Wszyscy mężowie Kipiel-Sztuki nie żyją. Musiała trafić do ośrodka
Marzena Kipiel-Sztuka ogromną popularność zyskała dzięki roli zapracowanej Halinki ze “Świata według Kiepskich”. Niestety jej życie prywatne zdecydowanie nie było usłane różami, a los jej nie oszczędzał. Aktorka przeżyła trzy osobiste tragedie związane ze śmiercią ukochanych.
Marzena Kipiel-Sztuka gwiazdą "Świata według Kiepskich"
Marzena Kipiel-Sztuka przez ponad dwie dekady wcielała się w rolę Haliny ze “Świata według Kiepskich”. Choć cieszyła się dużą sympatią widzów, przez lata swojej aktywności zawodowej, nie zdołała w znaczny sposób poszerzyć swojego artystycznego dorobku. Być może do tego przyczyniło się zaszufladkowanie w jednej postaci.
Gdy doszło do zakończenia nagrań serialu, pojawiały się głosy, jakoby Marzena Kipiel-Sztuka miała mieć problemy finansowe. Wówczas wyraźnie zatroskani fani artystki postanowili wesprzeć ją i założyli internetową zbiórkę pieniędzy. Na szczęście okazało się, że sytuacja materialna gwiazdy “Świata według Kiepskich” nie jest taka zła, jak donoszono. Artystka nie przyjęła pieniędzy, które zostały zebrane specjalnie dla niej, zdradzając, że jest zaangażowana w nowe projekty, które zapewniają jej płynność finansową.
Marzena Kipiel-Sztuka pochowała trzech ukochanych
Marzena Kipiel-Sztuka, choć cieszyła się dużą sympatią wśród widzów i zainteresowaniem mediów, nie miała łatwego życia - zdecydowanie nie było ono usłane różami. Artystka kilkukrotnie była zakochana, jednak każda jej miłość kończyła się tragicznie.
Pierwszym mężem aktorki był reżyser i producent Konrad Sztuka. Byli małżeństwem blisko 10 lat, jednak ostatecznie rozstali się. Jak tłumaczyła Marzena Kipiel-Sztuka w rozmowie z “Faktem”, do tej decyzji przyczynił się natłok pracy, któremu się poddała.
Z Konradem byliśmy zgraną, nieźle rozumiejącą się parą, ale zniszczyła nas praca. Przynajmniej moja, bo za dużo czasu poświęcałam robocie, zamiast mężowi […] Nasze małżeństwo rozpadło się z mojego pracoholizmu - mówiła aktorka.
Pierwszy mąż Marzeny Kipiel-Sztuki, Konrad Szuka, zmarł w 2015 roku. Przegrał walkę z chorobą nowotworową.
Serce serialowej Halinki następnie skradł operator filmowy Mariusz Piesiewicz. Świata poza nim nie widziała, była nawet gotowa porzucić dla niego pracę na planie. Niestety ich plany na wspólną przyszłość przerwała niespodziewana śmierć mężczyzny, do której doszło podczas kręcenia nowych odcinków serialu. Ukochany Marzeny Kipiel-Sztuki doznał wylewu i pomimo szybko udzielonej pomocy, zmarł na oczach swojej wybranki. Miał 44 lata.
Odejście Mariusza Piesiewicza było ogromnym ciosem zadanym prosto w serce artystki. Choć początkowo myślała, że nie uda się jej otworzyć na kolejną relację, los miał dla niej inny plan. Podczas Sylwestra w ośrodku rehabilitacyjnym w Kołobrzegu poznała rehabilitanta Przemysława Buksakowskiego. W 2007 roku wzięli ślub. Niestety nie było dane długo im się nacieszyć wspólnym życiem.
Pechowy styczeń. Pani Marzena szła beztrosko na spacer z psem. Komórka rozładowana, głowa pełna myśli, na karetkę i samochody policyjne koło domu nie zwróciła nawet uwagi […] Na chodniku pod blokiem leżał on, jej mąż Przemek. I umierał. Niewydolność krążenia naczyniowego. Miał astmę - przekazała “Rewia”.
Marzena Kipiel-Sztuka pomocy szukała w ośrodku
Gdy po raz kolejny Marzena Kipiel-Sztuka straciła ukochanego, była załamana i pogrążona w ponurych myślach. Ratunku szukała w ośrodku psychiatrycznym, jednak spokój zyskała dopiero po długim czasie. Na pewno nie pomagały jej w tym krążące plotki, o których wspomniała podczas jednego z wywiadów.
Usłyszałam to kilkukrotnie. Że mam złą karmę, która powoduje śmierć najbliższych. Gdybym przejmowała się takimi stwierdzeniami, do dziś nie wyszłabym z ośrodka. Teraz jestem jak żołnierz - odporna, twarda, zahartowana - mówiła aktorka w rozmowie z “Na żywo”.
