"Twarz aneksji" Krymu skrytykowała propagandowe symbole "Z" i "V"
Była Prokurator Generalna Autonomicznej Republiki Krymu zaskoczyła swoim wyznaniem. Natalia Pokłońska nagle zmieniła front i stwierdziła, że popularne wśród sympatyków inwazji na Ukrainę symbole "Z" i "V" są "formą przemocy, która przynosi śmierć i zniszczenie". Opinia ta została już skrytykowana przez szefa agencji, w której pracuje kobieta.
Natalia Pokłońska, zwana także "twarzą aneksji" Krymu, ostro wypowiedziała się na temat prowojennych symboli rozpowszechnianych przez Rosjan.
Litery "Z" oraz "V" po raz pierwszy widziane były na rosyjskich pojazdach wojskowych wjeżdżających do Ukrainy. Wkrótce zaczęły symbolizować społeczne poparcie dla armii Putina i znaleźć je można było na budynkach, gadżetach, ubraniach, flash mobach w szkołach i w uniwersytetach, a nawet na rosyjskim torcie wielkanocnym zwanym jako kulich.
Pupilka Putina krytykuje propagandowe symbole
Choć wspomniane litery gloryfikowane są przez piewców Rosji, Natalia Pokłońska postanowiła wyłamać się z tej grupy. W wywiadzie, którego udzieliła, zmieniła zdanie w sprawie poparcia dla rosyjskiej polityki i oznajmiła, że "Z" i "V" są "formą przemocy, która przynosi śmierć i zniszczenie".
Oczywiście, na reakcję jej mocodawców nie trzeba było długo czekać. Przedstawiciele Rossotrudniczestwa, gdzie obecnie pracuje kobieta, już skrytykowali jej słowa, a szef agencji stwierdził nawet, że litery te są symbolami wyzwolenia Ukrainy od zła terrorystów i bandytów.
- Niebezpieczne jest ślepe oddawanie czci jakimkolwiek symbolom; historia tego nie lubi. W święta wielkanocne przedstawiane są krzyże, a nie symbole wojskowe. W przedszkolach dzieci powinny uczyć się wierszy o mamie, pokoju i dobroci, a nie ustawiać w kształt symboli wojskowych - odpowiedziała Pokłońska.
Pokłońska wyłamuje się z poparcia dla wojny?
Już we wcześniejszych słowach Pokłońska dużo zaryzykowała, nazywając inwazję na Ukrainę mianem "katastrofy".
- Ludzie umierają, domy i całe miasta są niszczone [pozostawiając] miliony uchodźców. Ciała i dusze są okaleczone. Moje serce pęka z bólu. Moje dwa ojczyste kraje zabijają się nawzajem, nie tego chciałam i nie tego chcę – powiedziała w przemówieniu wideo na forum międzynarodowym. Wcześniej w kwietniu stwierdziła, że ukraińskie społeczeństwo „zmieniło się” w ciągu ośmiu lat od wybuchu wojny z prorosyjskimi separatystami na wschodzie i że Ukraińcy „nie witają Rosji kwiatami”.
"Twarz aneksji" Krymu z 2014 roku
Natalia Pokłońska w 2011 roku została powołana na stanowisko Prokuratora Rejonowego w Symferopolu do spraw środowiska. Po roku przeniesiono ją do Biura Prokuratora Generalnego Ukrainy w Kijowie, gdzie do lutego 2014 roku była starszym prokuratorem.
Pod koniec miesiąca podała się do dymisji, mówiąc, że wstydzi się żyć w kraju, gdzie pozwala się bandytom chodzić wolno po ulicy . Rezygnacji nie przyjęto, ale Pokłońska, wykorzystując urlop, wyjechała na rodzinny Krym.
11 marca została powołana na Prokuratora Generalnego Autonomicznej Republiki Krymu. Poprzedziły to jej krytyczne wypowiedzi na temat protestów opozycji w Ukrainie i zmiany rządu w Kijowie, które nazywała zamachem na konstytucję Ukrainy.
W odpowiedzi, ukraiński rząd wniósł przeciwko byłej prokuratorce sprawę karną i pozbawił ją stopnia prokuratorskiego radcy sprawiedliwości. 18 września 2016 została wybrana do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej z listy partii rządzącej. W 2021 roku nie ubiegała się o reelekcję.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Brytyjski ekspert zdradził, co się stanie, jeśli Rosja zdobędzie Donbas
-
Putin zdradził prawdziwy cel wojny w Ukrainie. Jego tłumaczenie dosłownie zwala z nóg
Źródło: themoscowtimes.com, gazeta.pl