Bytów: W zakładzie pogrzebowym pomylono trumny
Bytów: W zakładzie pogrzebowym pomylono trumny. Rodzina, która chciała pożegnać się ze zmarłym i poprosiła o otwarcie wieka, przeżyła szok, gdy zobaczyła, że nieboszczyk jest zupełnie obcą osobą. Jarosław Zernek, właściciel zakładu, gdzie doszło do niedopatrzenia, przyznaje się do błędu. Konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji, gdyż drugie z pomylonych ciał zostało złożone już do grobu.
- Jak mogło do tego dojść? - pyta w rozmowie z lokalnym portalem gp24.pl krewna nieboszczyka. - Chcieliśmy, aby otworzono trumnę, bo chcieliśmy się pożegnać - wyjaśnia.
To właśnie wtedy w kościele św. Katarzyny w Bytowie ujawniono makabryczną pomyłkę pracowników zakładu pogrzebowego zajmującego się ciałem zmarłego. Doszło do niefortunnego niedopatrzenia. Jarosław Zernek wyjaśnił, dlaczego w trumnie znalazła się obca dla zrozpaczonej rodziny osoba .
Bytów: pomylono ciała nieboszczyków
Właściciel Zakładu Pogrzebowego Orszac, feralnego zakładu pogrzebowego nie umywa się od winy. - To dramat dwóch rodzin - wprost wskazuje dla gp24.pl Jarosław Zernek.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Rodzina, która zorientowała się, że prawie pochowała zupełnie obcą osobę pyta w rozmowie z lokalnym serwisem, co stałoby się, gdyby wieko trumny nie zostałoby podniesione.
- Gdybyśmy tego nie zrobili, w grobie spocząłby zupełnie obcy człowiek . Chodzilibyśmy na cmentarz palić znicze zupełnie obcej osobie, nie wiedzielibyśmy, że nasz krewny został pochowany w zupełnie innej miejscowości - dodała kobieta, która opowiedziała o tym, co stało się w kościele św. Katarzyny w Bytowie.
Dwoje zmarłych, podobne trumny i niedopatrzenie ze strony pracowników zakładu pogrzebowego zaowocowało makabryczną pomyłką . Ciała dwóch mężczyzn zostały pomylone. Jarosław Zernek wyjaśnił, jak doszło do zamiany nieboszczyków.
Nie zawieszono kartki, nie sprawdzono trumien
Do kardynalnego błędu w przypadku zwłok doszło już w szpitalu, a właściwie w przyszpitalnej chłodni, gdzie trafili zmarli mężczyźni . - Ustawiono obok siebie dwie bardzo podobne trumny, niestety, moi pracownicy nie opisali ich - wyjaśnił Jarosław Zernek.
Kierujący Zakładu Pogrzebowego Orszac z 20-letnim stażem pracy jest poruszony tym, co się stało. Nie ukrywa, że to wynik błędu ludzkiego . - Powinni zawiesić kartki z nazwiskami, a nawet przy wynoszeniu trumien sprawdzić, kto jest w trumnie. Niestety, tego nie zrobiono - powiedział właściciel zakładu.
Co stało się z nieboszczykiem, który powinien spocząć w Bytowie? Został już pochowany przez obcą rodzinę w Dębicy Kaszubskiej . Do sanepidu wpłynęło w związku z tym pismo.
Będzie ekshumacja
Jarosław Zernek poinformował, że w związku z pomyłką, jaka zaszła w zakładzie pogrzebowym złożył oficjalny wniosek do sanepidu o przeprowadzenie ekshumacji . - Koszty pochówków biorę na siebie - dodał przedsiębiorca.
- Chciałbym zrekompensować rodzinom ból i rozczarowanie i zrobię wszystko, aby do podobnych sytuacji nie dochodziło . Zrobię wszystko, aby te osoby godnie pochować - wyjaśnił przejęty zdarzeniem Jarosław Zernek.
Dodaje, że przez 20 lat zawodowo zajmuje się przygotowaniem do pochówków i samym grzebaniem zmarłych. - Nigdy nic takiego mi się nie przytrafiło - powiedział. - Cierpię razem z rodzinami - dodał właściciel zakładu pogrzebowego.
Próba naprawy błędu swoich pracowników już się rozpoczęła. Jarosław Zernek skierował również słowa do samych rodzin zamienionych ciał zmarłych. - J est mi bardzo przykro i bardzo wszystkich przepraszam - powiedział szczerze przejęty przedsiębiorca.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: gp24.pl