Wstydliwy sekret Krzysztofa Krawczyka ujrzał światło dzienne. Gwiazdor ukrywał to aż do śmierci
Krzysztof Krawczyk wiódł życie pełne przygód, jednak o wielu z nich nie chciał publicznie opowiadać. Nieco inne podejście ma Ewa Krawczyk, która o latach spędzonych "w trasie" u boku męża napisała książkę. W puli ujawnionych sekretów znalazła się informacja, której muzyk niemal przez całe dorosłe życie strzegł jak oka w głowie. Dotyczyła jego wyglądu.
Krzysztof Krawczyk zapisał się w historii polskiej sceny muzycznej
Krzysztof Krawczyk po rozstaniu z Haliną Żytkowiak udał się w tournée po Stanach zjednoczonych, gdzie swoje muzyczne atrybuty prezentował przed amerykańską Polonią. Wśród nich była Ewa, która od razu wpadła zranionemu piosenkarzowi w oko. Los sprawił, że zakochali się w sobie i wrócili do Polski , by wspólnie zając się wychowaniem syna.
Krzysztof Krawczyk oprócz szczęśliwej miłości miał także sporo pecha. W 1988 roku, wracając z podróży z Kołobrzegu do stolicy, uległ wypadkowi, w którym uczestniczył także jego syn. Krzysztof Krawczyk zasnął za kierownicą i uderzył prawym bokiem samochodu w drzewo. Gwiazdor miał pokaleczoną twarz, jednak to jego Krzysztof Krawczyk Junior został najbardziej poszkodowany. Do dziś boryka się z powypadkową padaczką i nie ma szans na pełną życiową samodzielność.
Wstydliwy sekret Krzysztofa Krawczyka wyszedł na jaw
Krzysztof Krawczyk w wyniku wypadku drogowego nabawił się wielu blizn i innych niedoskonałości na twarzy. To spowodowało, że by nie tracić swojego scenicznego uroku i blasku, zdecydował się na korzystanie z kosmetyków do makijażu.
Informację, która pozostawała tajemnicą do śmierci wokalisty, ujawniła Ewa Krawczyk . Przyznała, że ukochany mąż nie robił tego za jej namową, a z własnej woli. To właśnie dzięki niemu zgłębiła tajniki tej kobiecej dziedziny.
- Ja się wtedy nie malowałam. Kiedyś Krzyś zapytał mnie, dlaczego się nie maluję, odpowiedziałam, że nie umiem i zaczęła się nauka. To mój mąż zrobił mi pierwszy w życiu makijaż - czytamy w książce pt. "Sława zniesławia. Rozmowa rzeka".
Ewa Krawczyk potwierdziła, że przyzwyczajenie do makijażu wynikało z kompleksów , których Krzysztof Krawczyk nabawił się po wspomnianym wypadku. Jego luba musiała więc pogodzić się z nadmiarem kosmetyków, które woził ze sobą na występy. Czy próbowała w jakiś sposób przekonać piosenkarza, by pokazał swoją prawdziwą twarz?
- Żadne argumenty nie pomogły. Rozumiałam go, bo po wypadku dużo blizn trzeba było zakryć pudrem. Szczęka była przesunięta, policzki spłaszczone, więc było co robić przy twarzy - tłumaczyła w książce Ewa Krawczyk.
Krzysztof Krawczyk farbował włosy
Krzysztof Krawczyk oprócz makijażu na scenie, niezmiennie od lat mógł pochwalić się czarną czupryną godną nastolatka. Ewa Krawczyk nie pozostawiła wątpliwości i ujawniła, jak autor hitu "Bo jesteś Ty" dbał o swoje włosy, by nie było na nich widać ani krzty siwizny . Okazuje się, że o pomoc w tej kwestii prosił właśnie swoją małżonkę i to ona była odpowiedzialna za tę część wizerunku Krzysztofa krawczyka.
- Na szczęście włosami zajęłam się ja - obcinałam, a potem farbowałam. Krzysiu szybko zaczął siwieć, ale nikt nie mógł tego wiedzieć. Ludzie muszą widzieć swojego artystę zawsze młodego i bez siwych włosów, tak mówił - wspomniała Ewa Krawczyk w książce pt. "Sława zniesławia. Rozmowa rzeka".
Źródło: "Słąwa zniesławia. Rozmowa rzeka", aut. Ewa Krawczyk, Andrzej Kosmala