Efekty podatku cukrowego widoczne. Dane wskazują, że pijemy mniej napojów
Mijają trzy miesiące odkąd Polacy zaczęli płacić podatek cukrowy, czyli dodatkową opłatę za słodkie napoje. Efekt jest piorunujący. Z najnowszych danych opublikowanych przez NielsenIQ wynika, że ceny wzrosły o 25 proc. Spada zaś konsumpcja napojów objętych podatkiem. Spada wszędzie, poza jedną kategorią. Dane zebrane przez analityków dotyczą stycznia oraz lutego.
Nie chcemy płacić podatku
Podatek cukrowy, zapowiadany przez rząd jako próba zmiany nawyków żywieniowych Polaków, działa. Masowo odwracamy się od obłożonych daniną napojów. Jak wskazują najnowsze dane opublikowane przez firmę analityczną NielsenIQ, sprzedaż znacząco spadła. Wzrosły za to ceny, które jeszcze bardziej frustrują konsumentów.
Dane są niepokojące dla branży. Jak wskazują eksperci z NielsenIQ, problemy producentów słodkich napojów zaczęły się już w 2020 roku, gdy Polacy w obliczu pandemii i widma bezrobocia ograniczyli wydatki na przyjemności, w tym na napoje dosładzane. Dodatkowo swoje piętno odciska zamknięcie gastronomii, która była dość sporym rynkiem zbytu dla producentów.
Analitycy wskazują, że produkty objęte podatkiem podrożały o prawie 10 proc, zaś ich sprzedaż zmalała o 14 proc. Dla porównania w przypadku napojów nieobjętych podatkiem, ten spadek sprzedaży wyniósł zaledwie 4,4 proc, zaś wzrost cen nie przekroczył 1 proc. Ciekawie się jednak robi, gdy przyjrzymy się poszczególnym grupom produktowym.
Podatek cukrowy winduje ceny
Publikacja analityczna wskazuje, że luty 2021 był najgorszym pod względem sprzedaży miesiącem od dwóch lat, jeżeli chodzi o rynek słodkich napojów. Skąd to wynika? Jak przedstawiają specjaliści, średnia cena litra napojów gazowanych - a więc najpopularniejszych napojów bezalkoholowych - przez dwa pierwsze miesiące 2021 zdrożała o 26,5 proc.
Co jednak ciekawe, lekki wzrost sprzedaży odnotowały napoje energetyczne. W porównaniu z analogicznym okresem roku 2020 (styczeń-luty) ich ceny poszybowały w górę o ponad 10 proc., jednak to nie odstraszyło klientów i sprzedaż wzrosła o 0,8 proc.
Ponadto, jak zwróciła uwagę Agnieszka Bujak w rozmowie z Money.pl, konsumenci w poszukiwaniu tańszych napojów słodzonych zmienili preferencje zakupowe. Zamiast osiedlowych sklepów, wybierają duże markety i dyskonty. - Widać więc, że konsument zmienia miejsca zakupu ze względu na cenę i wybiera te, gdzie produkty są tańsze. Kupuje mniej impulsowo niż wcześniej - tłumaczy ekspertka.
Dodaje jednak, że od wprowadzenia podatku minęły dopiero 3 miesiące, więc wszystko może się zmienić. Konsumenci wciąż kształtują swoje nawyki, zaś sklepy jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa. Podobnie z producentami, którzy na pewno będą szukali możliwości, by obniżyć ceny. Jednym z takich pomysłów, który znalazł zastosowanie jest tzw. downsizing, czyli zmiana objętości butelki na mniejszą.
- Colian wprowadza nowy format 0,85 l, by cena nie była dla konsumenta barierą zakupową. Dotąd butelka oranżady Hellena 1,25 l kosztowała w granicach od 2 do 2,5 zł. Doliczając podatek cukrowy, podatek VAT i marżę sklepu, klient będzie musiał dopłacić od 1,2 do 1,5 zł. Oznacza to, że cena butelki może osiągnąć nawet 4 zł - mówił w rozmowie z Money.pl jeszcze przed wprowadzeniem opłaty Jan Kolań.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Ministerstwo Zdrowia wydało ważny komunikat ws. przemieszczania się w Wielkanoc
-
Przedsiębiorcy szykują akcję na dużą skalę. Zacznie się 10 kwietnia
Źródło: Money.pl, Wiadomości Handlowe