Awantura o proszek do prania w Lidlu. Klienci nie kryją oburzenia
Mieszkańcy Puław nie kryją swojego oburzenia związanego z sytuacją, jaka zaistniała w jednym z Lidlów na terenie miasta. Wielu z nich specjalnie wstało przed 6, aby móc skorzystać z piątkowej promocji na chemię. Niestety, gdy otwarto przed nimi drzwi, półki już były puste. Jak się okazało, opróżnili je sami pracownicy dyskontu, którzy jeden z proszków do prania dosłownie wywozili wózkami.
Lidl przecenia produkty z działu chemia
Lidl walczy o zainteresowanie klientów, kusząc ich co chwilę nowymi promocjami. Ostatnio np. niemiecki dyskont zapowiedział, że w piątek 10 maja zorganizuje specjalną akcję, w ramach której drugi zakupiony produkt z działu chemia tańszy będzie aż o 80 proc. W ramach akcji w okazyjnej cenie zakupić można było m.in. tabletki do zmywarek, różne artykuły do sprzątania czy też proszki do prania. Do sklepów ruszyły tłumy.
Mając w pamięci wcześniejsze hitowe akcje Lidla, w tym np. wyprzedaż świątecznego karpia, o którego ludzie dosłownie się bili, przypuszczać można było, że i teraz dojść może do przepychanek. Tym większe było zdziwienie reportera WP, gdy wybrał się do jednego ze sklepów sieci w Puławach.
Do sklepów ruszyły tłumy. Proszek wykupili pracownicy
Przed godziną 6, o której Lidl otwiera swoje drzwi przed klientami, dziennikarz stawił się pod dyskontem, obserwując wielką kolejkę chętnych do skorzystania z promocji. Niestety, gdy tylko wpuszczono ludzi do środka, entuzjazm nagle opadł, a górę wzięło rozczarowanie.
Okazało się, że półki były praktycznie puste, a jeśli już udało się coś na nich znaleźć, były to proszki w opakowaniach poniżej 4 kg. Tymczasem najwięcej osób “polowało” właśnie na jeden z proszków znanej marki w mega paczce. Ciekawości sprawie nadaje fakt, że artykuł wcale nie został ukryty na zapleczu, ale wykupili go sami pracownicy Lidla.
Specjalnie wstałam rano, żeby kupić proszek taniej. Okazało się, że chwilę po 6 kasjerki wykupiły najlepszy towar - powiedziała Wirtualnej Polsce jedna z rozgoryczonych osób
Kierownik Lidla w Puławach skomentował sytuację
Klienci Lidla nie kryli wściekłości i zgodnie stwierdzili, że zachowanie pracowników sklepu było po prostu “oburzające” . Jednocześnie wskazali, że skoro promocja została ogłoszona, artykułów powinno być więcej tak, aby z okazji mogli skorzystać także i oni.
Świadkiem, jak jedna z kasjerek stała przy kasie z załadowanym do pełna wózkiem był także reporter WP, który po wszystkim zwrócił się do kierownika placówki z prośbą o komentarz. Ten jednak odmówił, stwierdzając tylko, że nie widzi niczego złego w zachowaniu swoich pracowników.
Źródło: WP