Wszystko działo się za zamkniętymi drzwiami. Mąż Elżbiety Zającówny skrywał przykry sekret
Elżbieta Zającówna była prawdziwą gwiazdą polskiej sceny lat 80. i 90. Niestety pomimo świetnie rozwijającej się kariery, to jej życie prywatne, nie zawsze było usłane różami. Aktorka zmagała się z poważną chorobą oraz problemami w małżeństwie z Krzysztofem Jaroszyńskim, scenarzystą i satyrykiem. Mało kto wie, co działo się w ich domu za zamkniętymi drzwiami.
Początek miłości Elżbiety Zającównej i Krzysztofa Jaroszyńskiego
Elżbieta Zającówna i Krzysztof Jaroszyński poznali się w latach 80. Ich pierwsze spotkanie miało miejsce na jednym z pokazów filmu "Vabank". Jaroszyński, urzeczony talentem i urodą młodej aktorki, szybko nawiązał z nią kontakt, a ich relacja wkrótce przerodziła się w głębsze uczucie.
Artystyczna para pobrała się, pomimo sceptycyzmu otoczenia, które już wtedy zdawało sobie sprawę, że ich związek może nie być łatwy. Wkrótce na świat przyszła ich córka, Gabriela, a Zającówna, która wówczas znajdowała się u szczytu popularności, zdecydowała się odsunąć od pracy zawodowej, aby skupić się na wychowywaniu dziecka. Niestety to, co miało być początkiem spokojnego, rodzinnego życia, z czasem okazało się pełnym trudności wyzwaniem.
Problemy małżeńskie i zdrady. Związek gwiazd wisiał na włosku
Choć ich relacja początkowo wydawała się udana, życie Elżbiety Zającówny z Krzysztofem Jaroszyńskim szybko zaczęły komplikować problemy małżeńskie . W latach 90. media zaczęły spekulować o licznych romansach scenarzysty. Jednym z najgłośniejszych skandali była jego relacja z Iloną Felicjańską, wówczas wicemiss Polonia i prowadzącą program "Na każdy temat". Choć Jaroszyński i Felicjańska nigdy nie potwierdzili oficjalnie romansu, doniesienia o ich relacji wywołały publiczną burzę, a Zającówna, choć próbowała zachować twarz i spokój, z pewnością była poruszona doniesieniami o niewierności męża.
Problemy nie skończyły się na jednym domniemanym romansie. W następnych latach pojawiały się kolejne plotki o łączące Krzysztofa Jaroszyńskiego z młodymi kobietami z branży filmowej i teatralnej. Elżbieta Zającówna wielokrotnie była widywana sama na branżowych wydarzeniach, co wzbudzało kolejne spekulacje na temat ich związku.
Przyjaciele aktorki przyznali potem, że była ona rozdarta między potrzebą ochrony córki przed publicznymi skandalami a własnymi uczuciami wobec niewiernego męża. W jednym z wywiadów jej bliska znajoma wspominała, że Zającówna poważnie rozważała rozstanie, jednak ze względu na córkę postanowiła ostatecznie wybaczyć mężowi.
Bardzo przeżyła zdradę. Nie przypuszczała, że ktoś tak bliski, ojciec jej córki, może jej wyrządzić tak dotkliwą krzywdę. I choć Jaroszyński pokornie wrócił do żony, ich związek nigdy już nie był taki sam - stwierdziła w rozmowie z "Na Żywo" znajoma Zającówny.
Małżeństwo Elżbiety Zającówny i Krzysztofa Jaroszyńskiego uratował cud
W 2015 roku, gdy życie małżeńskie Zającówny i Jaroszyńskiego wydawało się już ustabilizowane, ich relacja przeszła kolejny poważny sprawdzian. Jaroszyński uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu, gdy jego auto zderzyło się z tirem. Chociaż początkowo prognozy nie były optymistyczne, scenarzysta wrócił do zdrowia, a doświadczenie bliskiego spotkania ze śmiercią na nowo zbliżyło małżonków.
Wypadek miał znaczący wpływ na życie Krzysztofa Jaroszyńskiego, który po powrocie do zdrowia zaczął otwarcie mówić o tym, że dostał drugą szansę na ułożenie sobie życia. Para ponownie zbliżyła się do siebie, a w wywiadach Elżbieta Zającówna przyznawała, że trudne chwile mogą paradoksalnie wzmocnić relację. Choć ich małżeństwo przeżyło wiele prób, to właśnie wypadek scenarzysty stał się dla nich momentem zwrotnym, który pozwolił im na nowo docenić związek i go uratować.
Małżeństwo Elżbiety Zającówny i Krzysztofa Jaroszyńskiego pozostaje jednym z przykładów związków, które przetrwały ciężką próbę, dzięki kompromisom i wytrwałości. Aktorka, która w latach 80. i 90. uchodziła za prawdziwą seksbombę, schowała dumę w kieszeń, aby ratować rodzinę - z perspektywy czasu jej decyzja okazała się najlepszą z możliwych.
Niestety, 29 października media przekazały przykrą informację o śmierci gwiazdy . Elżbieta Zającówna miała zaledwie 66-lat, a smutną wiadomość potwierdził prezes ZASP.