USA wyślą tysiące żołnierzy do Europy. Szef MON potwierdza
Na mocy decyzji prezydenta Joego Bidena około trzech tysięcy amerykańskich żołnierzy tymczasowo wzmocni wschodnią flankę NATO w związku z agresywnymi działaniami Rosji. Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak potwierdził, że do Polski zostanie przerzuconych 1,7 tysięcy mundurowych. Pozostali pojawią się w Niemczech i Rumunii.
Z kolei o godz. 17:00 rozpoczęło się posiedzenie BBN dotyczące sytuacji wokół Ukrainy. W spotkaniu uczestniczy prezydent Andrzej Duda, premier Mateusz Morawiecki, szef MON Mariusz Błaszczak, szef MSZ Zbigniew Rau i szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Tysiące amerykańskich żołnierzy w Europie. Pentagon ogłosił decyzję
Doniesienia na temat wzmocnienia wschodniej flanki NATO pojawiły się kilka dni temu. W środę po południu potwierdził je J ohn Kirby, rzecznik amerykańskiego Departamentu Obrony w trakcie konferencji prasowej. Dodatkowe siły zostaną rozmieszczone w Polsce, Niemczech i Rumunii.
Do Polski i Niemiec przyleci 2 tys. żołnierzy z USA, ale rzecznik doprecyzował, że większość z nich pojawi się nad Wisłą (ok. 1,7 tys.). Mają to być komponenty Brygadowej Grupy Bojowej (BCT) z 82. dywizji powietrznodesantowej. Do Niemiec przyleci komponent kwatery głównej XVIII korpusu. Te siły są na razie rozmieszczone w Forcie Bragg w Karolinie Północnej.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei do Rumunii zostanie przerzuconych 1 tys. amerykańskich mundurowych, którzy obecnie stacjonują w Niemczech. - To nie są ruchy stałe. Wojska nie będą toczyć działań wojskowych na terenie Ukrainy - zaznaczył Kirby.
Mimo tego żołnierze będą w pełnej gotowości. Rzecznik amerykańskiej Deprtamentu Obrony zapewnił, że mundurowi pojawią się w krajach docelowych w przeciągu najbliższych kilku dni.
Błaszczak komentuje. "Sprzeciwiamy się agresji wobec naszego sąsiada"
Decyzję USA z zadowoleniem przyjął minister obrony narodowej. Mariusz Błaszczak opublikował w tej sprawie wpis na Twitterze. Jego zdaniem wzmocnienie wschodniej flanki NATO "to mocny sygnał solidarności w odpowiedzi na sytuację wokół Ukrainy". "Sprzeciwiamy się jakiejkolwiek agresji wobec naszego sąsiada", czytamy na Twitterze. Filmik z komentarzem ministra umieściło MON.
Z kolei rzecznik Pentagonu tłumaczył, że "sytuacja wymaga, aby zwiększyć zdolność odstraszania". Jego zdaniem przemieszczenia wojsk "są ewidentnymi sygnałami dla świata", że USA są "gotowe gwarantować sojusznikom NATO bezpieczeństwo". W stan najwyższej gotowości postanowiono łącznie 8,5 tys. żołnierzy.
Jednak niewykluczone, że najnowsze kroki podjęte przez USA to dopiero początek. - Opcje są otwarte i jesteśmy gotowi na dalsze przemieszczenie. Kroki, o których dzisiaj mówię, mogą być wstępnymi - zaznaczył John Kirby.
Wzmocnienie wschodniej flanki NATO to reakcja na gromadzenie się rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą. Stacjonuje tam już ponad 120 tys. mundurowych. Od kilku tygodniu najważniejsi politycy Zachodu prowadzą rozmowy ze stroną rosyjską, aby zmniejszyć ryzyko ewentualnej agresji.
W sytuację zaangażowały się także państwa regionu. 1 lutego premier Mateusz Morawieckich oznajmił podczas wizyty w Kijowie, że Polska przekaże Ukrainie wsparcie militarne. Do naszych wschodnich sąsiadów trafi m.in. kilkadziesiąt tysięcy pocisków i amunicji artyleryjskiej, lekkie moździerze, drony i zestawy przeciwlotnicze Grom.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Kamil Bortniczuk był w studiu TVP z Danutą Holecką i głosował nad lex Kaczyński
-
Zmarł uczestnik "Mam talent" Roman Gładyś. Występując na scenie TVN skradł serca jury
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: Twitter, TVN24