"Z kamerą wśród zwierząt" zadebiutowało 52 lata temu. Hanna i Antoni Gucwińscy prowadzili program przez 30 lat
"Z kamerą wśród zwierząt" był swoistym fenomenem. Program prowadzony przez Hannę i Antoniego Gucwińskich emitowany był przez 30 lat, a zadebiutował w telewizji dokładnie 52 lata temu.
"Z kamerą wśród zwierząt" - program, który pokochali Polacy
17 stycznia 1971 roku w TVP zadebiutował program "Z kamerą wśród zwierząt" . Prowadzony był przez ówczesne kierownictwo wrocławskiego ZOO - Hannę i Antoniego Gucwińskich . Małżeństwo oprowadzało po ogrodzie opowiadając o zwyczajach i upodobaniach swoich podopiecznych.
Program stał się swoistym fenomenem. Zaledwie trzy lata od premiery osiągał rekordową oglądalność. Przed telewizorami zasiadało 12 milionów widzów, a prowadzący otrzymywali dziesiątki tysięcy listów .
"Z kamerą wśród zwierząt" doceniane było również przez krytyków. W latach 80. program zdobył dwa Wiktory (1986 i 1988) oraz dwa Złote Ekrany (również 1986 i 1988).
"Z kamerą wśród zwierząt". Trudności przy nagrywaniu
Każdy odcinek trwał niespełna pół godziny, ale nakręcenie go było nie lada wyzwaniem. Hanna Gucwińska zdradziła kulisy powstawania "Z kamerą wśród zwierząt" w rozmowie z "Gazetą Wrocławską".
- Przy dzikich zwierzętach najlepiej być samemu . A tymczasem do nakręcenia takiego programu potrzebna była ekipa: kamerzysta, oświetleniowiec, dźwiękowiec - wspominała. - Zwierzęta się bały, musiały się oswoić z obcymi ludźmi. Musieliśmy zmienić sposób myślenia, jaki panował w TV . To kamera musiała się dostosowywać do zwierzęcia, a nie na odwrót. Kamera miała filmować to, co się dzieje. Być, towarzyszyć. Bez nadmiernej ingerencji.
"Z kamerą wśród zwierząt" - koniec emisji i oskarżenia
Emisję programu zakończono w 2001 roku, ale Gucwińscy zarządzali wrocławskim ZOO jeszcze do 2006 roku. Wówczas zrezygnowali z tej funkcji przez oskarżenia o zaniedbania na zwierzętach . Najgorzej traktowany miał być niedźwiedź Mago, którego według oskarżycieli przetrzymywano w małym betonowym bunkrze.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Aleksandra Woźniak grała Kasię w "13 posterunku". Postanowiła jednak rzucić aktorstwo. Co dziś robi?
-
Maciej Stuhr wspomina ostatnią wiadomość od Jana Nowickiego. Zaskakująca treść
-
Ewa Szykulska przeżywa trudne chwile. Znajomi przekazali niepokojące wieści
Zachęcamy do wsparcia zbiórki , której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc.
Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!