Wojna w Ukrainie. Kreml zmienia żądania wobec Ukrainy. "Rosjanie już zmiękli"
Rosyjskie wojsko od 12. dni prowadzi zbrojną inwazję w Ukrainie, której mieszkańcy bohatersko odpierają ataki najeźdźcy. Morale i zasoby wojsk Władimira Putina maleją z każdym kolejnym dniem, a eksperci nie mają wątpliwości, że Rosja już teraz szuka wyjścia z trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła. Były ambasador RP na Łotwie oraz w Armenii Jerzy Marek Nowakowski w rozmowie z serwisem wp.pl nie ukrywał, że jego zdaniem "Rosjanie już zmiękli".
Wielkie poruszenie wywołało poniedziałkowe ogłoszenie przez rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, który zapewnił, że Rosja wstrzyma działanie militarne, o ile Ukraina zgodzi się spełnić kilka warunków. Zażądano od państwa Wołodymyra Zełenskiego uznania Krymu za terytorium rosyjskie oraz separatystycznej republiki Doniecka i Ługańska za terytoria niezależne.
Wojna w Ukrainie. Rosja złagodziła swoje żądania
Ponadto Rosja chce, by Ukraina zrezygnowała z wejścia do jakiejkolwiek organizacji międzynarodowej, w tym NATO i Unii Europejskiej, co miałoby zostać zapisane w jej konstytucji. Kreml zażądał także przeprowadzenia demilitaryzacji państwa ukraińskiego. Choć żądań jest sporo, to jednak duża zmiana wobec tego, co jeszcze kilka dni temu forsowały rosyjskie władze.
Wcześniej Władimir Putin w rozmowie z prezydentem Macronem podkreślał, że zależy mu na całej Ukrainie , a minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow zapowiadał, że wojna będzie prowadzona do końca. Najwyraźniej Kreml postanowił jednak złagodzić swoje ambicje w obliczu problemów, które napotkały rosyjskie wojska na terenie Ukrainy.
- Myślę, że to odzwierciedla stan ducha, który ogarnął współpracowników Putina. Jego otoczenie coraz bardziej buntuje się, doświadczając bolesnych skutków sankcji. Mogli już dojść do wniosku, że trzeba przerwać napaść. Zresztą kończą się zasoby ich armii - ocenił Ryszard Schnepf, były ambasador RP w Waszyngtonie, cytowany przez serwis wp.pl.
W czwartek ma dojść do spotkania szefów MSZ Ukrainy i Rosji
Jak podał w poniedziałek szef MSZ Turcji Mevlut Cavusoglu, w czwartek w tureckiej prowincji Antalya na wybrzeżu Morza Śródziemnego ma dojść do spotkania Siergieja Ławrowa z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułebą. Zdaniem Jerzego Marka Nowakowskiego, byłego ambasadora RP na Łotwie oraz w Armenii, jest to oznaka tego, że "Rosjanie już zmiękli".
- Wystrzelali połowę swoich rakiet Iskander, nie złamali morale obrońców, na okupację nie mają wystarczających sił. Spotkanie tej rangi, i to nie gdzieś na Białorusi, ale w Turcji oznacza, że dojdzie do pierwszej poważnej politycznej rozmowy. Nie sądzę by Ukraina była w tej chwili gotowa do utraty swoich terytoriów, na to jest za wcześnie - tłumaczył dyplomata, cytowany na łamach serwisu wp.pl.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Wojna w Ukrainie. Tusk apeluje do rządu: "Wszystkie ręce na pokład"
-
Wojna w Ukrainie. Nieoficjalne informacje ws. propozycji Rosji po trzeciej turze rozmów
-
Wojna w Ukrainie. Zakończyła się trzecia tura negocjacji, doradca prezydenta ujawnił szczegóły
Źródło: WP