Dostał pilne wezwanie do zapłaty, po 13 latach zajęli mu konto. Polacy są zaskoczeni
Pan Maciej 13 lat temu wyrejestrował telewizor i sprzedał swoje mieszkanie. Ku zaskoczeniu mężczyzny, po długim czasie, na nowy adres zamieszkania dostał wezwanie do zapłaty z tytułu zaległości w opłatach na rzecz abonamentu RTV. Jednocześnie urząd skarbowy zajął mu konto. Mężczyzna postanowił zawalczyć o sprawiedliwość - jak się okazuje słusznie. Całą sprawę opisała Interia.
Po 13 latach dostał wezwanie do zapłaty. Gdy spojrzał na list, zaniemówił
Pana Maciej, który ze swoją sprawą zgłosił się do redakcji Interii, przez 55 lat mieszkał w jednym z mieszkań na terenie Wrocławia. - Miałem telewizor i wyrejestrowałem go, nie pamiętam nawet dokładnie kiedy. Prowadziłem wtedy z żoną sklep, pracowałem od godziny 7 do 22, nie miałem czasu na oglądanie - opowiadął w rozmowie z Interią.
W 2007 roku mężczyzna sprzedał swoje lokum i przeprowadził się w inne miejsce. Ku zaskoczeniu pana Macieja, po 13 latach, w 2020 roku dostał on upomnienie o zaległościach w abonamencie RTV przypisanych do jego indywidualnego numeru identyfikacyjnego. Opiewające na ponad 1500 zł wezwanie do zapłaty dotyczyło rzekomych zaległości, a informacja trafia do skrzynki pocztowej już w nowym mieszkaniu.
- Byłem zaskoczony. Skąd mieli moje dane? - opowiadał w rozmowie z portalem, bohater przykrej historii. - Odpisałem, że nie odebrałem żadnej informacji o przypisaniu mi numeru identyfikacyjnego, a poza tym lata temu wyrejestrowałem odbiornik. Poczta Polska twierdziła jednak, że rzekomo skutecznie odebrałem od nich pismo wysłane na poprzedni adres zamieszkania w sprawie nadania mi tego numeru - tłumaczył mężczyzna.
Na domiar złego, urząd skarbowy zajął mu rachunek bankowy. - On był nieaktywny, ale obawiałem się, że zajmą mi inny, na który wpływa emerytura. W związku z tym zwróciłem się po pomoc do prawniczki - dodaje pan Maciej.
Dostał nagłe wezwanie do zapłaty. Po interwencji prawniczki udało się rozwiązać sprawę
Dziennikarze Interii zgłosili się z tą sprawą do eksperta. - Naliczenie opłaty abonamentowej w wysokości 1506,50 zł za okres od stycznia 2015 roku do lipca 2020 roku było całkowicie bezpodstawne - poinformowała rozmówczyni portalu, prawniczka Katarzyna Arasiewicz z Kancelarii Meritum. - Po pierwsze, pan Maciej wyrejestrował odbiornik. Nie miał na tę czynność potwierdzenia, ale trudno oczekiwać, aby przez 14 lat taki dokument przechowywał. Żadne obowiązujące przepisy do tego nie obligują - wskazuje.
Kwestię, na którą wskazuje prawniczka, była korespondencja, którą otrzymał pana Maciej. Jej zdaniem Poczta Polska “ nie powinna znać nowego adresu zamieszkania pana Macieja, bo on nie rejestrował ponownie żadnych odbiorników po przeprowadzce ”.
Dopiero po interwencji prawniczki, która napisała pismo do Poczty Polskiej z prośbą o odniesienie się do całej sprawy i wytłumaczenia skąd instytucja posiada adres poszkodowanego mężczyzny, można było podjąć dalsze kroki. - Przesłałam tę korespondencję do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Dopiero w wyniku tego pisma i działań podjętych przez Prezesa UODO przeprowadzono postępowanie i cała należność została anulowana - dodawała rozmówczyni Interii.
Jej zdaniem, zostało popełnionych kilka błędów. - Takie postępowanie powinno zostać przeprowadzone w pierwszej kolejności, przed wysłaniem upomnienia - komentowała prawniczka.
Dostał wezwanie do zapłaty. Kolejna tego typu historia obiegła Polskę
Niedawno opisywaliśmy podobną historię. Pani Alina Woodward wyjechała lata temu z Polski i żyła w Wielkiej Brytanii. Nie spodziewała się, że po takim czasie wciąż będzie miała problem z abonamentem RTV. Poczta Polska przysłała jej wezwanie.
Kobieta od 1989 roku opłacała abonament, a gdy wyjeżdżała w 2010 roku za granicę na stałe, wyrejestrowała wszystkie odbiorniki. W Wielkiej Brytanii wyszła za mąż w 2011 roku, płaciła brytyjskie podatki i tam żyła. Okazało się jednak, że zobowiązania jakimś cudem się pojawiły.
Emigrantka wróciła do domu w wakacje, żeby spotkać się ze swoim tatą. Przy okazji dowiedziała się o piśmie, które otrzymała od Poczty Polskiej. Ze zdumienie odkryła, że było to wezwanie do zapłaty abonamentu RTV. Opiewało ono na kwotę 1686,69 złotych wraz odsetkami i kosztami upomnienia. Miało dotyczyć okresu od stycznia 2017 do sierpnia 2022 roku, kiedy pani Alina przebywała w Wielkiej Brytanii, jak zresztą od wielu lat.
Kobieta do dzisiaj nie uregulowała absurdalnych żądań. Podobnie jak w przypadku pana Macieja, kobieta zamierza podjąć dalsze działania przy wsparciu prawnika.
Źródło: Interia/ Goniec