Co dalej z majątkiem po Krzysztofie Krawczyku? Głos zabrał były współpracownik artysty
Spadek po Krzysztofie Krawczyku nadal pozostaje kwestią sporną, choć to już ponad 3 lata, odkąd wokalista nie żyje. O prawo do dysponowania majątkiem walczą ze sobą jego była żona i jedyny syn. Marian Lichtman, który tworzył z piosenkarzem grupę Trubadurzy, poinformował, że sprawa zmierza ku końcowi. Zdradził, komu, jego zdaniem, należą się pieniądze.
Walka o spadek po Krzysztofie Krawczyku
Po śmierci legendarnego artysty Krzysztofa Krawczyka doszło w mediach do starcia między jego byłą żoną Ewą Krawczyk a synem Krzysztofem Igorem Krawczykiem. Oboje twierdzą, że pieniądze i prawa majątkowego do muzyki po zmarłym piosenkarzu należą się właśnie im. Nie mogąc dojść do porozumienia, postanowili udowodnić swoje racje na drodze sądowej. Sprawę komplikuje testament Krzysztofa Krawczyka, według którego wszystko zostało przepisane byłej żonie, natomiast syn pozostał z niczym. Nie pobiera nawet tantiem za utwory nagrane z ojcem.
Rzeczy, które przecież 30 czy prawie 40 lat temu były nagrywane, ja nagrywałem, tato nagrywał, nie w tym samym czasie byliśmy w studiu nagrań, ale nagrywaliśmy wspólnie duet i oddzielnie, ani grosza nie dostałem, ani od ZAIKsu, ani z tych tantiemów nic nie mam – mówił Krzysztof Krawczyk junior w rozmowie z portalem ShowNews.
Proces sądowy o spadek po Krzysztofie Krawczyku zmierza ku końcowi?
Słuszność testamentu podważają prawnicy, którzy spekulują o zaburzonej świadomości Krzysztofa Krawczyka w momencie jego spisywania. Tylko z tego powodu proces jeszcze trwa, choć po latach spór wkrótce może zostać zakończony. Głos w sprawie zabrał teraz Marian Lichtman, przyjaciel zmarłego muzyka, który po jego śmierci wziął pod opiekę Krzysztofa juniora i pomaga mu uzyskać chociaż część spadku.
Do dwóch miesięcy ma się po prostu to wszystko wyjaśnić. To wszystko stoi, ta sprawa, nie idzie do przodu, ale podobno już ma być finał, w najbliższym czasie. (...) Żeby dostał to swoje, co się mu należy (Krzysztof Krawczyk junior - red.). Sprawiedliwości, żeby stało się zadość i będzie wszystko w porządku. Jemu będzie lżej i na pewno Ewie będzie lżej. Wszystkim nam będzie lżej. Żeby wszyscy byli zadowoleni, bo to nikt na nikim nic nie wymusza, tylko chce swoje prawo mieć – powiedział w rozmowie z Pomponikiem.
Czytaj także : Maciej Orłoś nie wytrzymał. Padły ostre słowa w kierunku TV Republiki
Marian Lichtman nie wierzy, że Krzysztof Krawczyk nie zostawił nic synowi
Na początku zeszłego roku Marian Lichtman tłumaczył w rozmowie z Faktem, że jego przyjaciel nie zostawiłby cierpiącego na padaczkę syna bez pieniędzy. Zawłaszczenie wszystkiego przez wdowę po Krzysztofie Krawczyku traktuje jako niesprawiedliwość. Współzałożyciel Trubadurów zaznaczył, że jeżeli syn artysty odzyska pieniądze, będzie mógł bez obaw skupić się na swojej karierze muzycznej.
Czytaj także : ZUS zwróci po zmarłym nawet 29 tys. zł. Trzeba złożyć wniosek
Niestety na ten moment ważniejsze jest związanie końca z końcem. Marian Lichtman pomaga finansowo, jak tylko może. Zapewnił synowi Krzysztofa Krawczyka m.in. niewielkie mieszkanie, aby ten miał własny kąt. Tym samym, jak twierdzi, spełnia prośbę, którą artysta skierował do niego przed śmiercią.
Krzysiek powiedział mi kiedyś tak: "Marian, zajmij się moim synem, jak coś mi się stanie", a potem się popłakał. Dziś rozumiem, czego się bał… – cytował jego słowa ShowNews.