Częstochowa. Polewał 8-latka wrzątkiem i kładł go na rozgrzanym piecu. 27-letni kat usłyszał zarzuty
3 kwietnia, w Częstochowie doszło do wstrząsających wydarzeń, które zelektryzowały polską opinię publiczną. Na oddział intensywnej terapii jednego z tamtejszych szpitali trafił 8-letni chłopczyk, u którego stwierdzono rozległe poparzenie ciała. Katem dziecka okazała się jego matka oraz ojczym. Oboje zostali zatrzymani, a 27-letni oprawca usłyszał zarzuty. Szczegóły zarzucanych mu czynów odbierają mowę.
Koszmar w Częstochowie
Do koszmarnego zdarzenia doszło 3 kwietnia b.r. w Częstochowie na ulicy Kosynierskiej. Tamtejsi policjanci zostali zaalarmowani przez ojca 8-letniego chłopca, że jego syn z obrażeniami ciała leży w łóżku. Na miejscu fakt potwierdzono. Dziecko w stanie ciężkim trafiło do szpitala. Do sprawy zatrzymano matkę dziecka i ojczyma.
- W poniedziałek policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Częstochowie interweniowali w jednym z mieszkań. Według podanych przez ojca 8-letniego chłopca informacji, dziecko leżało w łóżku z poważnymi obrażeniami ciała - informowała w rozmowie z portalem Goniec.pl asp. sztab. Barbara Poznańska.
W środę 5 kwietnia zarówno matka chłopczyka jak i ojczym zostali zatrzymani i doprowadzeni do prokuratury. W sprawie wszczęto prokuratorskie śledztwo, które wyjaśni, w jakich okolicznościach chłopiec doznał tak poważnych obrażeń.
Szokujące detale katorgi 8-latka
W środę (5 kwietnia) oprawcy usłyszeli także zarzuty w koszmarnej sprawie. - Dawidowi B. prokurator zarzucił, że 29 marca br. usiłował pozbawić życia swojego pasierba, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała - oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
Jednocześnie na światło dzienne wychodzi coraz więcej detali. Jak dowiadujemy się, kat dziecka znęcał się nad ośmiolatkiem ze szczególnym okrucieństwem - poprzez bicie, kopanie po całym ciele oraz przypalanie papierosami i spowodowanie u niego licznych złamań kończyn oraz rany oparzeniowe. - Będziemy ustalać, w jakim okresie się to działo - dodawał prok. Ozimek.
Z kolei 35-letniej matce chłopca Magdalenie B. zarzuca się narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Miała ona udzielać pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. Kobieta nie podjęła żadnej reakcji, kiedy Dawid B. katował 8-latka. Jak dowiadujemy się, oskarżona podczas przesłuchania miała powiedzieć, że nie reagowała ze strachu.
Z relacji prokuratury dowiadujemy się, że Dawid B. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw, jednak odmówił złożenia wyjaśnień. Matka poszkodowanego chłopczyka także przyznała się do popełnionych czynów.
8-latek walczy o życie
8-latek aktualnie walczy o swoje życie pod opieką medyków. Służby, które w poniedziałek przybyły na miejsce zdarzenia, zadecydowały pilnie o wezwaniu wsparcia. Stan dziecka był bardzo ciężki, dlatego konieczne było wezwanie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Jak informowali lekarze, oparzenia chłopczyka są bardzo rozległe i obejmują około jednej czwartej powierzchni ciała. Jak dodawali medycy, oparzenia 8-latka powstały około tygodnia do 10 dni przed przyjęciem go do szpitala, natomiast złamania chłopca powstawały w ciągu ostatniego miesiąca.
Źródło: PAP/ Goniec