Agnieszka Kotlarska skończyłaby dziś 50 lat. Miss Polski została zamordowana na oczach 2,5-letniej córki i męża
Agnieszka Kotlarska zdobyła tytuł Miss Polski w 1991 roku i jako pierwsza Polka wygrała konkurs Miss International. Kobieta stała u progu międzynarodowej kariery, kiedy jej życie zakończyło się w brutalny sposób. Psychofan modelki zabił ją na oczach jej córki i męża. Agnieszka Kotlarska skończyłaby dziś 50 lat.
Agnieszka Kotlarska - Miss Polski i Miss International z 1991 roku
Agnieszka Kotlarska urodziła się 15 sierpnia 1972 roku we Wrocławiu i w tym mieście też studiowała na Politechnice. Cała Polska usłyszała o tej pięknej dziewczynie w 1991 roku, kiedy to zdobyła tytuł Miss Polski. Korona najpiękniejszej Polki pozwoliła jej na start w Miss International, który także wygrała. Agnieszka Kotlarska była pierwszą reprezentantką naszego kraju, która zwyciężyła ten międzynarodowy konkurs piękności.
Polka niemal natychmiast podpisała kontrakt z agencją modelek w Nowym Jorku i Paryżu. Była angażowana do sesji zdjęciowych, jak i pokazów mody. Współpracowała z takimi markami jak Ralph Lauren i Calvin Klein. Jej światowa kariera nabierała rozpędu.
W międzyczasie Agnieszka Kotlarska poznała Jarosława Świątka. Mężczyzna był o 13 lat starszy i zajmował się organizowaniem konkursów piękności. Między nimi szybko zaiskrzyło, a modelka w 1994 roku zaszła w ciążę. Błogosławiony stan nie przeszkadzał jej w dalszej karierze. Razem z mężem aż do piątego miesiąca jeździli po świecie na sesje zdjęciowe i pokazy mody, które odbywały się m.in. w Mediolanie, Paryżu czy Nowym Jorku. Pod koniec 1994 roku małżeństwo wróciło do Polski i osiedliło się na wrocławskich Maślicach. Po urodzeniu córki, Patrycji Agnieszka Kotlarska szybko wróciła do pracy.
Agnieszka Kotlarska i jej prześladowca
Jerzy Lisiewski zakochał się w Agnieszce, kiedy zobaczył jej zdjęcie na plakacie przy salonie sukien ślubnych. Mężczyzna popadł w obsesję na punkcie swojej ukochanej. Okazało się, że chodzą do jednej szkoły, co tylko przysparzało mu okazji do przyglądania się kobiecie. Swojego psychofana piękna modelka poznała, kiedy zdobyła tytuł Miss Dolnego Śląska. Jerzy opowiedział o tym spotkaniu w filmie dokumentalnym “Będę cię kochał aż do śmierci””
- To była jesień 1991. Po tym pokazie wiedziałem, gdzie chodzi do szkoły. Jakim autobusem jeździ do domu. Ona też zauważyła, że jakiś mężczyzna ją obserwuje, że jest nią zainteresowany. Przyjechaliśmy autobusem, odprowadziłem ją do domu. Rozmawialiśmy o zwykłych rzeczach, kogo znamy, chodziliśmy w końcu do jednej szkoły. Weszła wtedy do swojej klatki i tyle.
Mężczyzna miał poczuć się urażony, kiedy Agnieszka odmówiła mu, żeby odprowadził ją do domu. Kobieta jednak na dłuższy czas zniknęła wtedy z Wrocławia, a nawet z Polski dzięki międzynarodowym kontraktom.
Agnieszka Kotlarska - brutalne morderstwo na oczach córki i męża
Można powiedzieć, że ironią losu całej tej tragicznej historii jest fakt, że Miss Polski 1991 raz udało się uniknąć śmierci. Modelka niemal oszukała przeznaczenie. W 1996 roku Agnieszka Kotlarska została zaproszona na sesję zdjęciową do Paryża. Na to zlecenie miała lecieć z Nowego Jorku, jednak zdjęcia przesunięto w ostatniej chwili i Polka nie wsiadła do samolotu. Całe szczęście… Samolot WTA lot nr 800, w którym miała się znajdować rozbił się niedługo po starcie. W tej katastrofie zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie ekipy pokładowej.
Tę historię opisały polskie media i tym sposobem przypomniały Jerzemu o “ukochanej”. Obsesja mężczyzny powróciła.
- Gdy zobaczyłem małą wzmiankę w prasie o katastrofie, w której mogła zginąć, te dawne przeżycia odżyły i znowu zacząłem szukać. Nie potrzeba było Jamesa Bonda, żeby kogoś znaleźć, książka telefoniczna, numer i adres. Bingo - wspominał w “Będę cię kochał aż do śmierci.
Psychofan znów zaczął wydzwaniać do modelki. Ta próbowała go ignorować, jednak kiedy usłyszała “zmarnowałaś mi życie”, przestraszyła się.
27 sierpnia 1996 roku prześladowca czekał na nią pod domem. Agnieszka wraz z mężem i 2,5 letnią córką podjechali pod budynek, kiedy Jerzy zaczął domagać się rozmowy z “ukochaną”. Kobieta odmawiała, co tylko rozjuszało Jerzego. Cała rodzina siedziała zamknięta w aucie, bo psychofan wciąż na nich czekał. W końcu Jarosław Świątek zdecydował się wysiąść z samochodu, żeby zadzwonić na policję, wtedy Lisiewski ugodził go nożem w udo.
Przerażona Agnieszka Kotlarska wybiegła na ratunek mężowi. W tym momencie obsesyjnie zakochany w niej mężczyzna wbił jej czterokrotnie nóż w okolice serca.
- Odwróciłem się i pchnąłem ją nożem. Byłem otumaniony, nie wiedziałem, co się dzieje - wspominał później morderca.
Lisiewski natychmiast uciekł z miejsca zdarzenia, jednak jak się okazało, opowiedział o wszystkim pierwszej spotkanej osobie i w spokoju czekał na przyjazd policji. W tym czasie mąż Agnieszki ratował jej życie. Bezskutecznie.
Morderca jest na wolności. Rodzina Agnieszki Kotlarskiej wciąż żyje w strachu
Podczas rozprawy sądowej morderca Agnieszki Kotlarskiej był spokojny. Ostatecznie został skazany na 15 lat więzienia, a to oznacza, że od 2012 roku jest na wolności. W 2014 roku Lisiewski ugodził nożem potencjalnego włamywacza, za co został ponownie skazany. Wiadomo, że w więzieniu spędził 3 miesiące, a dalsze jego losy nie są już znane.
W tym samym roku Onetowi udało się skontaktować z mężem Agnieszki Kotlarskiej, który przebywał za granicą. Mężczyzna wyznał, że wciąż żyją w strachu. Jarosław Świątek najbardziej obawia się o córkę.
- Podobno zwierzał się współwięźniom, że jego marzeniem jest dokończenie dzieła, czyli zabicie mnie i mojej córki - mówił w rozmowie z serwisem i dodał - My nigdy nie będziemy normalnie żyli, mam oczy wkoło głowy, a moja córka "nie istnieje". Tu, gdzie żyjemy nikt nie wie kim ona jest, a od 15 lat nie pokazujemy się w mediach, więc nikt nie wie, jak ona wygląda. Bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Artykuły polecane przez Goniec.pl: