scenariuszowe. To element zakłopotania. Kolejnym sygnałem mocnego zdenerwowania jest mimowolne zadawanie sobie bólu (wbijanie paznokcia palca wskazującego w wewnętrzną stronę kciuka). Takie zachowanie ma rekompensować niepokój związany z wystąpieniami publicznymi. Ból jest silniejszy niż stres - zauważył trener od mowy ciała.
Jak w tej klasyfikacji wypadła trzecia z ocenionych par, czyli Robert Stockinger i Joanna Górska? W ich przypadku wnioski były jeszcze poważniejsze.
Robert Stockinger i Joanna Górska pod lupą eksperta od mowy ciała. "Oni w ogóle do siebie nie pasują"
Nowi gospodarze w "Pytaniu na śniadanie" nie zdążyli jeszcze na dobre zadomowić się na wygodnych kanapach studia w siedzibie TVP przy Woronicza. Efekt nowości wciąż da się zauważyć m.in. w ich mimice twarzy, gestach i ogólnym zachowaniu podczas nagrań na żywo. Jak z oswojeniem się w nowym miejscu radzi sobie syn gwiazdora "Klanu", który wcześniej sporadycznie pojawiał się w "Dzień Dobry TVN"?
Patrząc na pana Roberta Stockingera ewidentnie widać, że to człowiek doświadczony i czujący się swobodnie w mediach. Jedynie czasami da się u niego dostrzec oznaki zdenerwowania. Przejawem tego zdenerwowania jest wykorzystywanie teczki jako podpórki dla dłoni i opieranie dłoni nadgarstkami. Jest to gest kontroli negatywnych emocji, m.in. stresu - wypunktował Maurycy Seweryn.
Praca Joanny Górskiej nie została zrecenzowana tak pozytywnie. Praktyk mowy ciała zobaczył więcej, niż przeciętni widzowie, a wyniki tych obserwacji nie były korzystne dla starającej się (to docenić należy) dziennikarki.
U Joanny Górskiej da się zauważyć wyraźniejsze sygnały zakłopotania i traumy przed wystąpieniem medialnym. Sposób mówienia jest czasami niestaranny, co jest typowym sygnałem stresu podczas wystąpień publicznych. Kolejnym zaburzeniem mowy i ruchu u tej prezenterki jest nerwowa i zdecydowanie za szybka gestykulacja. Poprzez to, że masuje i odkręca trzymany w ręce długopis, daje sygnał, że odczuwa potrzebę uspokojenia się. Ma świadomość, że osobą dominującą jest jej towarzysz, szuka w nim wsparcia i podporządkowuje się w zakresie prowadzenia programu - poinformował.
Trener wystąpień publicznych i mowy ciała Maurycy Seweryn jednym zdaniem podsumował opisany duet. Według niego dobór właśnie nich nie był najlepszym ruchem ze strony producentów "Pytania na śniadanie".
Mam wrażenie, że oni w ogóle do siebie nie pasują pod kątem wizualnym i charakterologicznym - skwitował w rozmowie z Goniec Rozrywka.
Jak sądzicie, czy wspomnianym prowadzącym z czasem uda się zapomnieć o stresie, czy dalej będzie on zauważalny na antenie? Biorąc pod uwagę aktualną lekkość TVP do wręczania wypowiedzeń z dnia na dzień, zdarzyć się może wszystko.