Andrzej Duda wybrał się na świąteczne zakupy. Zawartość koszyka zaskoczy wielu
Politycy, jak wszyscy Polacy, wyruszyli do rodzinnych miejscowości i rozpoczęli gorączkowe przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia, które już za pasem. Prezydent Andrzej Duda tradycyjnie spędzi je w Krakowie w gronie najbliższych, ale zanim wspólnie zasiądą do stołu, trzeba jeszcze zaopatrzyć domową spiżarnię. W tym celu głowa państwa wybrała się późnym wieczorem do jednego z marketów. Przeczytajcie, co znalazło się w "koszyku Dudy"?
Politycy szykują się do świąt
Nie tylko przeciętni Kowalscy mają dość polityki i przynajmniej w święta próbują oderwać się od niej, biesiadując przy wigilijnym stole razem z najbliższymi. Wczoraj opisywaliśmy , jak do celebrowania przyjścia na świat Jezusa przygotowuje się były premier Donald Tusk, który pląsając w rytm znanej melodii, niósł do domu potężną choinkę, dziś natomiast "Super Express" przyjrzał się przygotowaniom w krakowskim domu Dudów.
Jak można domniemać z zamieszczonych na stronach portalu zdjęć, w czterech ścianach naszej głowy państwa panuje tradycyjny podział ról - kobiety w kuchni, mężczyźni na zakupach. Andrzej Duda ochoczo ruszył więc do jednego z supermarketów w poszukiwaniu produktów potrzebnych, by przetrwać przynajmniej trzy dni świąt .
Andrzej Duda na zakupach - co kupił prezydent?
Choć często mówi się, że politycy są oderwani od rzeczywistości i nie znają zmartwień zwykłych Polaków, to przekonanie nie zawsze okazuje się prawdziwe. Andrzej Duda, dzięki nocnemu rajdowi po sklepie, mógł na własnej skórze doświadczyć szalejącej od miesięcy inflacji i przekonać się, że dziś jego słynny koszyk z kampanii prezydenckiej wart jest kilka razy więcej.
Oczywiście, nasz przywódca nie ruszył na łowy sam, ale w asyście funkcjonariuszy SOP, którzy, mimo iż było już po godzinie 23, dzielnie trwali u jego boku. On sam jednak dzielnie pchał wózek z zakupami, wrzucając do niego po kolei pokaźnych rozmiarów płyn do prania, środek do mycia WC oraz poważne zapasy alkoholu: karton piwa bezalkoholowego i oryginalny irlandzki złoty trunek.
Co ciekawe, prezydent przez większość czasu rozmawiał przez telefon, być może konsultując się z żoną Agatą. Po uśmiechniętej minie, jaką sprezentował na koniec shoppingu kasjerce, wnioskujemy, że wszystko udało się kupić, a dosyć gruby portfel prezydenta nie ucierpiał na tym zbyt wiele.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Klub LGBT w domu Jarosława Kaczyńskiego? To może wyciągnąć prezesa z tarapatów
-
Jarosław Jakimowicz winny zniesławienia KOD. Właśnie usłyszał wyrok
Źródło: se.pl