Coca-Cola wydała oświadczenie ws. współpracy z Beatą K. „Z całą stanowczością potępiamy jazdę po spożyciu alkoholu”
Koncern Coca-Cola wydał oświadczenie w sprawie współpracy z Beatą K. Przypominamy, że w środę wokalistka została zatrzymana przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu. Przedstawiciele firmy stanowczo potępili prowadzenie pojazdów po spożyciu napojów wyskokowych i zaznaczyli, że ich kontrakt z gwiazdą dobiegł końca.
- Nasza współpraca z artystką oraz kampania z jej udziałem dobiegły końca w lipcu tego roku. Pragniemy podkreślić, że jako Coca-Cola nie akceptujemy żadnych przejawów łamania prawa ani zachowań, które mogą narażać na niebezpieczeństwo innych. Z całą stanowczością potępiamy jazdę po spożyciu alkoholu - deklarowało biuro prasowe w rozmowie z Interią.
Coca-Cola odcina się od Beaty K.
Reklamę popularnego napoju, w której wzięła udział Beata K., mogliśmy oglądać w telewizji jeszcze niedawno. Portal Pudelek informował, że intratny kontrakt mógł przynieść wokalistce nawet 300 tysięcy złotych.
- Gwiazda dostała za nią aż 300 tysięcy złotych! Na takie stawki nie mogą liczyć nawet Małgorzata Rozenek czy Julia Wieniawa, które w branży uchodzą za te, które zgarniają najwięcej - donosili dziennikarze.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Można podejrzewać, że wydarzenia, do których doszło w środę, mogą przekreślić szanse wokalistki Bajmu na kolejne - równie dochodowe - współprace. Jak pisaliśmy wczoraj, gwiazda została zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu.
Z doniesień medialnych wynikało, że piosenkarka miała przemierzać ulice Warszawy zygzakiem, nie zatrzymując się na czerwonym świetle. Świadkowie zdarzenia postanowili poinformować służby o potencjalnym niebezpieczeństwie na drodze.
Konsekwencje będą poważne
Beata K. miała przyznać się do zarzucanych jej czynów, ale stanowczo odmówiła składania wyjaśnień. Usłyszała zarzuty prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości, za co może grozić kara pozbawienia wolności na okres dwóch lat.
Funkcjonariusze podjęli decyzję o odebraniu Beacie K. prawa jazdy i pozwolili jej wrócić do domu. Teraz wokalistką zajmą się sąd i prokuratura. Artystka pojawiła się dziś na komendzie w towarzystwie swojej córki i prawnika.
Wczoraj po południu w jej mediach społecznościowych okazało się oficjalne oświadczenie. Gwiazda zdecydowała również o zablokowaniu fanom możliwości komentowania archiwalnych fotografii.
- Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuje tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa. Beata - napisała na Instagramie.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Pudelek/Interia