Aleksander Kwaśniewski nie wierzy w Boga. Jasno powiedział, co myśli o Kościele
Aleksander Kwaśniewski wprost i bardzo szczerze opowiedział w autobiograficznej książce o swojej postawie wobec Kościoła. Jest osobą niewierzącą, ale w żadnym wypadku nie ignorantem. Były prezydent Polski wspominał problemy polityczne, jakie przynosiły mu jego poglądy, kiedy jeszcze pełnił funkcję głowy państwa.
Aleksander Kwaśniewski ocenił wpływ Kościoła na życie Polaków
Gdy na rynek trafiła książka “Prezydent” – rozległa rozmowa Aleksandra Kwaśniewskiego z Aleksandrem Kaczorowskim – z miejsca poruszyła czytelników. Były prezydent podzielił się w niej wieloma wątkami ze swojego życia prywatnego i politycznej służby, a także wplótł kilka przemyśleń na kontrowersyjne tematy. Nie zabrakło wzmianki o działalności Kościoła, który – choć krytykowany – nadal zrzesza ogromną społeczność wiernych.
Uznaję Kościół za istotną część naszej historii, naszego dziedzictwa, naszej kultury – wymieniał Aleksander Kwaśniewski.
Warto przypomnieć, że Aleksander Kwaśniewski głośno popierał ratyfikację konkordatu między Polską a Watykanem. Dokument gwarantujący rozdzielność państwa od Stolicy Apostolskiej stał się swego czasu priorytetem w Sejmie. A mimo to jako prezydent nie miał problemu, aby brać udział w katolickich uroczystościach czy spotkaniach z papieżem Janem Pawłem II. Dlaczego?
Mam jednak szacunek dla Kościoła. To jest powód, dla którego później byłem krytykowany przez część swoich środowisk, takich wojujących antyklerykałów – stwierdził.
Wiara i Kościół mają według Aleksandra Kwaśniewskiego konkretne miejsce
Ze wspomnianej rozmowy-rzeki Aleksandra Kaczorowskiego z prezydentem, portal Plejada cytuje słowa, które padły w kontekście Kościoła. Kwaśniewski bardzo jasno dawał do zrozumienia, że jego ateizm nie jest dla niego motywacją do zaburzania porządku funkcjonującego od bardzo dawna . Przyznał, że jako chłopiec nie miał wzorców religijnych wśród bliskich, bo jego ojciec także był niewierzący. Czytał mu za to “Opowieści biblijne".
Gdy zaczął chodzić na studia, zaprzyjaźnił się z kolegą, który czasem na przerwie szedł się pomodlić. Nie było problemu, by pójść razem z nim.
Czasami robiliśmy sobie przerwę i on szedł do kościoła się pomodlić, a ja szedłem razem z nim – odprężyć się i zebrać myśli. Pod tym względem kościół jest bardzo dobrym miejscem, sprzyja skupieniu. Ale łaska wiary nigdy nie była mi dana – wspominał.
Prezydent nie popierał późniejszych zmian w szkolnictwie, które uczyniły religię przedmiotem obowiązkowym. Uważał, że powinno się rozdzielać sprawy świeckie od duchowych . Jego zdaniem, decyzja o zintegrowaniu tego przedmiotu z programem nauczania przyniosła więcej wad niż pożytku – zanikła sfera sacrum.
W poprzedniej formule decyzja o chodzeniu na katechezę miała większą wartość, dużo bardziej wiązała z Kościołem niż odbębnianie lekcji religii w szkole.
Czytaj także : Agnieszka Chylińska najpierw zawiesiła karierę, a teraz to. Ważne wieści dla fanów
"Podczas podniesienia stałem z pochyloną głową". Aleksander Kwaśniewski zachował świeckość prezydentury
Podkreślmy, że Polska jest krajem świeckim i nie ma powodu, by obowiązujące prawo odnosić do kościelnych przykazań. Jednak przy każdych obchodach świąt religijnych słyszymy liczne przemowy polityków albo widzimy ich gesty czci wobec symboli chrześcijańskich. Aleksander Kwaśniewski zapewnia, że sprawowanie funkcji politycznych i publiczne wystąpienia związane z religią nie kolidują ze sobą.
Czy neutralność światopoglądowa oznacza, że prezydent nie może uczestniczyć w wydarzeniach religijnych? Moja odpowiedź brzmi: oczywiście, że może uczestniczyć, bo reprezentuje państwo, w którym działają różne Kościoły. Dialog, współpraca muszą być utrzymane. Ale nawet gdybym był wierzącym katolikiem, byłbym przeciwny temu, żeby prezydent przyjmował komunię podczas oficjalnych uroczystości katolickich – tłumaczył.
Zobacz : Wpadka w "Halo tu Polsat". Nawet Katarzyna Cichopek nie uratowała byłej żony Wiśniewskiego
Sam wielokrotnie jako prezydent stawiał się w kościele, aby wyrazić jedność z Polakami i po prostu wypełniać swoje obowiązki.
To nie jest tak, że kiedykolwiek byłem w jakichś bardzo bliskich relacjach z Kościołem, ale trzeba jasno powiedzieć, że w czasie swojej prezydentury miałem ponad 20 spotkań z papieżem i brałem udział w uroczystościach kościelnych, w których – tak uważałem – jako prezydent powinienem był uczestniczyć. Oczywiście nie uczestniczyłem w liturgii, podczas podniesienia stałem z pochyloną głową, ale byłem obecny – tłumaczy.