Doda poszła na spacer i się zaczęło. Nie mogła się pohamować
Doda nie lubi tłamsić w sobie złych emocji, więc zawsze gdy jej coś nie odpowiada, głośno i asertywnie o tym mówi. Tak było także podczas spaceru, który tylko z pozoru był niewinny. Doda podzieliła się bowiem gorzkimi przemyśleniami na temat tego, co zastała w wielu mijanych restauracjach. Co tak mocno ją rozzłościło?
Doda poszła na spacer, jej uwagę zwróciła jedna istotna kwestia
Doda ma ostatnio sporo na głowie. Sezon koncertowy, a także prace nad nowym programem sprawiły, że nie ma zbyt dużo wolnego czasu. Gdy tylko natrafi się okazja na kilka godzin lenistwa, gwiazda nie chce siedzieć w domu, a zamiast tego wybiera aktywności na świeżym powietrzu.
Doda zaprosiła swojego przyjaciela, by wspólnie wykorzystali słoneczne popołudnie i udali się na spacer. Ani piosenkarka, ani towarzysz o pseudonimie Dżaga nie przewidzieli, że podczas marszu ulicami Warszawy w oczy rzuci im się pewien dyskusyjny chwyt marketingowy, jaki uchodzi za normę w stołecznych lokalach.
Nie żyje syn Sylwii Peretti z "Królowych życia". Tragedia pod osłoną nocyDoda oburzona reklamami alkoholu w Warszawie
Doda podczas spaceru wyciągnęła telefon i wystosowała do swoich fanów gorącą niczym pogoda tego dnia odezwę. Powodem była wszędobylska promocja napojów procentowych, z czym miała styczność niemal na każdej odwiedzanej podczas przebieżki ulicy w Warszawie. Piosenkarka nie ukrywała, że nie jest zwolenniczką takiej alkoholowej ekspansji.
- Kochani, przechadzamy się tutaj Warszawą - swoją drogą pięknym mieście - i jesteśmy z Dżagą bardzo, bardzo zatrwożeni i zaniepokojeni reklamami, które są tutaj w tych restauracjach i wszystkich miejscach -rozpoczęła z werwą Doda,, a w dzieleniu się gorzką refleksją na temat promocji alkoholu od wczesnych godzin porannych wtórował jej popularny performer i drag queen.
- Bo tak, reklamuje się, że na śniadanie jest "breakfast and prosecco", więc wydaje mi się, że chyba to nie jest fajne pić rano alkohol do śniadania - podkreślił przyjaciel Dody. "Straszne jest to, że wspiera się alkoholizm w tym kraju od rana" - podsumowała gwiazda, która na nagraniu wyglądała na bardzo poruszoną. Mnogość emocji nie dziwi, ponieważ artystka od dłuższego czasu uchodzi za zagorzałą przeciwniczkę wszelkich używek.
Doda ostro o używkach
Doda nie jest zwolenniczką picia alkoholu, chociaż na początku kariery z dumą opowiadała o suto zakrapianych imprezach i tańczeniu na stole po spożyciu. Te czasy bezpowrotnie minęły i na szczęście teraz wokalistka o wiele bardziej ceni sobie zdrowy i higieniczny tryb życia. Właśnie dlatego nigdy nie zdecydowałaby się na udział w kampanii reklamowej któregoś z produktów uzależniających.
- Dlaczego nie reklamuję alkoholu? Z tego samego powodu, z którego nie reklamuję narkotyków. Z tego samego powodu, dla którego nie reklamuję innych używek, które są destrukcyjne i niszczą ludziom życia. Alkohol zabiera, od prozaicznych rzeczy: urodę, rozum, zdrowie. I teraz od najgorszych: rodziny, życie, kariery, majątki. Ludzie kończą pod mostami - zastrzegła w rozmowie z WP.
Może wkrótce Doda swoimi przemyśleniami podzieli się także z włodarzami Warszawy? Jej opinia z pewnością ma dużą wagę, więc może uda jej się coś zmienić. Stołeczni restauratorzy raczej nie będą tym zachwyceni.
Źródło: WP