Zawstydzająca kompromitacja Jarosława Bieniuka. Przez przypadek pokazał, co ogląda?
Jarosław Bieniuk na Instagramie dodaje zazwyczaj fotosy z rodziną. Z okazji Dnia Dziecka nie mogło być inaczej. I chociaż filmik opublikowany przez ukochanego zmarłej Anny Przybylskiej rzeczywiście jest rozczulający, to w urocze nagranie wkradł się pewien osobliwy szkopuł. Jarosław Bieniuk przez nieuwagę pokazał zakładkę w swojej przeglądarce? Wielka wpadka.
Jarosław Bieniuk nie ma dobrej prasy
Jarosław Bieniuk był wielką miłością Anny Przybylskiej , jednak po jej śmierci przez długi czas nie mógł ułożyć sobie życia. Z czeluści matrymonialnych spotkań z kobietami nie zawsze wychodził zwycięsko. Jak podaje portal Gol24, cztery lata temu dwie kobiety oskarżyły go o gwałt, jednak sąd uniewinnił byłego piłkarza. Z informacji serwisu wynika, że osądził go jedynie za to, że podał dwóm osobom narkotyki.
Jarosław Bieniuk zmory przeszłości ma jednak dawno za sobą i aktualnie odbudowuje swój wizerunek. Związał się z Zuzanną Pactwą, z którą chętnie pokazuje się w mediach społecznościowych. Relacje na Instagramie często poświęca także swoim ukochanym dzieciom.
Jarosław Bieniuk na Instagramie celebrował Dzień Dziecka
Jarosław Bieniuk opublikował urocze nagranie, w którym zamieścił galerię zdjęć małej Oliwi Bieniuk (aktualnie ma 20 lat) oraz Szymona Bieniuka (aktualnie 17 lat). Rozczulające kadry z dzieciństwa były urozmaicone podkładem muzycznym z "Akademii Pana Kleksa".
Większość fanów z aprobatą przyjęła wpis z okazji Dnia Dziecka. Jarosław Bieniuk swoim pociechom złożył bowiem krótkie, ale treściwe życzenia. - Bądźcie szczęśliwi. Kocham Was - napisał na Instagramie. Niestety, uważni użytkownicy sieci postanowili zepsuć tę sielankową atmosferę.
Jarosław Bieniuk zaliczył sromotną wpadkę. Nie to chciał pokazać
Jarosław Bieniuk przez roztargnienie nie zauważyl, że na jednym ze slajdów widać coś więcej, aniżeli jego niewinne zdjęcie z synem. Tym na pewno nie chciał się pochwalić. W wyniku szybkiego internetowego śledztwa okazało się bowiem, że sportowiec ma w telefonie zapisany link do strony z filmami dla dorosłych. Oczywiście w założeniu, że była to jego przeglądarka.
Wygląda na to, że Jarosław Bieniuk nie zorientował się, że z jego ostatniego wpisu na Instagramie można dowiedzieć się czegoś więcej niż tylko faktu, że kocha swoje dzieci. Wideo z profilu Jarosława Bieniuka już zniknęło, jednak w Internecie nic nie ginie.
Źródło: Gol24