Zmarł ks. Antoni Kieniewicz. Wdowiec, ojciec, dziadek dla ośmiorga wnucząt
Nie żyje ksiądz Antoni Kieniewicz - poinformowała Archidiecezja Warszawska. Był rezydentem w parafii NMP Matki Kościoła. Jak kapłan był postacią nietuzinkową, do seminarium wstąpił po śmierci żony. Był ojcem czworga dzieci - trzech synów i córki, a także dziadkiem ośmiorga wnucząt. Pełnił posługi kapłańskie przez 12 lat.
Nie żyje ks. Antoni Kieniewicz
Ks. Antoni Kieniewicz urodził się 16 czerwca 1941. Większość życia przepracował jako kartograf. Do seminarium wstąpił dopiero po śmierci żony Marzenny, którą we wrześniu 2005 r. białaczka limfatyczna odebrała mu. Jako małżeństwo przeżyli wspólnie 40 lat i doczekali się czworga dzieci - trzech synów i córki.
Przyjął święcenia kapłańskie z rąk kard. Kazimierza Nycza w 2010 roku, w wieku 69 lat . W trakcie mszy prymicyjnej, wraz z nim przy ołtarzu stanął jego syn, Piotr, który obchodził wtedy 17. rocznicę kapłaństwa.
– Bambosze, wygodny fotel, spokój emeryta. Mogłoby się wydawać, że tak będzie wyglądać przyszłość mojego ojca. Tymczasem Duch Święty przychodzi i mówi: Wstań i chodź – powiedział w homilii prymicyjnej syn ks. Antoniego.
Ks. Antoni Kieniewicz posługiwał w parafiach warszawskich: św. Aleksandra i NMP Matki Kościoła oraz podwarszawskiej w Jeziornie Fabrycznej. W latach 2013-2015 pracował także jako katechista. Ostatnio był rezydentem w parafii NMP Matki Kościoła w Warszawie.
Ks. Antoni Kieniewicz zmarł 13 grudnia. Msza św. żałobna zostanie odprawiona w sobotę o 12.00 w parafii NMP Matki Kościoła. Ciało zmarłego zostanie złożone w grobie rodzinnym na Starych Powązkach.
Artykuły polecane przez goniec.pl:
-
Parafia nie przyjmie kopert z kolędy. Proboszcz wydał zaskakujące oświadczenie
-
Ksiądz przyduszał ucznia do ławki i krzyczał, że ma "przeprosić Pana Boga". Wszystko się nagrało
-
Kielce: 11-latka uratowała życie starszemu bratu. Chłopiec zatruł się tlenkiem węgla
Źródło: archwwa.pl