Chciał pracować w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Zamiast zarobić, stracił krocie
69-latek z Trójmiasta padł ofiarą podłych oszustów, którzy oferowali mu pracę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Mężczyzna przez dwa miesiące wysyłał im potrzebne informacje oraz dokumenty, a także dokonywał wpłat na wskazane konto, przez co stracił blisko 30 tysięcy dolarów. Dopiero po pewnym czasie zorientował się, że coś jest nie tak i zawiadomił policję. Ta zajmuje się już sprawą i apeluje o zachowanie szczególnej rezerwy w stosunku do tego, co przeczytamy w mailach lub usłyszymy przez telefon.
Oszuści czyhają na nasze pieniądze
Ta historia to doskonały dowód na to, że oszuści nigdy nie śpią i wynajdują coraz to bardziej przebiegłe metody okradania przypadkowych ofiar. Pod koniec października ub. r. 69-letni mieszkaniec Trójmiasta otrzymał maila z ofertą pracy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, która wydała mu się bardzo atrakcyjna.
Jak informuje sopocka policja, mężczyzna nie podejrzewał niczego niedobrego, bo w przeszłości był już zatrudniony w krajach arabskich . - Oferta dotyczyła pracy związanej z ochroną przeciwkorozyjną, zawierała też informacje o wysokich zarobkach i benefitach dla pracowników - podano.
Skuszony atrakcyjną propozycją 69-latek rozpoczął korespondencję mailową z nadawcą wiadomości, a później także ze wskazaną firmą, która miała organizować zatrudnienie. Przez dwa miesiące wysyłał wymagane informacje, dokumenty oraz dokonywał opłat m.in. za wydanie pracowniczej wizy czy też otwarcie konta bankowego. Wszystkie koszty miały przy tym zostać zwrócone, obiecano też prowizje i dodatkową pensję, a wszystko w łącznej kwocie ok. 90 tys. dolarów.
Miał zarobić, stracił blisko 30 tys. dolarów
Mężczyzna dopiero po kilku tygodniach zorientował się, że coś nie jest w porządku i kolejnego przelewu na kwotę ponad 6,5 tys. dolarów już nie dokonał . Nie uwierzył też w słowa rzekomego dyrektora firmy. O sprawie poinformował swój bank, policję, a także zgłosił sytuację na stronie cert.pl, której zadaniem jest reagować na zdarzenia naruszające bezpieczeństwo w sieci. Niestety, przez swoją łatwowierność zdążył stracić blisko 30 tys. dolarów swoich oszczędności.
Sopoccy policjanci przypominają tymczasem, by zachować szczególną ostrożność w kontaktach z osobami, których nie znamy. - Nie wierzmy we wszystko, co przeczytamy w mailach lub usłyszymy przez telefon. Im więcej czasu poświęcimy na weryfikację firmy, tym większe szanse, że nie zostaniemy oszukani. Informacje o podejrzanych mailach zgłaszajmy na stronie internetowej cert.pl. Tam też znajdziemy wiele informacji o sposobach działania oszustów - zaapelowano.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Nepal. Samolot z 72 osobami nagle runął na ziemię. Trwa akcja ratunkowa
-
Jedzbark: Tragiczny wypadek podczas wycinki drzewa. Nie żyje 35-letni mężczyzna
-
13. i 14. emerytura. Kiedy i na ile mogą liczyć seniorzy w Polsce?
Źródło: KMP Sopot
Zachęcamy do wsparcia zbiórki , której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!