31-latka trafiła na komendę, dzień później już nie żyła. Rodzina nie miała pojęcia
31-letnia mieszkanka Wrocławia trafiła na komisariat i spędziła noc w celi. Dzień później okazało się, że kobieta nie żyje. Tajemnicza śmierć Malwiny F. wciąż nie została wyjaśniona, tak samo jak to, dlaczego jej rodzina nie została powiadomiona o tragicznych zdarzeniach na komendzie. Co tam się wydarzyło?
31-latka została zatrzymana za kradzież sklepową
Wstrząsającą sprawę z Wrocławia nagłośniono 3 grudnia ub.r. w programie "Państwo w Państwie". 31-letnia Malwina F. w maju 2023 roku została przyłapana na kradzieży w sklepie. Policjanci z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu zatrzymali kobietę, która niedługo później zaczęła uskarżać się na zły stan zdrowia . 31-latka twierdziła, że może być w ciąży.
Reporterzy "Państwa w Państwie" ustalili, że policjanci przetransportowali kobietę do lekarza, ten jednak nie stwierdził niczego niepokojącego. W związku z brakiem przeciwskazań do umieszczenia 31-latki w policyjnej izbie zatrzymań, funkcjonariusze zabrali ją na Komendę Miejską Policji we Wrocławiu.
31-latka poprosiła policjantów, by o jej zatrzymaniu powiadomili rodzinę. Malwina F. spędziła noc w celi, a następnego dnia okazało się, że kobieta nie żyje. Co więcej, o tragicznym zgonie 31-latki służby nie powiadomiły jej bliskich , przez co przez dwa kolejne miesiące byli oni przekonani, że młoda wrocławianka żyje, została skazana i przebywa w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu.
31-latka zmarła po kilku godzinach w celi
Gdy po kilku tygodniach krewni zdecydowali się odwiedzić Malwinę F. w więzieniu, okazało się, że 31-latka nigdy nie została w nim osadzona. Zszokowani bliscy kobiety zaczęli jej poszukiwać, a matka zgłosiła zaginięcie córki na policję. To właśnie wówczas miała usłyszeć, że "Malwina od dwóch miesięcy nie żyje".
Takie mam wrażenie jakby ona nie umarła, dla mnie ona nie umarła. Bo ja nie miałam okazji się z nią pożegnać ani nic. Chciałabym cokolwiek wiedzieć, dlaczego nie mogłam pochować swojego dziecka i co jej ktoś zrobił – wyznała pani Katarzyna, matka zmarłej, w reportażu "Państwa w Państwie".
Jak ustalili reporterzy "Państwa w Państwie", wyniki sekcji zwłok zmarłej Malwiny F. miały wskazywać na to, że mogła zostać dotkliwie pobita , bowiem na jej ciele ujawniono liczne siniaki i rany. Biegły miał jednak wykluczyć zgon wskutek urazu.
Policja ani prokuratura nie powiadomiły rodziny
Rzeczniczka policji we Wrocławiu Aleksandra Freus, w rozmowie z reporterem "Państwa w Państwie" Leszkiem Dawidowiczem miała przekazać, że po tajemniczej śmierci 31-latki sprawa stała się śledztwem i została przekazana do prokuratury. To miało być także przyczyną faktu, że policjanci nie powiadomili rodziny o zgonie Malwiny F. Prokuratura z kolei jest zaskoczona tymi tłumaczeniami.
Nie mam pojęcia, dlaczego policja tego nie zrobiła. Tutaj nie ma wątpliwości, prokuratura nie informuje o śmierci kogokolwiek, to zawsze jest zadanie policji - przekazała Anna Płaczek-Grzelak z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu w reportażu "Państwa w Państwie".
Bliscy Malwiny F. wciąż próbują ustalić, w jakich okolicznościach doszło do śmierci 31-latki i dlaczego służby zaniechały powiadomienia ich o tej sprawie. Postępowanie prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci zostało jednak umorzone przez prokuraturę.