Byliśmy na koronacji Karola III. Ujawniamy, jak naprawdę wyglądała uroczystość
W sobotę (6.05) odbyła się koronacja króla Zjednoczonego Królestwa i pozostałych królestw wspólnotowych — Karola III. Było to wydarzenie rangi, której Londyn nie widział od 70 lat. Co było istotą uroczystości i jak Brytyjczycy celebrowali te wyjątkowe dni?
Karol III został koronowany. Co to oznacza?
Choć Karol został królem wiele miesięcy temu, w dniu śmierci swojej matki 8 września 2022 roku, dopiero teraz zasiadł na tronie z wielowiekową koroną na głowie. Dlaczego? Z kilku powodów. Po pierwsze, po śmierci poprzedniego monarchy trwa żałoba — musi więc minąć odpowiednia ilość czasu, aby poddani mogli radować się z objęcia tronu przez jego następcę. Po drugie, uroczystość tej rangi wymaga długich przygotowań, wielu prób i planowania najróżniejszych scenariuszy (w tym kryzysowych). W związku z tym, że ostatnia koronacja była organizowana 70 lat temu, urzędnicy ją przygotowujący musieli korzystać z historycznych dokumentów — nie mieli bowiem szansy konsultować się z poprzednim sztabem. Po trzecie, koronacje, podobnie jak od kilkuset lat oficjalne urodziny władcy, organizowane są wiosną lub latem, kiedy jest szansa na dobrą pogodę. Niestety Karol III i Kamila pozdrawiali poddanych, kiedy w Londynie lał deszcz...
Koronacja nie oznacza "aktywowania" czy "odblokowania" nowych obowiązków lub nowej rangi. Karol został pełnoprawnym królem w chwili śmierci Elżbiety II. Mimo to specjalna Rada Regencyjna, która zebrała się w Pałacu Św. Jakuba w Londynie musiała we wrześniu ub. roku zatwierdzić zmianę na tronie. Podobne kroki zostały poczynione w pozostałych częściach składowych Zjednoczonego Królestwa — Walii, Szkocji i Irlandii Północnej.
Co ważne, obok Karola została koronowana Kamila, która od chwili śmierci Elżbiety II nosi tytuł królowej małżonki. Choć przez wiele lat opinia publiczna żyła w przekonaniu, że po wstąpieniu przez jej męża na tron Kamila zostanie księżną małżonką, na kilka miesięcy przed śmiercią Elżbieta II wydała dekret, w którym określiła tytuł żony Karola po objęciu przez niego władzy. Miał to być ostateczny dowód uznania Elżbiety dla dyskretnej, godnej zaufania Kamili, która przez większość swojego życia mierzyła się ze złą sławą i zawsze była przedstawiana jako zła czarownica w baśni o księżnej Dianie.
Ceremonia, oprawa, goście
Dwa tysiące gości gromadziły się w Opactwie Westminsterskim już od 7:30. Oczywiście istotna była kolejność wejścia - im ważniejsze persony, tym później wchodziły do świątyni. Na długo przed rozpoczęciem nabożeństwa, kiedy miejsce jeszcze świeciło pustkami, chór wykonywał przedkoronacyjny koncert złożony przede wszystkim z barokowych klasyków. Muzyka była bardzo istotnym elementem tej uroczystość, a niektóre pieśni Karol III wytypował osobiście.
Ceremonia rozpoczęła się od procesji, która wyruszyła z Pałacu Buckingham do Opactwa, a królowi i królowej towarzyszyli gwardziści i przedstawiciele wszystkich rodzajów sił zbrojnych Zjednoczonego Królestwa, a także przedstawiciele armii królestw wspólnotowych. Karol i Kamila wchodzili do Opactwa w tradycyjnych strojach, jednak to nie oni przekroczyli próg świątyni ostatni — za nimi podążali książę i księżna Walii, a sam William miał bardzo istotną rolę do odegrania.
Sama koronacja była jednym z elementów, choć oczywiście najważniejszym, całej uroczystości. Ważne było także namaszczenie świętym olejem, którego jednak nie zobaczyliśmy. Dlaczego? Jest to bowiem wyjątkowo intymne, uświęcone przeżycie, podczas którego monarcha powinien przebywać sam z Bogiem. Kiedy transmitowano koronację Elżbiety II, a była to pierwsza taka uroczystość pokazywana w telewizji, zdecydowano się wprowadzić specjalne parawany, które uniemożliwiłyby ciekawskiemu oku kamery zakłócić ten święty moment.
źródło: Goniec.pl
Była to z pewnością najbardziej inkluzywna koronacja w historii brytyjskiej monarchii, a jest to znak czasu. Po raz pierwszy odbyły się śpiewy w języku walijskim, w tym przepięknie wykonane Kyrie Eleison, w nabożeństwie brała udział kobieta-biskup anglikańska, po raz pierwszy zgromadzeni usłyszeli pieśń w stylu gospel, a w ławach Opactwa zasiadły gwiazdy ekranu i estrady (m.in. występujący na koncercie koronacyjny w Windsorze Katy Perry i Lionel Richie, ale też Emma Thompson czy Nick Cave). Znamienne było też wygłoszenie pierwszego czytania przez premiera Rishiego Sunaka, który jest przecież hinduistą.
Wielką nieobecną była księżna Sussex, który zdecydowała się celebrować tego dnia urodziny syna, Archiego. Książę Harry był obecny tylko w Opactwie i zaraz po ceremonii spieszył na samolot do Los Angeles. Zdaje się, że jest to jedynie przykrywka, bowiem po serii sensacyjnych doniesień na temat monarchii wygłoszonych przez samych Sussexów nie są oni mile widziani w Pałacu Buckingham. Ponadto Meghan uznała nawet, że zorganizowanie koronacji w dniu urodzin jej syna to prztyczek w jej nos - tak jakby gromada urzędników państwowych i dworskich przygotowująca wydarzenie o niczym innym nie myślała.
Brytyjczycy nadal świętują
W Zjednoczonym Królestwie zostało ogłoszone trzydniowe święto narodowe, które trwało od sobotniej koronacji do poniedziałku (8.05). Wcześniej pisałam o osobach, które zdecydowały się przybyć na The Mall, gdzie odbywała się procesja koronacyjna, nawet tydzień przed koronacją. Niesamowitą atmosferę celebracji było i nadal widać na ulicach Londynu i Windsoru, w którym wczoraj odbył się koronacyjny koncert. Nie da się niestety nie zauważyć, że impreza pozostawiała dużo do życzenia. Po pierwsze, odbyła się ona na dziedzińcu zamku w Windsorze, co automatycznie oznaczało limitowanie miejsc. W zeszłym roku brałam udział w koncercie z okazji platynowego jubileuszu Elżbiety II - wtedy koncert odbywał się pod Pałacem Buckingham, a wzdłuż The Mall zebrało się kilkanaście tysięcy osób. W przypadku koronacji Karola III miała miejsce koordynowana przez Ticketmaster loteria, która wyłoniła 15 tys. zwycięzców. Niestety mogli wziąć w niej udział tylko osoby zameldowane w Zjednoczonym Królestwie. Poza tym system zawiódł - wiele tysięcy osób otrzymało wiadomość mailową z informacją o wygranej, jednak bilety do nich nie trafiły... Co więcej, zawiódł line-up. O ile jubileusz Elżbiety II celebrowali m.in.: Queen, Elton John, Diana Ross, Alicia Keys czy Duran Duran, o tyle wiele gwiazd odrzuciło propozycję zagrania dla Karola III. Mówi się, że odmówili m.in. Ed Sheeran, Adele oraz zespół Spice Girls.
źródło: Goniec.pl
Nawet bez wejściówki na koncert wszyscy w Windsorze bawili się szampańsko. Na ulicach miasteczka wystawiono długie stoły, przy których z własnym jedzeniem i piciem (w tym alkoholem) mogli zasiąść świętujący. Te niezwykłe dni celebrowały całe rodziny, na każdym kroku spotykało się osoby będące od stóp do głów wystrojone we flagi państwowe i królewskie symbole. Każda restauracja, pub, księgarnia, bank czy instytucja publiczna udekorowana była flagami i zdjęciami króla. W sklepach pojawiły się najróżniejsze okolicznościowe produkty — od koszulek czy kubków, poprzez serwetki i papierową zastawę z motywem Union Jack czy biało-czerwono-niebieskich balonów, po akcesoria dekoracyjne do wypieków, królewską kiełbasę na grilla czy piwo z wizerunkiem króla na puszce.
źródło: Goniec.pl
Taki widok cieszy, bowiem Karol III i Kamila są dużo bardziej kontrowersyjni niż Elżbieta II i obawiałam się, że Brytyjczycy nie będą tak radośnie celebrować tego wydarzenia. Przeżyłam jednak pozytywne zaskoczenie. Napotkane przeze mnie osoby nie szczędziły królowi ciepłych słów, a uśmiech nie znikał z ich twarzy. Na następną koronację na pewno nie będziemy czekać aż 70 lat - myślę, że to kwestia ok. 15 lat. Jestem bardzo ciekawa, jak wtedy ułożą się nastroje społeczne - z jednej strony Brytyjczycy powitają na tronie uwielbianych Williama i Kate, z drugiej strony nowe pokolenie poddanych może coraz bardziej oddalać się od idei monarchii. Jednak nie ma co gdybać, gdy tu i teraz możemy cieszyć się z 40. koronowanego w Opactwie panującego.