Blanka reprezentowała Polskę w półfinałach Eurowizji. Widzowie nie mieli wątpliwości
Blanka Stajkow pojawiła się na eurowizyjnej scenie, aby ze swoim utworem "Solo" reprezentować Polskę na 67. konkursie piosenki. Dziennikarze od początku nie mieli większych złudzeń i nie dawali jej większych szans w eliminacjach. Jak sobie poradziła?
Eurowizja 2023. Jak poradziła sobie Polska w półfinałach w Liverpoolu
Tuż przed półfinałowym występem Blanka miała za sobą dwie próby, które odbyły się bez obecności kamer i reporterów. Mimo wszystko wiemy, jak na nich wypadła i... cóż, nie zebrała najlepszych opinii. W związku z tym w ostatniej chwili zdecydowano o wprowadzeniu poważnych zmian w jej występie. Internauci zarzucali artystce, m.in. zbyt dużą liczbę efektów specjalnych, które kompletnie odwracały uwagę od samego wykonania.
W czwartkowy wieczór Blanka Stajkow pojawiła się na eurowizyjnej scenie, aby ze swoim utworem "Solo" walczyć o awans do ścisłego finału. W 2023 roku wprowadzono również zmianę, która mogła zadziałać na niekorzyść artystki. Wyjątkowo głosować mogą również kraje, których reprezentanci nie znaleźli się w półfinałach.
Blanka w półfinałach Eurowizji 2023. Jak jej poszło
Polska wokalistka już przed wejściem na scenę stawiana była w roli underdoga i specjaliści nie wróżyli jej większego sukcesu. Choć Blanka Stajkow po drodze na Eurowizję musiała mierzyć się z hejtem i nieprzychylnymi komentarzami ekspertów, to sam jej występ wypadł znacznie lepiej, niż wszyscy zakładali.
Przypomnijmy, że podczas prób występ artystki rozpoczynał się nakładką przypominającą obraz z kaset VHS, po którym pojawiał się efekt w postaci rybiego oka. Gdy Blanka śpiewała do kamery, nagle pojawiał się hologram przedstawiający artystkę. Podczas tanecznej wstawki sama Blanka została "powielona" a sam występ wręcz przesycony był różnego rodzaju efektami i przejściami. W ostatniej chwili zatem zapadła decyzja o ograniczeniu wszelkich "uatrakcyjniaczy", a wokalistka wprowadziła zmiany w choreografii. Finalnie jednak nie zabrakło dość tandetnie wyglądających “tropikalnych” wstawek i holograficznej Blanki kaleczącej język angielski.
Jak informował w rozmowie z portalem Plotek.pl reżyser Mikołaj Dobrowolski, z występu usunięto krytykowane przez internautów elementy.
- Udało nam się jeszcze wprowadzić ostatnie korekty do ujęć i usunęliśmy jeden z efektów multiplikacji artystki, ten, który budził największe kontrowersje. Powodem tej zmiany była niezadowalająca realizacja obrazka - powiedział w rozmowie z portalem plotkarskim Mikołaj Dobrowolski.
Eurowizja 2023. Które miejsce w półfinałach zajęła Blanka Stajkow
Podczas najważniejszego, półfinałowego występu rzeczywiście dostrzec można było trochę większą skromność, jeśli chodzi o wykorzystanie efektów specjalnych. Sama wokalistka również wypadła znacznie lepiej, w czym niewątpliwie duża zasługa ekspertów, którzy w ostatnim czasie współpracowali z nią nad emisją głosu. Blanka nie ukrywa, że nie jest zawodową piosenkarką i jest świadoma swoich braków... które mieliśmy okazję wszyscy usłyszeć podczas polskich preselekcji. Wielbiciele Blanki Stajkow z pewnością odetchnęli z ulgą, gdy ze sceny usłyszeli ikoniczne już “BEJBA”. Fragment występu obejrzeć możecie poniżej:
Polscy widzowie Eurowizji nie pokładali wielkich nadziei w występie rodaczki i tuż po jej zejściu ze sceny w Internecie zaroiło się od niepochlebnych opinii. Internauci nie zostawili suchej nitki na samym scenariuszu występu i umiejętnościach wokalnych atrakcyjnej i gibkiej artystki.
Finalnie występ Blanki Stajkow pozwolił jej zakwalifikować się do finałów, które transmitowane będą 13 maja o godzinie 21:00 w Telewizji Polskiej. Jak waszym zdaniem poradzi sobie w gronie faworytów do zwycięstwa?