Córka Agaty Mróz-Olszewskiej opowiedziała o życiu po śmierci mamy
Agata Mróz-Olszewska zmarła prawie 13 lat temu po komplikacjach związanych z przeszczepem szpiku kostnego, jakim była posocznica i wywołany nią wstrząs septyczny. Dwa miesiące przed śmiercią na świat przyszła jej córka Liliana - utalentowana siatkarka zdecydowała się na urodzenie dziecka, pomimo zdiagnozowanej mielodysplazji szpiku.
Córka Agaty Mróz-Olszewskiej ma już 13 lat
Kilka dni temu sportsmenka obchodziłaby 39. urodziny, a 4 kwietnia 13 lat skończyła jej córka. Kilkanaście lat po śmierci o życiu bez mamy opowiedziała Liliana Olszewska, która pojawiła się w „Dzień Dobry TVN”. Podczas programu towarzyszył jej tato, Jacek Olszewski.
Nastolatka opowiedziała swoich pierwszych krokach stawianych w świecie siatkarskim, a także o hejcie, którego doświadczyła jako małe dziecko. W rozmowie z Marcinem Prokopem i Dorotą Wellman Liliana przyznała, że już pogodziła się z tym, że nie miała okazji poznać swojej mamy.
Liliana trenuje siatkówkę
Córka Agaty Mróz-Olszewskiej poszła w ślady mamy i też próbuje swoich sił w piłce siatkowej. Wspomniała, że część osób twierdzi, że na boisku rusza się i gra jak jej mama, a także ogólnie jest do niej podobna. Ona sama stwierdziła jednak, że nie widzi podobieństwa.
Jacek Olszewski wyznał, że na początku nie chciał zgodzić się na to, by Liliana rozpoczęła uprawianie siatkówki. Powiedział, że nie chciał, by jego córka wpadła w stereotyp: mama grała, to córka również musi. Olszewski wspomniał, że przygodę ze sportem rozpoczynali wspólnie od tenisa i tańca, a w pewnym momencie próbowali nawet skoku o tyczce.
Przeznaczenia nie udało się jednak oszukać. Gdy Liliana wybrała się na trening siatkówki, od razu wiedzieli, że to jest to. Bardzo szybko złapała bakcyla do tego sportu. Córka została również zapytana o relacje z ojcem. Przyznała, że nie była łatwym dzieckiem. Często potrafili się kłócić, dodatkowo była bardzo ruchliwa i gadatliwa.
Liliana musiała zmierzyć się z brakiem matki
Marcin Prokop zwrócił również uwagę, że po śmierci mamy musi mierzyć się z hejtem i nieprzychylnymi komentarzami na swój temat. Niektórzy zarzucają jej, że to przez nią Agata Mróz-Olszewska nie żyje, bo ceniona siatkarka wybrała donoszenie ciąży.
- Kiedyś miałam tak, że brałam to do siebie i tak myślałam, ale mam dużo przyjaciół i rodzinę, którzy mi mówili, że tak nie jest, bo dużo razy się tym martwiłam i miałam z tym problem. Każdy zaprzeczał i mówił, dlaczego tak naprawdę żyję. Cieszę się, że mam takie osoby - przyznała spokojnie 13-latka.
Jacek Olszewski dodał do wypowiedzi córki także coś od siebie. Przyznał, że gdyby dzisiaj Agata musiała wybierać, wybrałaby tak samo. Powiedział, że gdyby jego żona posłuchała się lekarzy nie ma pewności co do tego, co by się stało. Być może nie byłoby dzisiaj z nim ani Agaty, ani Liliany. Uznał, że najważniejsze jest to, co po sobie pozostawimy.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Przyjaciel Krzysztofa Krawczyka został przy grobie do samego końca uroczystości
Podczas pogrzebu Krzysztofa Krawczyka jego żona przytuliła trumnę