Wygrała pierwszego polskiego "MasterChefa". Teraz ujawniła, co się działo po programie. "Grożono mi obcięciem włosów"
Barbara Ritz zwyciężyła pierwszą edycję programu "MasterChef". Niestety, radość nie trwała długo, a kobietę spotkało wiele nieprzyjemności z powodu wygranej.
Barbara Ritz wygrała "MasterChef"
Barbara Ritz urodziła się w Gdańsku, ale do wygranej w kulinarnym show mieszkała w niemieckiej Kolonii. Tuż po zwycięstwie wróciła jednak do ojczyzny i otworzyła własną restaurację.
Kucharka wydała również książkę, a jej lokal gastronomiczny przyciągał prawdziwe tłumy. Niestety, mimo sukcesów jej życie nie było usłane różami. W programie "Dzień dobry TVN" Barbara Ritz otworzyła się na temat ataków, których doświadczyła po udziale w programie.
Barbara Ritz dostawała groźby
Zwyciężczyni pierwszej edycji programu "MasterChef" wyznała, że otrzymywała groźby. Ataki dotyczyły nie tylko jej, ale również jej męża.
- Dostawałam groźby, obrażano mnie, obrażano mojego męża, obrażano to, że wyszłam za mąż za Niemca. Grożono mi nawet obcięciem włosów, jak to robiono w trakcie okupacji. Dzięki mężowi, który w tamtym czasie mnie bardzo wspomagał, umiałam sobie z tym poradzić - wyznała.
Kobieta nie pozwoliła jednak, by sytuacja ją przerosła i dzięki wsparciu bliskich szybko się podniosła. Kucharka jest wdzięczna za otrzymaną od losu szansę.
- To było coś nowego. 10 lat temu [...] to był chyba pierwszy program kulinarny, jaki był w Polsce. [...] to było coś, co dało mi wiarę w moje siły - przyznała Barbara Ritz.
Barbara Ritz wydała nową książkę
Dziś Barbara Ritz nie przejmuje się komentarzami pełnymi nienawiści. Nadal prowadzi świetnie prosperującą restaurację i wydała drugą książkę. Została również gospodynią programu "Kuchnia z sercem".
Barbara Ritz ma ogromne serce, nie tylko do gotowania. Chętnie organizuje zbiórki charytatywne i angażuje się w pomoc potrzebującym. Wzięła również udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, której ofiarowała zaproszenie do swojej restauracji.