Danuta Holecka na pogrzebie syna postawiła sprawę jasno. Zaskakująca decyzja
Ostatnie tygodnie dla Danuty Holeckiej są wyjątkowo trudne. Syn dziennikarki, 31-letni Julian, zmarł 9 lipca. Prezenterka na pewien czas zniknęła z wizji, jednak w ostatnich dniach powróciła na antenę. Wygląda na to, że spełnia swoje postanowienie, o którym miała mówić podczas pogrzebu mężczyzny.
Syn Danuty Holeckiej nie żyje
W połowie lipca media obiegła wstrząsająca informacja związana ze śmiercią syna Danuty Holeckiej . Mężczyzna miał 31 lat i był cenionym lekarzem. Te smutne wieści przekazał za pośrednictwem social mediów Dom Pogrzebowy “Służew”. Z notki opublikowanej na Facebooku wynikało, że Julian Dunin-Holecki zmarł 9 lipca.
Pogrzeb mężczyzny odbył się 15 lipca i rozpoczął się mszą świętą w kościele św. Kazimierza w Warszawie. Następnie żałobnicy udali się na Cmentarz Służewski Stary, gdzie został pochowany 31-latek.
Danuta Holecka powróciła do pracy
Po tej rodzinnej tragedii Danuta Holecka zniknęła z wizji. Nie było jej w programie informacyjnym “Dzisiaj”, emitowanym na antenie TV Republika, który dotychczas prowadziła z zaangażowaniem. Wielu widzów zastanawiało się, kiedy wróci do pracy. Okazuje się jednak, że dziennikarka dość szybko na nowo zajęła się swoimi obowiązkami zawodowymi i tydzień po pogrzebie syna pojawiła się w studio.
ZOBACZ TAKŻE: Robert Janowski grzmi po słowach Izabelli Krzan. “Nam, osobom publicznym, nie wolno więcej”
Poprowadziła wieczorny serwis informacyjny, wykazując się przy tym ogromnym przygotowaniem i profesjonalizmem. O tym, że w jej życiu przydarzyła się tragedia, przypominał jedynie jej strój, bowiem dziennikarka na wizji była ubrana cała na czarno.
Gdyby nie ta sukienka i smutne, ciemne oczy nikt by nie poznał, że coś się stało w jej życiu. Pani Danusia przyszła dużo wcześniej przed transmisją. Była przygotowana jak zawsze, doskonale orientowała się we wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce w ostatnich dniach. Pełen profesjonalizm. Gdy włączyła się czerwona lampka na znak, że kamery ruszyły, zareagowała błyskawicznie i przywitała się z widzami. Nasze panie mejkapistki miały łzy w oczach, patrząc na nią - mówił pracownik stacji w rozmowie ze “Światem Gwiazd”.
O powrocie do pracy Danuta Holecka mówiła jeszcze podczas pogrzebu syna
Jak przekazał serwis, Danuta Holecka w grafiku do końca lipca miała wpisany urlop, jednak w pracy zjawiła się znacznie szybciej, niż przewidywano. Okazuje się jednak, ze dziennikarka miała ku temu ważny powód, o którym wspominać miała już podczas pogrzebu syna. Wyjaśniono, że nie chciała zamykać się w domu ze swoim bólem.
Pan prezes Sakiewicz od razu dał jej urlop do końca miesiąca. Ona jednak chciała wrócić. Już na pogrzebie mówiła bliskim, że nie chce zamknąć się w domu, że praca, która jest jej pasją i miłością, a przede wszystkim kontakt z ludźmi, ją ratuje - przekazał informator Świata Gwiazd.