Do końca września należy wykorzystać zaległy urlop. Wielu pracujących Polaków mogło zapomnieć
To ostatnie dni na złożenie wniosku o wzięcie zaległego urlopu. Z powodu pandemii koronawirusa zmianie uległy przepisy dotyczące przyznawania urlopów, a za niewykorzystanie zaległych dni słono może zapłacić pracodawca.
Bardzo często zdarza się, że nie wykorzystujemy do końca przysługujących nam w danym roku dni urlopowych. Sytuacja nie jest obca wielu osobom zwłaszcza w tym roku, kiedy to przez pandemię i tak nie podróżowaliśmy tak dużo, a wiele osób traktowało jako urlop wzięcie tzw. home office.
Według przepisów dni urlopowe powinniśmy wykorzystać do końca roku kalendarzowego, jednak mało kto stosuje się do tej zasady. W takim przypadku pracodawca zobowiązany jest udzielić nam wolnego do końca września kolejnego roku, co oznacza, że termin upływa już za kilka dni . Warto pamiętać, że kluczowa jest data złożenia wniosku. To znaczy, że pierwszy dzień urlopu musi rozpocząć się najpóźniej 30 września
Ostatni dzwonek na zaległy urlop
Kodeks pracy mówi wprost, że każdy zatrudniony na etacie ma 20 lub 26 dni urlopu, w zależności od stażu pracy. Jeśli do 30 września następnego roku nie wykorzystamy wolnych dni, nie tracimy jednak prawa do urlopu.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
- Roszczenia ze stosunku pracy, w tym roszczenie dotyczące zaległego urlopu, ulegają przedawnieniu po trzech latach od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne - powiedział w Radiu ZET Piotr Kuźmiński, prawnik w DAS Towarzystwo Ubezpieczeń Prawnych.
Jednakże, jeśli nie zdecydujemy się na wykorzystanie zaległych dni, to pracodawca może wybrać termin wypoczynku za nas. Dzieje się tak, ponieważ szef, który nie dopilnuje, aby jego pracownik skorzystał w pełni z urlopu, może słono za to zapłacić. Za wykroczenie grozi mu bowiem kara grzywny w wysokości od 1 do nawet 30 tys. złotych.
Kodeks pracy przewiduje także możliwość, w której stosunek pracy zostanie rozwiązany lub wygaśnie, a pracownik nie wykorzysta przysługującego mu urlopu. Wtedy zatrudniony może ubiegać się o tzw. ekwiwalent pieniężny. Rekompensatę wypłaca się w dniu rozwiązania umowy o pracę, dlatego też osoba zatrudniona nie może wnioskować o wypłatę rekompensaty za dni wolne od pracy.
Zmiany w pandemii
Należy zaznaczyć także, że z powodu pandemii zmianie uległy przepisy dotyczące udzielania urlopów. Zgodnie z nimi, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii pracodawca może wysłać nas na wypoczynek bez pytania o naszą zgodę , a pracownik jest zobowiązany wykorzystać taki urlop.
Planujący urlopy muszą także pamiętać o tym, że szef może odmówić nam urlopu . Firma ma prawo zdecydować, kiedy nasza nieobecność mogłaby zakłócić rytm pracy. W najgorszym przypadku może dojść nawet do odwołania pracownika z urlopu pod warunkiem, że został on wcześniej poinformowany o takiej możliwości. Wtedy zaś ubiegać się możemy o zwrot poniesionych kosztów.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Zaczęło się dziś rano. Liczenie wiernych w kościołach w całej Polsce
-
Międzyzdroje: Mężczyzna skoczył z molo do morza. Utonął, ratował go burmistrz
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Radio ZET, bankier.pl