Daniec zbesztany po Opolu przez muzyka. Mocne tłumaczenie
Marcin Daniec był jednym z prowadzących tegoroczny festiwal w Opolu. W pewnym momencie doszło do zaskakującej wpadki, bowiem komik pomylił nazwisko artysty. Wokalista Oddziału Zamkniętego poczuł się tym dotknięty. A jak na jego słowa zareagował sam zainteresowany?
Wpadka Marcina Dańca
Tegoroczny Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu powrócił w nieco odświeżonym wydaniu. Widzowie na nowo mogli zobaczyć, jak utalentowani artyści otrzymują “SuperJedynki”, a także zaśmiewają się do łez podczas trwania “Kabaretonu”. Jednym z prowadzących koncert był Marcin Daniec. Choć ma ogromne doświadczenie na scenie, w pewnym momencie przydarzyła mu się wpadka.
Komik tuż po występie Oddziału Zamkniętego wręczył frontmanowi zespołu, Krzysztofowi Wałeckiemu, nagrodę. Zwrócił się do artysty, jednak nie użył jego nazwiska, lecz z ust satyryka padło słowo “Jaryczewski”. Warto wspomnieć, że był to niemały błąd , bowiem Krzysztof “Jary” Jaryczewski" już od lat nie występuje z grupą.
Lider Oddziału Zamkniętego oburzony wpadką Marcina Dańca
Wygląda na to, że słowna wpadka Marcina Dańca wyraźnie nie spodobała się Krzysztofowi Wałeckiemu. Artysta zamieścił w sieci obszerny wpis, który był poświęcony nie tylko występowi w opolskim amfiteatrze, ale również powyższej sytuacji. Wspomniał także o szacunku, a mianowicie jego braku.
Pan Marcin Daniec pojawił się ze statuetką i z okrzykami w moją stronę używając kilkakrotnie nazwiska Jaryczewski. Nie wiem, dlaczego to zrobił […] Nie mniej poczułem się dotknięty tą sytuacją […] Daniec jako prezenter powinien znać moje nazwisko, a jeśli nie znał, to powinien od razu zwrócić się do Wojtka Pogorzelskiego, a nie do mnie […] Nikt nie przeprosił, nikt nie zdementował... A ja mam poczucie zepsutego smaku i totalnej amatory w wykonaniu bądź co bądź zawodowca. Szczerze mówiąc, mam dosyć braku szacunku z jakiejkolwiek strony... Czy jakiegoś niedoinformowanego konferansjera, czy reżyserów całego spektaklu […] Naucz się więc "profesjonalisto" na zawsze, że nazywam się Krzysztof Wałecki i masz mnie szanować - napisał Krzysztof Wałecki.
ZOBACZ TAKŻE: Poruszający widok na grobie Stanisławy Ryster dwa miesiące po pogrzebie
Marcin Daniec odpowiedział Krzysztofowi Wałeckiemu
Podczas rozmowy z “Jastrząb Post” Marcin Daniec postanowił bezpośrednio zwrócić się do Krzysztofa Wałeckiego. W swojej obszernej wypowiedzi przeprosił muzyka za zaistniałą sytuację , podkreślając jednocześnie, że ma do niego ogromny szacunek, a wpadka słowna nie wynika z jego niewiedzy bądź braku przygotowania. Wspomniał, że otrzymał materiały, w których widniało nazwisko Jarczewskiego, co w następstwie przyczyniło się do całego zdarzenia.
Szanowany panie, podczas długich i profesjonalnych przygotowań do Koncertu Superjedynek w Opolu, otrzymałem profesjonalny scenariusz i materiały dotyczące działalności i osiągnięć poszczególnych zespołów. W notatkach o pana zespole często pojawiało się nazwisko Krzysztofa Jaryczewskiego, zatem sądziłem, że tego dnia wystąpi z panami. Jeśli obejrzy pan powtórkę bez emocji, dostrzeże szacunek i sympatię, z jaką traktowałem każdego wykonawcę! Serdecznie pana przepraszam za tę pomyłkę, ale na żywo nie widziałem panów od… 25 lat! - wyjaśnił komik.