Synowie Kory nie pojawili się na odsłonięciu pamiątkowego muralu
Gdyby nie choroba, Kora skończyłaby już 70 lat. Niedawno z tej okazji na warszawskich Bielanach odbyła się specjalna uroczystość, którą zorganizował wdowiec po artystce. Podczas wydarzenia odsłonięto mural przedstawiający kultową piosenkarkę. Wśród zgromadzonych nie było jednak synów zmarłej wokalistki. Według mediów powodem są ich trudne relacje z Kamilem Sipowiczem.
Śmierć Kory była jednym z najbardziej dramatycznych zdarzeń ostatniej dekady. Legendarna już gwiazda polskiego rocka zmarła 28 lipca 2018 roku wskutek choroby. Wdowiec po artystce, Kamil Sipowicz od tego momentu dba, by Polacy nie zapomnieli, jak wiele jego ukochana zrobiła dla kultury.
Rok po tym, jak zmarła Kora, Kamil Sipowicz dopilnował, by ukazał się zbiór notatek kultowej piosenkarki. Wreszcie na półkach sklepowych pojawiła się książka „Miłość zaczyna się od miłości”, w której fani artystki mogą zobaczyć, jak liderka zespołu Maanam pracowała nad intymnymi tekstami.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Ku pamięci Kory
W lipcu 2021 roku minął 3 lata od śmierci Kory. Od tego czasu Kamil Sipowicz, którzy był ze swoją partnerką do ostatniej chwili, udzielił licznych intymnych wywiadów, przedstawiając piosenkarkę w jak najlepszym świetle . Wdowiec nadal kultywuje pamięć o niej.
We wtorek 8 czerwca Kora obchodziłaby 70. urodziny. Jak sama zdradziła w rozmowie z Krystyną Pytlakowską, w przeszłości dwukrotnie próbowała popełnić samobójstwo. Po nieudanych próbach wyleczyła się z depresji i oświadczyła, że od tego momentu już nie chce umrzeć.
Niestety ostatecznie zabrała ją choroba nowotworowa. Jeszcze dwa miesiące przed śmiercią, udzielając ostatniego wywiadu na łamach Onet.pl, powiedziała, że „w życiu najważniejsze jest życie” . Obecnie pamięć o niej żyje we wszystkich fanach i jej najbliższych, którzy nie zapominają, by składać jej hołd.
Podczas wtorkowej uroczystości, która została zorganizowana na Bielanach w Warszawie, odsłonięto drugi mural upamiętniający legendarną gwiazdę polskiego rocka. Wśród zebranych osób nie mogło zabraknąć jej przyjaciół – Wojciecha Manna, Piotra Metza, Roberta Kozyry, Anny Kubczak czy Ryszarda Kalisza.
Gospodarzem wydarzenia był oczywiście wdowiec po artystce. Kamil Sipowicz pozwolił sobie na przemówienie, podczas którego wspomniał swoją zmarłą miłość. Zgromadzeni dziennikarze zauważyli jednak, że zabrakło kilku ważnych gości.
Chłodne relacje między Kamilem Sipowiczem a synami Kory
Na uroczystości poświęconej pamięci Kory, która odbyła się z okazji jej 70. urodzin, nie pojawili się jej synowie – Szymon Sipowicz oraz Mateusz Jackowski. Wiele osób mogło się zastanawiać, co zatrzymało dzieci legendarnej piosenkarki. Odpowiedzi na to pytanie udzielił portal Pudelek.pl.
Jak sugerują dziennikarze redakcji, którzy powołują się na anonimowe źródło, relacji między Kamilem Sipowiczem, a synami Kory nie są zbyt serdeczne. W artykule wskazali, że Mateusz Jackowski oraz Szymon Sipowicz nie są zadowoleni z tego, że wdowiec niedługo po śmierci piosenkarki związał się z dużo młodszą kobietą.
Źródło portalu Pudelek.pl ujawniło, że po uroczystości, której gospodarzem był Kamil Sipowicz, goście udali się do jego domu na poczęstunek. Synowie Kory nie chcieli jednak w tym uczestniczyć. Według dziennikarzy obaj uważają, że wdowiec „zbyt szybko pocieszył się po śmierci ich matki”.
Z doniesień wynika, że Mateusz Jackowski i Szymon Sipowicz nie akceptują Sylwii – nowej partnerki Kamila Sipowicza. Ona także nie pojawiła się na uroczystym odsłonięciu muralu na warszawskich Bielanach.
Fot. East News Piotr Molecki
Fot. East News Piotr Molecki
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Pudelek.pl; Viva!