Była żona Kurzajewskiego wszystko ujawniła. Tak zachował się kilka dni przed odejściem do Cichopek
Paulinę Smaszcz widzowie mają ostatnio okazję oglądać w “Królowej przetrwania”, gdzie stara się dzielnie uczestniczyć w zadaniach, które wykonuje jej grupa, a przy okazji dzieli się z widzami oraz pozostałymi uczestniczkami swoimi przemyśleniami. Przede wszystkim zdradziła, jak naprawdę zakończyła się jej relacja z Maciejem Kurzajewskim. “To jest wszystko kłamstwo” - przekonywała ze łzami w oczach.
Burzliwe zakończenie małżeństwa Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego
Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski przez wiele lat byli małżeństwem, doczekali się także narodzin dwóch synów, którzy obecnie są już dorośli, a starszy z nich, Franciszek, sam został ojcem. Zarówno “Kobieta petarda”, jak i dziennikarz, nigdy nie szczędzili słów pełnych dumy, gdy wspominali o swoich dzieciach, które są dla nich niezwykle ważne.
Ostatecznie jednak, po przeżyciu wspólnie ponad 20 lat, Paulina Smaszcz i Maciej Kurzajewski ogłosili, że postanowili się rozstać . Ich decyzja była ogromnym zaskoczeniem dla wielu osób, lecz byli małżonkowie starali się żyć w zgodzie. Wiele zmieniło się, gdy dziennikarz związał się z Katarzyną Cichopek - to właśnie “Kobieta-petarda” wyjawiła tajemnicę dotyczącą tej relacji. Nie przebierała wówczas w słowach.
Cieszę się, że Maciej Kurzajewski zabrał ciebie do Izraela, który zna doskonale, i spędzacie wspaniale twoje 40. urodziny! Kasiu, zapytaj Macieja, co zorganizował dla mnie, matki swoich dzieci, na moje 40. urodziny? Odpowiedź brzmi: NIC. Obyś ty była przy nim szczęśliwa i spełniona. Uważaj tylko, proszę, bo kłamcy tak szybko się nie zmieniają - komentowała urodzinowy wpis zamieszczony przez aktorkę.
Od tamtej pory Paulina Smaszcz kilkukrotnie miała okazję w negatywny sposób wypowiedzieć się na temat swojego byłego męża. “Kobieta petarda” niejednokrotnie publicznie zarzucała mu, że w momencie, gdy zmagała się z problemami zdrowotnymi, nie mogła liczyć na jego wsparcie . Wspomniała o tym m.in. podczas sesji Q&A, którą urządziła na Instagramie.
Wówczas jeden z internautów postanowił zapytać Paulinę Smaszcz, czy ta “kiedykolwiek wybaczy mężowi, że kłamał i został ja samą w chorobie”. Ta zdecydowanie nie gryzła się w język.
Nigdy. Nie poznaję tego człowieka i nie wiem, kim on jest, a właściwie kim się stał. Nie chcę go znać i nie pragnę żadnych kontaktów. Toczą się wciąż sprawy sądowe. Zeznania świadków są niepodważalne i pokazują, jak bardzo byłam okłamywana i oszukiwana przed rozwodem. Żyłam w kobiecej nieświadomości, wierząc w lojalność i szacunek, nawet gdy nie było już miłości. Prawda zaczęła wychodzić dopiero po rozwodzie. Ostrzegam kobiety, żeby były czujne i nie wierzyły w bezinteresowność, kiedy partner błaga o pokojowy rozwód bez orzeczenia o winie. Popełniłam ogromny błąd - napisała.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Paulina Smaszcz podzieliła się bolesnym doświadczeniem
Obecnie Paulinę Smaszcz można oglądać w “Królowej przetrwania”, gdzie porzucając doczesne wygody i luksus, wyruszyła wraz z innymi celebrytkami do dżungli, by poddać się różnym próbom i udowodnić, że ma ogromne pokłady siły i samozaparcia. Przy tym dzieli się z widzami i pozostałymi uczestniczkami swoimi przemyśleniami.
ZOBACZ TAKŻE : Mało kto wie, jakie wykształcenie ma Andrzej Piaseczny. Niesłychane, jak wyglądało jego życie przed karierą
Już w najbliższym odcinku, który pojawi się w poniedziałek, oglądający będą świadkami poruszającego wyznania “Kobiety petardy”. W szóstym wydaniu drugiej serii programu, który można znaleźć na platformie Player, Paulina Smaszcz będzie rozmawiać z Marianną Schreiber i opowie jej o przykrym zdarzeniu z przeszłości. Wyjawiła wówczas, że w momencie, gdy zmagała się z problemami zdrowotnymi, jej były już mąż, Maciej Kurzajewski oraz ich starszy syn wymienili pomiędzy sobą zdjęcia, oraz wiadomości, podczas których wyśmiewali się z jej stanu zdrowia. "Kobieta petarda" nie kryła swoich łez.
Najgorsze zdjęcie było takie, jak ja próbowałam sama pójść do toalety i ciągnęłam nogę za sobą i sikam, i mam nogę wykrzywioną. Sikam w takiej kontrastowej pozycji i oni się z tego wyśmiewają, że "ikona mody, wielka Paulina Smaszcz ku**a", że ludzie powinni zobaczyć, jak ja naprawdę funkcjonuje i wyglądam - tłumaczyła.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Paulina Smaszcz wbiła szpilę Katarzynie Cichopek. Tak Kurzajewski zachował się tuż przed rozstaniem
Paulina Smaszcz podczas rzeczonej rozmowy z Marianną Schreiber dyskutowała na temat kobiet, którymi interesują się mężczyźni. “Kobieta petarda” wyjawiła, jakie jest jej zdanie na ten temat - uważa bowiem, że sama była zbyt samodzielna, przez co Maciej Kurzajewski mógł nie mieć okazji wykazywać się, co w następstwie mogło, według niej, skłonić go do poszukiwania kobiety, która ma zupełnie odmienne podejście. Czyżby w taki sposób chciała wić szpilę w Katarzynę Cichopek, z którą obecnie związany jest dziennikarz?
Och, jak ja żałuję, że nie zrobiłam tego, co robią inne kobiety. A mianowicie mówią: "Stary, dawaj, teraz się wykaż. Pokaż, że mnie utrzymasz, pokaż, że utrzymasz rodzinę, że dasz radę. Ja będę na tobie uwieszona. Będę głupsza. Nie będę wiele umiała. Z wieloma rzeczami sobie nie poradzę". Żałuję, że nie grałam wtedy takiej, bo jak widać mężczyźni wolą kobiety bardziej zarządzalne i te, które sobie nie radzą i są cały czas uśmiechnięte - powiedziała Paulina Smaszcz.
Przy okazji “Kobieta petarda” wspomniała, jak Maciej Kurzajewski miał zachować się tuż po tym, jak okazało się, że ten związał się z Katarzyną Cichopek. Co takiego powiedziała Paulina Smaszcz?
Chciałam powiedzieć, że to jest wszystko kłamstwo. To, co oni mówią na następny dzień, rano transmisja z Izraela na żywo, jak się kochają. A kilka dni wcześniej jest [Maciej Kurzajewski - przyp. red.] u mnie w domu, rozmawia ze mną, z moimi synami, z moją synową i okłamuje, że w ogóle dla niego to jest porażka i że ja mam mu dać szansę, kolejną szansę. A kilka dni później wyjeżdża i się dowiadujemy, że ona jest jego wielką miłością. To gdzie miała być ta szansa? - mówiła.