Wydało się, co robił Witold Pyrkosz na planie "M jak miłość". "Ośmieszał mnie przed całą ekipą"
Witold Pyrkosz, niezaprzeczalnie jeden z najwybitniejszych polskich aktorów, pozostawił po sobie nie tylko bogaty dorobek artystyczny, ale także... kontrowersyjne wspomnienia. Jednym z najbardziej znanych epizodów w jego karierze był konflikt z Agnieszką Fitkau-Perepeczko, który miał miejsce podczas pracy nad popularnym serialem "M jak miłość".
Fitkau-Perepeczko i Pyrkosz - spotkanie dwóch światów
Agnieszka Fitkau-Perepeczko dołączyła do obsady serialu w 2003 roku, wcielając się w postać ekscentrycznej Simony, która szybko zyskała sympatię widzów. Niestety, jej relacje z Witoldem Pyrkoszem, który grał Lucjana Mostowiaka - nestora serialowej rodziny - od samego początku były trudne. Aktor, który znany był z ciętego języka i bezkompromisowego podejścia do pracy - tymczasem znacznie młodsza Fitkau-Perepeczko reprezentowała zupełnie inne podejście do życia i pracy artystycznej.
Już na początku współpracy Pyrkosz nie ukrywał swojej niechęci wobec aktorki. W wywiadach zdradzających kulisy pracy na planie wielokrotnie pozwalał sobie na kąśliwe uwagi pod jej adresem, które - jak przyznała Fitkau-Perepeczko - były dla niej bardzo bolesne.
Jednym z najbardziej bolesnych momentów dla Fitkau-Perepeczko była sytuacja, w której Witold Pyrkosz otwarcie ją ośmieszył przed całą ekipą. Aktorka wspominała, że nie miała szans na obronę, ponieważ był on wówczas niezwykle poważaną postacią w polskim środowisku filmowym.
Sprawił mi wiele przykrości i spowodował dużo łez. Czułam się przy nim jak dzierlatka, a to doprowadzało go do szału - przyznała aktorka.
Do eskalacji konfliktu doszło, gdy Agnieszka Fitkau-Perepeczko postanowiła napisać książkę o kulisach pracy nad "M jak miłość". W ramach swojego projektu poprosiła kolegów z planu o krótkie wywiady, chcąc zebrać ich wspomnienia związane z serialem. Witold Pyrkosz stanowczo odmówił, a jego reakcja była wyjątkowo emocjonalna i pełna pogardy.
Popatrzył na mnie, jakbym była śliską jaszczurką obdartą ze skóry, i powiedział: "Na mojej d**e nie będziesz zarabiać pieniędzy!" - relacjonowała aktorka.
Słowa Pyrkosza były dla niej wyjątkowo przykre, szczególnie że postrzegała go jako autorytet i prawdziwy wzór do naśladowania - przynajmniej w kwestiach aktorskich. Odmowa udzielenia wywiadu oraz późniejsze nieprzyjemności sprawiły, że ich relacje stały się jeszcze bardziej napięte.
Dlaczego Witold Pyrkosz był tak nieprzyjazny wobec Agnieszki Fitkau-Perepeczko?
Zdaniem Fitkau-Perepeczko, przyczyną niechęci Pyrkosza mogła być różnica pokoleniowa oraz jego negatywne nastawienie do pewnych aspektów jej kariery i stylu bycia. Aktorka uważała, że Pyrkosz nie potrafił zaakceptować jej energii i sposobu bycia.
On o mnie myślał jak o koleżance ze swojego pokolenia, która powinna reklamować klej do sztucznych szczęk. Naprawdę nie mógł ścierpieć, że nie jestem babuleńką - wspominała z goryczą.
Co więcej, różnice charakterów i doświadczeń artystycznych wyraźnie uwidaczniały się na planie. Pyrkosz, jako człowiek starszy i bardziej konserwatywny, był surowy w swoich ocenach, co nie sprzyjało budowaniu pozytywnych relacji.
Fitkau- Perepeczko nigdy nie udało się zyskać aprobaty aktora
Agnieszka Fitkau-Perepeczko, mimo początkowych prób budowania pozytywnych relacji z kolegą z planu, ostatecznie nabrała dystansu wobec aktora. Jego kąśliwe uwagi i brak chęci do współpracy wpłynęły jednak na nią tak mocno, że po jednej z konfrontacji zadzwoniła do swojego męża, Marka Perepeczki , licząc na wsparcie.
Z płaczem zadzwoniłam do Marka. Mówiłam mu, co się wydarzyło, licząc, że może uda mu się coś zaradzić. Był jednak bezsilny, choć próbował mnie pocieszyć - wspominała.
Marek Perepeczko, który znał Pyrkosza jeszcze z czasów pracy nad "Janosikiem", próbował pomóc żonie, ale konflikt między aktorami przetrwał do końca pracy Fitkau-Perepeczko nad serialem.
Mimo licznych trudności Agnieszka Fitkau-Perepeczko nie pozwoliła, by trudne relacje z Pyrkoszem zdominowały jej wspomnienia z pracy nad serialem.
Mogło być tak przyjemnie… Ale cóż, życie czasem pisze własne scenariusze - podsumowała kiedyś aktorka.
Witold Pyrkosz, choć pozostawił po sobie niezatarte ślady w polskiej kinematografii, był również postacią, która budziła skrajne emocje. Jego konflikt z Agnieszką Fitkau-Perepeczko na długo pozostanie jednym z najbardziej "pikantnych" szczegółów dotyczących pracy na planie "M jak miłość".