Dawid Kwiatkowski spełnił swoje wielkie marzenia. Nie obyło się bez łez
Dawid Kwiatkowski niejednokrotnie spełniał marzenia swoich fanów. Przyszedł jednak czas, aby to on sam zrealizował jedno ze swoich największych pragnień. Teraz okazało się, że przypadkiem udało mu się spotkać swoją wielką idolkę. Artysta nie krył wzruszenia całą sytuacją. Spotkana gwiazda miała bowiem spory wpływ w rozwój jego kariery. Oto szczegóły.
Dawid Kwiatkowski ma za sobą pasmo sukcesów
Dawid Kwiatkowski przez ostatnie lata zaskarbił sobie sympatię tysięcy fanów w całej Polsce oraz miał okazję rozwijać się na wielu płaszczyznach. Okazuje się jednak, że to dopiero początek, ponieważ przed młodym wokalistą kolejne wyznania. Już wkrótce pojawi się on jako juror w powracającym na antenie telewizji Polsat "Must Be The Music". Gwiazdor nigdy nie ukrywał, że jest wdzięczny losowi i zdaje sobie sprawę z tego, że wszystko to zawdzięcza swoim fanom.
Nie każdy jednak wie, że wielka kariera 28-latka zaczęła się dzięki jednej z artystek . Mowa o wokalistce, którą zna niemal każdy Polak, a jej hity do dziś rozbrzmiewają w największych rozgłośniach radiowych. Teraz byłemu jurorowi “The Voice Kids” udało się ją pierwszy raz spotkać. Poznaliśmy szczegóły całego wydarzenia.
Dawid Kwiatkowski spotkał swoją idolkę
Dawid Kwiatkowski całą sytuację postanowił opisać w mediach społecznościowych. Z udostępnionego tam postu wyczytać można, że młody wokalista miał okazję pojawić się na koncercie Edyty Bartosiewicz . Jak się jednak okazuje, artysta nie spodziewał się, że uda mu się spotkać piosenkarkę twarzą w twarz . Gwiazdor dodał, że całe wydarzenie przewyższyło jego wszelkie oczekiwania.
Wiele o marzeniach mógłbym tutaj napisać. W głowie ciągle pojawiają się nowe, które po kolei z różnym skutkiem staram się spełniać, ale było takie jedno, tak mocne, że wracało na przód myśli w głowie bardzo często. I zawsze się uśmiechałem, wyobrażając sobie ten moment. Koncert Edyta Bartosiewicz w Poznaniu. Ludzie. Kosmos. Trochę nawet dosłownie, kto wie ten wie. Wspaniała orkiestra, wspaniała Ona i jej głos. Pierwszy raz słyszałem Edytę na żywo i dostałem więcej, niż chciałem - rozpoczął na Facebooku.
ZOBCZ: Doda nie była w Kolumbii sama? Fani szybko dostrzegli jeden szczegół
W dalszej części swojego wpisu 28-latek postanowił zabrać swoich fanów w nostalgiczną podróż. Okazało się bowiem, że to właśnie po wykonaniu utworu Edyty Bartosiewicz otworzyły się jego drzwi do kariery . Jak wspomina, wszystko dzięki piosence "Ostatni", w której coverze słuchacze po raz pierwszy mogli usłyszeć jego głos.
Dla tych, którzy nie wiedzą - to piosenką "Ostatni" otworzyłem sobie drzwi do kariery, nawet o tym nie wiedząc. Chciałem napisać, że przypadkowo, ale przypadków jak wiemy... ni ma. To w tej piosence pierwszy raz usłyszeliście mój głos i to Wy powiedzieliście mi, że tak, że to to, że śpiew. A ja Wam uwierzyłem. Po koncercie pomyślałem sobie, że kupię mojemu bratu winyl, urodziny przecież miał, fajnie będzie. Ucieszy się. Ustawiłem się w kolejce i w momencie, gdy go kupowałem, usłyszałem "Dawid!? Biorę Cię do Edyty!" - głos Asi, menadżerki Edyty, która przechodziła obok sklepiku. Zamarłem. Nie byłem na to przygotowany, a jednocześnie przygotowywałem się na ten moment wiele lat właśnie w tych swoich marzeniach - kontynuował w mediach społecznościowych.
Artysta nie mógł powstrzymać łez
Całe spotkanie było niezwykle emocjonującym momentem dla wokalisty. W swoim wpisie Dawid Kwiatkowski zdradził, że sama Bartosiewicz zdecydowała się przekazać mu kilka rad i słów otuchy . Artysta jednak podkreśla, że zamierza je zostawić dla siebie. Jak jednak dodaje, całe spotkanie było dla niego niesamowitym doświadczeniem, przez co obecnie ciężko mu powstrzymać łzy.
Czekając pod drzwiami do garderoby walczyłem, by się pozytywnie nie rozpaść, łzy trzymałem na smyczy, chociaż jak piszę teraz ten post, lecą, a ja się uśmiecham. Co potem, to już moje. Na zawsze. Powiem tylko, że otrzymałem od Ciebie Edyta (mam cichą nadzieję, że uda Ci się to przeczytać), słowa, które zbudowały mnie na nadchodzący czas bardzo solidnie. Wiem, że jesteśmy podobni, jeśli chodzi o lęk, a po wczoraj jakoś go mniej - opowiedział.
ZOBACZ: Beata Kozidrak pokazała się w sukni ślubnej. Fani od razu oszaleli z radości
Warto wspomnieć, że cały post opatrzony został wspólnym zdjęciem muzyków. Na sam koniec swojego wpisu 28-latek dodał także, że Edyta Bartosiewicz miała okazję usłyszeć wspomniany cover utworu "Ostatni" i wypowiadała się na jego temat w samych superlatywach.
Nie spodziewałem się nawet, że słuchałaś tego coveru... a padło o nim tyle pięknych słów. I o pełni księżyca się dowiedziałem sporo. Dobrze, że jestem koziorożcem. Chyba. No dobra. Wystarczy. Chciałem Wam tylko w kilku :)) słowach opisać bardzo dla mnie ważny moment. Wierzyłem, że nadejdzie, ale nie sądziłem, że właśnie teraz - zakończył.