Andrzej Piaseczny wracał z koncertu metrem. W trakcie podróży spotkał kibiców Legii
Andrzej Piaseczny w trakcie najnowszego odcinka "Tańca z gwiazdami" opowiedział o niecodziennej sytuacji, która spotkała go podczas podróży warszawskim metrem. Gwiazdor i zdeklarowany gej trafił w pociągu na grupkę kibiców Legii.
Andrzej Piaseczny opowiedział historię, która spotkała go w metrze
Z początku wydawało się, że historia opowiedziana przez artystę nie może mieć szczęśliwego zakończenia, tymczasem juror tanecznego show Polsatu podzielił się nią, jako najlepszym dowodem zachodzących w społeczeństwie zmian.
W obecnej edycji "Tańca z gwiazdami" jest sporo akcentów społeczności LGBT+. Najlepszym przykładem jest pierwsza jednopłciowa para, którą możemy obejrzeć na parkiecie - Jacek Jelonek i Michał Danilczuk. Mężczyźni, choć tylko "gwiazdor" jest homoseksualistą, dzięki decyzji widzów Polsatu, znaleźli się w półfinale 13. edycji programu.
Ogromne postępy modela znalazły odzwierciedlenie w ocenach jurorów - nie tylko punktowych, gdyż sama Iwona Pavlović określiła je mianem cudu. Uwadze nie uchodzi również to, co pierwsza jednopłciowa para na parkiecie robi na rzecz walki z uprzedzeniami. Po ich drugim tanecznym występie, w którym zaprezentowali charlestona, Andrzej Piaseczny postanowił podzielić się osobistą historią.
Juror "Tańca z gwiazdami", który przez wiele lat milczał na temat swojej prawdziwej orientacji seksualnej, przyznał, że widzi pozytywne zmiany, jakie w ostatnim czasie zaszły w społecznej świadomości. Andrzej Piaseczny nie ma wątpliwości, że spora w tym zasługa takich ludzi jak Jacek Jelonek i Michał Danilczuk, którzy oswajają społeczeństwo z widokiem mężczyzn, którzy przekraczają pewną "barierę" jeśli chodzi o fizyczność. Artysta opowiedział, czego doświadczył w warszawskim metrze, gdy spotkał się z kibicami Legii.
Andrzej Piaseczny opowiedział historię, która spotkała go w metrze. To początek zmian
- Albert Einstein powiedział kiedyś, że żyjemy w czasach, w których łatwiej jest rozbić atom niż ludzkie uprzedzenia i ja osobiście miałem już o tym nie mówić, bo widzimy, co tutaj się dzieje... ale chcę powiedzieć, że odkąd w ubiegłym tygodniu, wracając z Filharmonii Narodowej, w metrze, kibice Legii zaczęli mi śpiewać, że jestem ich największym przyjacielem, to myślę, że ten świat się naprawdę zmienił i że to pięknie, że możemy być tego świadkiem, a wy jesteście jednym z kół zamachowych tej zmiany - powiedział juror tanecznego show, zwracając się do Jacka Jelonka i Michała Danilczuka.
Przypomnijmy, że w ćwierćfinale 13. edycji na parkiecie zmierzyły się cztery pary: Jacek Jelonek i Michał Danilczuk, Ilona Krawczyńska i Robert Rowiński, Wiesław Nowobilski i Janja Lesar oraz Natalia Janoszek i Rafał Maserak, które zatańczyły po dwa układy w różnych stylach: jednym wybranym im przez jurorów, a drugim przez widzów.
Z programem pożegnała się Natalia Janoszek, choć obok Ilona Krawczyńska była jedną z faworytek jurorów. Sam Michał Malitowski uznał, że awans Wiesława Nowobilskiego do półfinału jest najzwyczajniej nie fair w stosunku do pozostałych par, a Rafał Maserak, który tańczył z Natalią Janoszek, przyznał, że w programie taniec najwyraźniej nie jest najważniejszy.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: WP.pl