Aleksandra Żebrowska zdradziła, jak ją traktowano na porodówce. Mówi o poniżaniu i łamaniu prawa
Aleksandra Żebrowska przyzwyczaiła internautów do satyrycznej odsłony swojego profilu na Instagramie, jednak tym razem postanowiła poruszyć temat poważniejszy. Celebrytka opowiedziała o szokujących zwyczajach na porodówce. Jak potraktowano ją w szpitalu? Aleksandra Żebrowska podeszła do sprawy bardzo poważnie, padły mocne słowa o poniżaniu i łamaniu prawa.
Aleksandra Żebrowska na porodówce leżała cztery razy
Aleksandra Żebrowska wraz z Michałem Żebrowskim wychowuje czwórkę dzieci. To 12-letni Franciszek, 9-letni Henryk, 2-letni Feliks oraz niemal roczna córka. Każde z nich urodziło się w szpitalu, więc matka mogła poznać blaski i cienie polskiej służby zdrowia. O tych drugich opowiedziała w mediach społecznościowych, niezwykle dosadnie odnosząc się do swojego pobytu na oddziale położniczym.
- Znam towarzyszący porodowi stres, poczucie bezsilności, zmęczenia, rozczarowania, smutku, a nawet samotności. Jako kobiecie i mamie, bardzo ciężko jest mi zaakceptować fakt, że w 21. wieku, do tej mieszanki wybuchowej tak często dolewane jest naganne zachowanie personelu medycznego – w tym lekceważące teksty, poniżanie, przekraczanie granic, a nawet łamanie prawa - rozpoczęła poruszona Aleksandra Żebrowska. Szczera do bólu insta-matka kilka gorzkich słów skierowała bezpośrednio do lekarzy.
Aleksandra Żebrowska ujawniła oburzające zwyczaje z porodówki
Aleksandra Żebrowska nie była zadowolona z zachowania większości personelu medycznego, z jakim miała styczność podczas hospitalizacji. Niemal nikt z nich nie zachowywał się profesjonalni. Influencerka do tego grona zaliczyła także szpitalnego kapłana.
- Nie dziękuję tym, którym w ważnych momentach brakowało empatii, szacunku i zrozumienia (w tym księdzu, który bez pukania wchodzi na salę poporodową i oferuje spowiedź i komunię wietrzącym się kroczom) - z politowaniem napisała na Instagramie, podsumowując swój wpis wzniosłym apelem.
- W Was też jest siła. Sprawmy, by sam poród można było zaliczyć do tych łatwiejszych etapów macierzyństwa. Chciałabym, aby każda kobieta mogła doświadczyć swojego porodu tak, by stał się on dla niej źródłem siły, mocy i radości - skwitowała Aleksandra Żebrowska na Instagramie. Wśród chóru komentujących jej świadectwo, znalazła się także zirytowana położna. Jak odniosła się do oskarżeń żony Michała Żebrowskiego?
Aleksandra Żebrowska krytykuje położne. Jedna odpowiedziała
Prawdziwe zwierzenie Aleksandry Żebrowskiej znalazło się ze zrozumieniem internautek, które z autopsji znają podobne zdarzenia. - Ach, dla mnie również nie było doświadczenie, jakiego pragnęłam. Najbliższym tego przeżycia określeniem byłoby, że czułam się jak mało istotny przedmiot - czytamy w sekcji komentarzy, gdzie nieco obszerniej swoją obecność zaznaczyła także pracowniczka oddziału położniczego.
- Czasem nie mogę przejść obojętnie obok takich wypowiedzi. Jestem położna, jeszcze może nie z bagażem doświadczenia na barkach, ale kocham moją pracę i uważam, że wykonuję ją należycie z szacunkiem do każdej kobiety rodzącej oraz jej partnera. Ciągle się czyta, jak to na tych porodówkach jest źle, jak to personel medyczny jest okropny, bez szacunku, bez empatii i w ogóle bez niczego i do niczego - zaczęła rozzłoszczona położna.
- Okej, czasem jestem sama świadkiem pewnej niesprawiedliwości ze strony lekarzy czy innych koleżanek, ALE chciałam podkreślić i zaznaczyć bardzo mocno, że pacjentki ich partnerzy, matki, ciotki... totalnie nie wyrażają szacunku u stosunku do nas. Spotykam się codziennie z pogardą ze strony osób, którymi czule i pełna empatii muszę się zająć. Także rozumiem, ale też chciałabym, żeby mi okazywano szacunek - napisała. Jak sądzicie, czy słowa położnej zatrą złe wrażenie, jakie w wielu przypadkach mają kobiety po wizycie na porodówce?