Wołodymyr Zełenski zwrócił się do narodu. Poruszające przemówienie chwyta za serce
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wygłosił w czwartek kolejne orędzie do narodu. W gorzkich słowach przyznał, że Ukraińcy czują się osamotnieni w walce z okupantem i zaapelował do państw Zachodu o pomoc. Oświadczył również, że jest w Kijowie i nie zamierza go opuszczać.
Rosja zaatakowała Ukrainę po tym, jak Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia specjalnej operacji wojskowej w Donbasie. Od wczoraj zniszczone zostały tysiące obiektów wojskowych, a także cywilnych. W ostrzałach zginęło ponad 100 osób.
W tej trudnej dla wszystkich Ukraińców chwili mogą oni liczyć na swojego przywódcę, Wołodymyra Zełenskiego, który po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku dni wygłosił pokrzepiające orędzie, w którym nie zabrakło też goryczy i rozrywających serce słów.
Zełenski gorzko o wsparciu Zachodu
W czwartek po południu Zełenski mówił do swoich rodaków, że "to, co widzimy dzisiaj, to nie po prostu detonacja rakiet i huk samolotów".
- To dźwięk nowej żelaznej kurtyny, która opuszcza się, odcinając Rosję od świata cywilizowanego. Naszym zadaniem jest zapewnić, by ta kurtyna przebiegała nie po naszym terytorium, a wzdłuż granicy z Rosją - stwierdził.
Słowa prezydenta naszych wschodnich sąsiadów przepełnione były ogromnym żalem i smutkiem, które rozrywały serce. Zełenski nie krył rozczarowania postawą niektórych państw zachodnich, które pozostawiły Ukrainę samą w walce z okupantem.
- Zapytałem dziś dwudziestu siedmiu przywódców europejskich, czy Ukraina będzie w NATO. Zapytałem ich wprost. Wszyscy się boją, nie odpowiadają. My niczego się nie boimy. Nie boimy się, bo bronimy naszego państwa. Nie boimy się Rosji. Nie boimy się rozmawiać z Rosją. Nie boimy się mówić o wszystkim, także o gwarancjach bezpieczeństwa dla naszego państwa. Nie boimy się mówić o statusie neutralnym - nie jesteśmy teraz w NATO. Ale jakie mamy gwarancje w tym przypadku? A najważniejsze jest to, które konkretne kraje nam je dadzą? - dopytywał Zełenski.
Poruszające przemówienie prezydenta Ukrainy
W swoim orędziu Zełenski podziękował wszystkim, którzy dziś wspierają Ukrainę, jednak przyznał, że "nie widzi ludzi gotowych walczyć razem z nimi" i wskazywał, że jego kraj "został pozostawiony sam sobie". Zaapelował także do mieszkańców Kijowa o ostrożność i zapewnił, że nikt nie jest w stanie zmusić Ukraińców, by oddali swoją wolność i suwerenność.
- Jeśli wy, szanowni europejscy przywódcy, szanowni światowi liderzy wolnego świata, nie pomożecie nam dziś, nie pomożecie zdecydowanie Ukrainie, to jutro wojna zapuka do waszych drzwi - zapowiedział. Odniósł się także do fałszywych informacji rozpowszechnianych przez rosyjską stronę, według których rzekomo opuścił on Kijów. Jak zapewnił, pozostaje w stolicy,a jego rodzina nie zamierza opuszczać kraju, mimo iż są oni teraz pierwszym celem wroga.
- Rozmowy o zakończeniu wojny są potrzebne. Ale teraz los Ukrainy zależy wyłącznie od naszej armii, naszych bohaterów. Od naszego narodu. Od wielkiego wsparcia wszystkich przyjaciół naszego państwa - zakończył.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Ukrainka skonfrontowała się z rosyjskim żołnierzem. Nagranie z Geniczeska trafiło do sieci
-
Rosja postawiła Ukrainie ultimatum. Pieskow ogłosił, czego żąda Władimir Putin
-
Alaksandr Łukaszenka o planach Władimira Putina na Ukrainie. Chce "powstrzymać ludbójstwo"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: goniec.pl, TVN24