Artur Barciś zaatakowany przez TVP. Mocna odpowiedź aktora
Artur Barciś, niegdysiejsza gwiazda produkowanego przez TVP serialu "Ranczo", został nieoczekiwanie zaatakowany w programie "Reset". Na antenie TVP Info wypomniano artyście powiązania z ważnym polskim politykiem oraz udział w organizowanym przezeń wydarzeniu. Artur Barciś zareagował błyskawicznie, jego odpowiedź była bezlitosna.
Artur Barciś był gwiazdą przeboju TVP
Artur Barciś jest znany opinii publicznej z wielu komediowych ról. To niezapomniany Norek z "Miodowych lat" oraz sprytny Arkadiusz Czerepach z "Rancza". Z nieco mniejszym entuzjazmem niż widzowie, wspominają aktora dziennikarze TVP .
Artur Barciś został bezpardonowo zaatakowany w programie "Reset" i "#Jedziemy" na antenie TVP Info. Jako zarzut postawiono artyście udział w pewnym ważnym wydarzeniu organizowanym przez byłego prezydenta Polski. O czym mowa?
TVP zaatakowało Artura Barcisia
Arturowi Barcisiowi "wytknięto", że razem z Maciejem Maleńczukiem 13 lat temu wstąpił na koncercie z piosenkami Włodzimierza Wysockiego zorganizowanym z okazji spotkania urzędującego wówczas prezydenta Bronisława Komorowskiego z jego rosyjskim odpowiednikiem, Dmitrijem Miedwiediewem.
- Kiedyś powiedziałbym, że był to obciach, dziś powiedziałbym, że to hańba - rozsądził Jacek Wrona na łamach "#Jedziemy" w momencie, gdy widzowie mogli zobaczyć ujęcia z omawianego widowiska.
- Ci, którzy mieli jeszcze wątpliwości, jak funkcjonuje część show-biznesu, to daje świadectwo tym ludziom, tej kategorii osób, które maluczkim każą postępować wedle szczytnych idei, a sami pokazują swoje prawdziwe oblicze - podsumował dziennikarz TVP. Artur Barciś nie pozostawił tego materiału bez odpowiedzi.
Artur Barciś odpowiedział na "zarzuty" TVP
Artur Barciś odniósł się do faktu, że tylko on oraz Maciej Maleńczuk zostali wymienieni jako artyści, którzy brali udział w koncercie. - Domyślam się, że nie jest to kwestią przypadku, ale nie będę nazywał tych mechanizmów, by nie zaogniać i tak wciąż niebezpiecznie narastającego sporu politycznego - powiedział aktor, który pozwolił sobie na nieco obszerniejsze oświadczenie w tej sprawie.
- Nie dam się wciągnąć w ten polityczny konflikt. Bynajmniej nie było to, jak sugeruje TVP, wydarzenie tajne, nikt nie próbował niczego ukryć. Koncert, o którym wspomina TVP, odbył się w momencie, kiedy wszyscy mieliśmy nadzieję na poprawę stosunków z Rosją i jej zwrot w stronę Zachodu. Niestety to się nie udało, może byliśmy naiwni? - retorycznie pytał wyraźnie oburzony Artur Barciś.
Źródło: Onet, "Reset" TVP, "#Jedziemy" TVP