Blanka Lipińska poszła do restauracji Magdy Gessler. "Jedzenie niestety niejadalne"
Niedzielne popołudnie słynie z rodzinnych obiadów i spędzania czasu z najbliższymi. Taki plan miała Blanka Lipińska, która zabrała swoich rodziców do restauracji Magdy Gessler. Wizyta ta jednak nie należała do udanych i celebrytka musiała zwrócić uwagę obsłudze lokalu. O wszystkim opowiedziała na swoim Instagramie.
Blanka Lipińska podbija media społecznościowe
Blanka Lipińska zasłynęła wśród opinii publicznej jako autorka bestsellerowego cyklu “365 dni” . Książki spod pióra pisarki doczekały się filmowych adaptacji, które stały się hitami zarówno w kinach, jak i na platformach streamingowych.
Obecnie celebrytka jest wyjątkowo aktywna w mediach społecznościowych, które stale rozwija. Chętnie dzieli się na nich ze swoimi obserwującymi opiniami na różne tematy oraz pokazuje swoje codzienne życie. Znana jest także z dosadnych komentarzy i ostrego języka .
Rozczarowujący obiad u Magdy Gessler
W niedzielne popołudnie 19 maja pisarka postanowiła wybrać się wraz ze swoim rodzicami na obiad do restauracji Magdy Gessler . Wybór okazał się niestety nietrafiony. Celebrytka i jej najbliżsi otrzymali jedzenie, które nie przypadło im do gustu.
ZOBACZ : Maciej Maleńczuk szczerze o emeryturze. Oberwało się wielu artystom
Lipińska w relacji na Instagramie wyznała, że w restauracji "Słodki Słony" zamówiła botwinkę, która w jej opinii zdecydowanie była zbyt słona . W swoim przekazie poinformowała obserwujących o rozczarowującym smaku i nawiązała do programu telewizyjnego właścicieli restauracji - “Kuchennych rewolucji”.
Zabrałam rodziców na niedzielny obiad do Słodki Słony w Wilanowie i powiem tak... Potrzeba tu "rewolucji", bo ceny z kosmosu, a jedzenie niestety niejadalne. Ta botwina ze zważoną śmietaną, którą widzicie na zdjęciu, była tak słona, że nie dało się jej zjeść. O pozostałych daniach i ich smaku wspominać nie będę, bo to kwestia gustu... Smuteczek... Lubiłam tę knajpę... - napisała na Instagramie.
Lipińska zwróciła uwagę kelnerce
Jedna z obserwatorek celebrytki postanowiła odpowiedzieć na jej relację i zapytać, czy ta zwróciła uwagę obsłudze lokalu. Okazuje się, że pisarka zwróciła się z uwagą do jednej z kelnerek, która finalnie odjęła zbyt słoną zupę z jej rachunku :
Oczywiście, że tak. Bardziej chodzi o to, że coś takiego wyszło z kuchni i zostało zaserwowane. Zapytałam obsługi, czy kucharz próbował tego dania przed wydaniem. Pani przeprosiła, zdjęła z rachunku i tyle. No co miała zrobić? Przecież to nie ona gotowała - odpowiedziała Lipińska.
ZOBACZ : Alicja Majewska bez burzy loków. Na ulicy byście jej nie poznali
W całej sytuacji nie zabrakło również elementu humorystycznego. Inna obserwatorka postanowiła skomentować całą sytuację tekstem, który wyjątkowo spodobał się autorce “365 dni”. Ta postanowiła udostępnić go na swojej relacji:
Może masz do wyboru smak - słodki albo słony w daniu - zasugerowała fanka.
Lipińska odpowiedziała na to krótko i zwięźle:
Dokładnie.
Źródło: Pudelek, instagram.com/blanka_lipinska