Barbara Kurdej-Szatan i Anna Kalczyńska skomentowały związek Cichopek i Kurzajewskiego
Relacja Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego wzbudza spore emocje nie tylko wśród fanów, ale również gwiazd. Do tematu ich związku odniosło się jak dotąd wielu celebrytów. Teraz do tego grona dołączyła Barbara Kurdej-Szatan i Anna Kalczyńska.
Kurdej-Szatan i Kalczyńska o związku Cichopek i Kurzajewskiego
Związek Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego to zdecydowanie najgorętszy temat ostatnich tygodni. Po wielu miesiącach spekulacji i domysłów prowadzący "Pytanie na śniadanie" w końcu oficjalnie potwierdzili , że jest razem.
Decyzja pary wywołała wśród fanów mieszane uczucia. Część z nich serdecznie pogratulowała zakochanym, niektórzy stwierdzili jednak, że kochankowie próbują zbudować swoje szczęście na nieszczęściu innych.
Nieoficjalnie mówi się również, że ich romans trwa od wielu lat i rozpoczął się jeszcze, gdy pozostawali w związkach małżeńskich. Pogłoski potwierdziła była żona Macieja Kurzajewskiego , która stopniowo ujawnia kolejne szczegóły tej relacji.
- Powiedzmy sobie szczerze, to nie zaczęło się dwa lata po rozwodzie, to trwało o wiele, wiele dłużej. "Czar par" to był program, który spowodował ten ich wybuch namiętności - stwierdzia Paulina Smaszcz.
W sprawie ostatnich wydarzeń coraz częściej głos zabierają również celebryci. Tym razem związek Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego postanowiła skomentować Barbara Kurdej-Szatan . Reporterka "Jastrząb Post" zapytała aktorkę, co sądzi o tym, że zakochani nadal wspólnie prowadzą program "Pytanie na śniadanie".
- Są profesjonalistami. Są pary, które razem prowadzą różne rzeczy, czy grają razem spektakle. Nawet rozwiedzione pary dalej razem pracują. Wszystko jest kwestią profesjonalizmu. I tyle - stwierdziła Kurdej-Szatan.
Czy Basia myśli, że prezenterzy mają szansę stworzyć nową power couple?
- Nie wiem. Media lubią robić power couple z różnych związków, więc to chyba od was zależy - powiedziała.
Tabloid poprosił o komentarz również Annę Kalczyńską, która pracuje jako prowadząca programu śniadaniowego konkurencyjnej stacji. Jak oceniła tę relację?
- Myślę, że życie pisze najlepsze scenariusze. W tym wypadku chyba wyprzedziło ich pomysły na drogę zawodową. Tak mi się wydaje. Ale ja tego nie oceniam. To są zupełnie indywidualne kwestie, ludzkie losy. Każde słowo może być raniące. W dodatku to jest nasza konkurencja, więc nie wypada mi się wypowiadać na ten temat - odpowiedziała dziennikarka.
- Każdy ma różne autorytety. Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno nie są moją power couple. Ja tak naprawdę nie mam swojej power couple. Staram się żyć swoimi wartościami, dbać o dom, rodzinę, jak najlepszą relację z mężem. Przede wszystkim dawać coś od siebie, bo wydaje mi się, że istotne jest to, aby nie tylko konsumować, a również czuć społeczną odpowiedzialność - dodała Anna Kalczyńska.
Co o tym sądzicie?
Artykuły polecane przez Goniec.pl: