Wielkopolska: W poniedziałek akcja wyciągania bomby lotniczej w jeziora
Płetwonurek natrafił na bombę lotniczą w Jeziorze Kierskim (woj. wielkopolskie). Na poniedziałek zaplanowano akcję wyciągania metrowego pocisku. W planach jest także zbadanie całego rejonu, aby zminimalizować ryzyko niekontrolowanego wybuchu.
To nie pierwszy tego typu przypadek. Pod koniec listopada informowaliśmy o akcji detonowania bomby w Gdyni.
Płetwonurek znalazł bombę SD 70. Na miejscu saperzy
Płetwonurek natrafił na pocisk w okolicy mola w Chybach na głębokości pięciu metrów. Natychmiast oznaczył miejsce niebezpiecznego odkrycia i wezwał policję.
Znalazca nie próbował podejmować żadnych czynności samodzielnie. Teren został szybko zabezpieczony. Na czas akcji mieszkańcy otrzymali nakaz pozostania w domach.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
W środę nad Jeziorem Kierskim pojawili się pirotechnicy. Po pierwszych oględzinach wezwano również patrol saperski. Ostatecznie podjęto decyzję, że groźnym pociskiem zajmie się grupa nurków minerów ze Świnoujścia.
Pierwsze ustalenia w tej sprawie ujawnił chorąży marynarki Michał Jodłoski, który dowodzi 41. zespołem rozminowywania Grupy Nurków Minerów ze świnoujskiej 8. Flotylli Obrony Wybrzeża. W trakcie oględzin okazało się, że niebezpieczny przedmiot to niemiecka bomba lotnicza SD 70.
Chorąży zdradził, że przeprowadzono trzy nurkowania. Czynności trwały ponad cztery godziny. - Sprawdziliśmy wszystkie parametry: stan uzbrojenia, stan techniczny, rejon dookoła obiektu - przekazał Jodłoski.
W poniedziałek akcja wyciągania bomby. Trzeba sprawdzić cały rejon
W poniedziałek grupa nurków minerów będzie wyciągała bombę lotniczą z jeziora. Następnie pocisk zostanie przekazany lokalnemu patrolowi saperskiemu, który go zneutralizuje.
Z informacji chorążego marynarki wynika, że bomba jest w bardzo dobrym stanie. W jej pobliżu nurkowie znaleźli lotki. - To świadczy o tym, że ona nie była przemieszczana - po tym jak wpadła do jeziora, leżała cały czas w tym samym miejscu - przekonywał.
W związku z tym została podjęta decyzja o rozpoznaniu całego otoczenia. - Musimy sprawdzić cały rejon - czy dookoła tego przedmiotu nie ma innych przedmiotów wybuchowych i niebezpiecznych - oznajmił Jodłoski.
Grupa nurków minerów będzie szukała amunicji, niewybuchów i niewypałów. Chorąży marynarki zaznaczył bowiem, że z biegiem lat pozostałości z czasów II wojny światowej stają się coraz bardziej niebezpieczne.
Dodatkowo pochwalił postawę płetwonurka, który nie próbował wyciągać pocisku z wody samodzielnie. Zaznaczył, że w takiej sytuacji należy niezwłocznie powiadomić służby.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Ranking kredytów gotówkowych online – jak wybrać najlepszą ofertę?
Jacek Kurski nie wyemituje serialu z Maciejem Stuhrem. Publiczne pieniądze wyrzucone w błoto
Irena Santor przekazała smutną wiadomość. Fani już jej nie zobaczą?
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
źródło: Interia