Zaskakujące sceny w "Pytaniu na śniadanie". Tomasz Kammel podpadł gościni. Wymowne słowa
Gospodarzami środowego wydania programu "Pytanie na śniadanie" byli Izabella Krzan i Tomasz Kammel. Na kanapie zasiadła z kolei pani Alicja, która jest animatorką i DJ-ką. Rozmowa nie potoczyła się jednak zgodnie z planem, gdyż kobieta ewidentnie była niezadowolona z pytań, które zadawali jej prowadzący.
Izabella Krzan i Tomasz Kammel zdenerwowali goszczącą w "Pytaniu na śniadanie" DJ-kę
W programach śniadaniowych, które są emitowane na żywo, zdarza się, że sytuacje wymykają się spod kontroli. Nie ma niestety czasu na reakcje i czasem jesteśmy świadkami sytuacji takich, jak ta, która miała miejsce w studiu "Pytania na śniadanie".
Tomasz Kammel i Izabella Krzan do programu zaprosili panią Alicję, która jest animatorką i DJ-ką. Choć każde wydanie ma swój scenariusz i wiadomo, kto pojawi się w studiu... to nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem i w każdej chwili sytuacja może wymknąć się spod kontroli. Tak też wydarzyło się w środę, gdy Izabella Krzan i Tomasz Kammel zaprosili sędziwą DJ-kę, która na co dzień zajmuje się prowadzeniem imprez.
Dostała zaproszenie na komunię chrześniaka, gdy je przeczytała, zdębiała. Polacy są załamaniTomasz Kammel podpadł goszczącej w programie kobiecie
W pewnym momencie rozmowa zboczyła na niebezpieczne tory i ewidentnie nie spodobało się to pani Alicji. Pytania zadawane przez prowadzących, a szczególnie Tomasza Kammela, nie spodobały się DJ-ce, która była wyraźnie poddenerwowana.
Podczas rozmowy w tle na ekranach pojawiały się fragmenty imprez, które prowadziła animatorka, a prowadzący postanowił zapytać jedną z nich.
- A w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa to widzę, że tam potrafią się bawić. Rozumiem, że to była jakaś impreza dla pracowników - zagaił prowadzący, nawiązując do niesławnej imprezy w resorcie.
- Nie. Coś tutaj mylimy chyba - zaoponowała animatorka, której najwyraźniej nie spodobał się kierunek, w którym zaczęła zmierzać rozmowa. Na jej nieszczęście Tomasz Kammel pozostał niestrudzony i nieugięty i z uporem drążył temat.
Prowadzący nie dawał za wygraną a Izabella Krzan wcale nie poprawiła sytuacji
- Pojawił się taki napis, słuchaj. Patrzę, co na tej scenie się działo, a dzieje się dużo - kontynuował prowadzący, którego szybko próbowała zagłuszyć Izabella Krzan, próbując ratować sytuacje. W słowo weszła jej niezadowolona pani Alicja.
- To nie jest ta impreza. Jeśli dobrze mówić, to jest ta impreza, która się odbyła, to był po prostu dancing jakiś. Oni dawali jakieś wideo, spoty, ja na to nie zwracałam uwagi - tłumaczyła DJ-ka wyraźnie poirytowana.
- Alicjo, słysząc, jak mówisz o DJ-owaniu, to rozumiem, że emerytura, to jest coś, o czym w ogóle nie myślisz - zapytała Izabella Krzan, próbując zmienić temat rozmowy na bezpieczniejszy. Niestety prowadząca nie mogła trafić gorzej.
- Ale ja jestem na emeryturze od 4 lat - wytłumaczyła sędziwa animatorka.
- Ale ja mówię o DJ-skiej emeryturze... - skwitowała prezenterka, ale rozmowy najwyraźniej nie dało się uratować i po chwili została zakończona. Nie da się ukryć, że ten konkretny fragment środowego wydania "Pytania na śniadanie" oglądało się wybitnie ciężko i niezręcznie.