Była sekretarka Harry'ego i Meghan ujawniła zaskakujące fakty. Nie będą zadowoleni
Ostatnio Harry i Meghan Markle znów przykuwają uwagę mediów, choć nie z powodów, dla których by chcieli. Siostra księżnej znowu grozi jej pozwem, a w międzyczasie ich była sekretarka przypomniała sobie o swoim czasie spędzonym na królewskim dworze. To, co postanowiła wyjawić w mediach, z pewnością nie poprawi notowań książęcej pary.
Sekretarka księcia Harry'ego i Meghan Markle przerwała milczenie
Sekretarka księcia Harry'ego i Meghan Markle, Samantha Cohen, przerwała milczenie i opowiedziała o swojej pracy z Susseksami. Jako osoba, która poznała ich dość dobrze, miała wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia. Jej opinia na temat byłych pracodawców jest... dosyć zaskakująca.
Samantha Cohen była prywatną sekretarką księcia i księżnej Sussex, a jej zadaniem było przygotowanie Meghan Markle do roli księżnej. Królowej Elżbiecie II bardzo zależało na tym, aby nauczyła aktorkę zasad królewskiej etykiety oraz reguł panujących na brytyjskim dworze. Choć Cohen miała zajmować się tym przez sześć miesięcy, ostatecznie pracowała aż półtora roku, gdyż nie znaleziono dla niej zastępstwa.
Samantha Cohen porównała ksiażęcą parę do... pary nastolatków
Jak zdradziła Samantha Cohen, gdy tylko na horyzoncie pojawiał się ktoś, kto mógłby przejąć jej obowiązki, szybko się wycofywał, gdy zobaczył, jak wygląda rzeczywistość codziennej pracy z księciem Harrym i Meghan Markle. Ostatecznie w 2019 roku również on zrezygnowała z pracy na dworze królewskim i podjęła stanowisko w organizacji charytatywnej.
W ostatnich wywiadach była sekretarka Susseksów zdradziła, że "radzenie sobie z nimi [Harrym i Meghan, przyp. red]] było jak radzenie sobie z parą nastolatków". To doskonale obrazuje, jak ciężkie było to zadanie. Praca z książęcą parą nie była łatwa i wymagała od niej nie tylko profesjonalizmu, ale również niezwykłej cierpliwości i wyrozumiałości.
Zadania Cohen nie ułatwiała sama Meghan Markle, która od samego początku wzbudzała mnóstwo kontrowersji. W 2021 roku pojawiły się doniesienia o zastraszaniu pracowników przez księżną Sussex, a sekretarka należała do grona 10 pracowników, którzy zostali przesłuchani w ramach dochodzenia w tej sprawie. Mimo zapewnień Markle i jej prawników, że oskarżenia są nieprawdziwe, szczegółowe wyniki dochodzenia nigdy nie zostały upublicznione.
Samantha Cohen ostatecznie sama zrezygnowała. Praca z Susseksami była dla niej wyzwaniem
Dla wielu osób te informacje mogą być zaskakujące, jednakże pokazują one, że życie na dworze królewskim nie zawsze jest tak bajeczne, jak wydaje się z zewnątrz. Praca na dworze wymaga nie tylko dostosowania się do surowych zasad etykiety, ale także radzenia sobie z różnymi wyzwaniami, które mogą pojawić się na drodze.
Dla Samanthy Cohen "opieka" nad księciem Harrym i Meghan Markle była nie lada wyzwaniem, z którym musiała sobie poradzić, nawet jeśli ostatecznie zdecydowała się odejść. Jak sama wspomina, praca z książęcą parą była czasem trudnym, ale również pełnym cennych doświadczeń, które na zawsze pozostaną w jej pamięci i przygotowały ją na kolejne zawodowe wyzwania.