Anna Maria Wesołowska "osądziła" znanego tiktokera. Pozwie ją do sądu?
Anna Maria Wesołowska przed sporą widownią w mocnych słowach oceniła działalność znanego tiktokera. Twórca kanału Prawo Marcina upublicznił jej wypowiedź i zapowiedział, że sędzia mogła naruszyć prawo. Jego konstruktywna odpowiedź została hitem Internetu.
Kanał Prawo Marcina na TikToku
Marcin Kruszewski ]nie bez powodu nazwał swój kanał Prawo Marcina. Gromadzi tam młode audytorium, któremu w prosty i charakterystyczny sposób przedstawia praktyczne oblicze polskiego prawa. Absolwent kierunkowych studiów na Uniwersytecie Warszawskim skupia się m.in. na przydatnym na co dzień prawie cywilnym oraz prawach ucznia.
Niedawno ogłosił, że nauczyciele nie mają prawa zabrać uczniom telefonów. Informacje publikowane na kanale Prawo Marcina śledzi ponad 2 miliony osób. Okazuje się, że zauważyła je także występująca pod prawdziwym nazwiskiem gospodyni programu "Sędzia Anna Maria Wesołowska". Niestety, daleko jej było do pochwał.
Anna Maria Wesołowska feruje wyrok znanym tiktokerze
Gwiazda polskiej palestry na jednym ze spotkań ze studentami dopuściła się surowego wyznania na temat internetowej działalności Marcina Kruszewskiego. Jej wypowiedź na łamach własnego medium konta przytoczył sam zainteresowany. Nie da się ukryć, że Anna Maria Wesołowska dość brutalnie go osądziła.
- Zapytajcie go, ile na was zarobił - orzekła, a chwilę później dodała: " …albo Prawo Marcina, które doprowadzi w końcu większość młodzieży do uzależnienia " - grzmiała Anna Maria Wesołowska na nagraniu opublikowanym na TikToku. Sędzia nie musiała długo czekać na odpowiedź.
Tiktoker konstruktywnie odpowiedział Annie Marii Wesołowskiej
Twórca kanału Prawo Marcina postanowił odnieść się do uderzających w niego wypowiedzi. W pierwszej kolejności wytłumaczył, że od żadnego ze swoich fanów nie pobrał nigdy ani złotówki. - Nigdy nie wziąłem złotówki od widza, czy to za zdjęcie, czy autograf. Warunkiem moich spotkań jest to, żeby były ona zawsze darmowe - podkreślił.
Marcin Kruszewski skomentował także insynuacje, jakoby przez niego młodzież uzależniała się od korzystania ze smartfonów, bo nie zabiorą im ich pedagodzy. - Jeśli chodzi o uzależnienie od telefonów, to ja po prostu mówię, jakie jest prawo. Nauczyciel rzeczywiście nie ma prawa zabierać Waszej własności, zgodnie z konstytucyjną zasadą - wyjaśnił.
Tiktoker na koniec nie oszczędził sobie uszczypliwości względem gwiazdy. Znanej twarzy sądownictwa postanowił przypomnieć, że jest bliska naruszania jego dóbr osobistych. - A i Pani Anno, powtarzanie na mój temat nieprawdziwych informacji, to naruszanie moich dóbr osobistych. Mam nadzieję, że tę zasadę prawną już Pani zna. Jak sądzicie, czy Anna Maria Wesołowska powinna odpowiedzieć za swoją śmiałą wypowiedź i stanąć po drugiej stronie stołu sędziowskiego?
Źródło: TikTok @prawomarcina